Witam,

Nieco wody upłynęło, ale oto rezultat. Aparat wysłałem kurierem do serwisu w Warszawie, po dwóch dniach zadzwoniłem i usłyszałem, że to uszkodzenie przetwornika, wymiana będzie bezpłatna, a sam aparat odeślą na ich koszt. Tyle, że muszę poczekać ok. 3 tygodnie bo części do tego modelu muszą sprowadzić.

Po nieco ponad miesiącu dostałem aparat kurierem z powrotem. Naprawiony, tyle że bez żadnego infa co było wymienione, dlaczego itp. Tylko wizytówkę dołączyli. Tak czy siak, wielki szacun dla Canona, za to że chociaż oficjalnie nie przyznali się, że to jakaś wada fabryczna to jednak aparat naprawili, mimo że nie miałem na niego żadnej gwarancji.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Pozdro. EOT.