To i ja swoje 5 groszy dorzucę. Z portretami powoli zaczynam, jednak poczyniłem już pewne spostrzeżenia.
Portret pozowany dzielę na dwie kategorię: pozowany sztuczny i pozowany naturalny. Na zdjęciach tych pierwszych osoba wygląda właśnie tak, jak to napisał wcześniej Janusz - jakby się zastanawiała, czy wyłączyła wszystko w domu, i czemu na dworzu jest tak zimno? Taki wyraz twarzy jest jak najbardziej pożądany, jednak tylko przy określonych zdjęciach. W twoich kompletnie to nie pasuje.
Pozowany naturalny: to już wyższa szkoła jazdy, nie mi to tłumaczyć*jak wykonać takie zdjęcie. Jedyne co wiem, to to że osoba na takim portrecie jest co do centymetra ustawiona przez fotografa, a zdjęcie mimo wszystko zachowuje naturalność wygląda spontanicznie.
Piszesz, że nie lubisz zdjęć ludzi złapanych na festynie. Toż to żaden portret - to jest raczej reportaż. Zdjęcia z zaskoczenia czasami są dobre, czasami złe, ale zgadzam się - można ich nie lubić.
Co innego zdjęcia niepozowane. Dla mnie zdjęciem niepozowanym jest takie, kiedy i ja nie ustawiałem modela/modelki a on na zdjęciu wygląda naturalnie. Chyba najlepszym sposobem na osiągnięcie tego[najlepszym dlatego, że nie znam innych] jest porozmawianie z modelką/modelem, złapanie jakiegoś kontaktu, przy czym cały czas z aparatem w dłoni! Aby człowiek mógł się "oswoić" z aparatem, zachowywał się przed nim normalnie. Czasami jeszcze trzeba zrobić kilkanaście zdjęć na rozpęd. Zdarza się, że osoba dopiero na 20, 30 zdjęciu z kolei wygląda naturalnie, tak jak trzeba. I robiąc zdjęcia z osobą trzeba też ciągle rozmawiać, bo anuż widelec się ładnie uśmiechnie - i wtedy wciskać spust. Nie wiem jak to inni robią, ale przy osobach, którym robiłem jakieś portrety właśnie tak to wyglądało. Starałem się zrobić miłą atmosferę, bez stresu, etc.
Mam nadzieję, że jakoś pomogłem, jak nie, to zasypcie mnie pytaniamiPzdr,
Tomek