Cytat Zamieszczone przez KMV10 Zobacz posta
Wiesz, kiedyś byłem na wczasach. Spotkałem pewnych ludzi i wywiązała się typowa wczasowa rozmowa - czym się zajmujemy, skąd jesteśmy. No i ci ludzi mówią "z Warszawy" - a ja na to "a dokładniej?" - a oni " z Grójca "
ale to chyba jest ogolnie problem spotykany w wiekszych miastach i ich przyleglosciach

to gdzie mieszkasz to tylko czesc historii. to skad pochodzisz i jakie masz wychowanie to inna. jeszcze inna, jak traktujesz miejsce w ktorym zyjesz.

Warszawa jest miastem mocno "przyjezdnym" gdzie duzo jest osob pochodzacych ze wszelkich regionow Polski i nie tylko. sprowadzanie ich do jednego mianownika jako "miastowych" to troche blad logiczny. podobnie, jak przypisywanie etykiety "wichura" tym osobom, ktore pochodzac z Warszawy zwialy (calkiem slusznie) na wszelkiej masci przykampinoskie zadupia, gdzie wprawdzie psy d* szczekaja a kury po stolach biegaja, ale za to nie wdychasz smrodu spalin i masz dookola zielony las, nie szare betony samo to nie robi z nich wiesniakow

ja wiem, ze Janki do powyzszej definicji nie pasuja, bo jako miasto to jest dziura sensu stricte, ale mimo to nie robilbym z jej autochtonow rasowej "wiochy"


ja sam, pochodzac z Wroclawia, bardzo chetnie bym sie przeprowadzil 20 km za miasto na jakas rasowa "wioche" w przyslowiowy "gluchy las". nie jestem zwierzeciem stadnym spragnionym mas wspolplemiencow, za to bardzo lubie sobie rano pobiegac z aparatem nad jeziorkiem czy po lesie. mieszkajac w domach z betonu potrzebuje na to co najmniej 30 minut dojazdu, zakladajac ze aktualnie rano nie oznacza 7.00 i w przypadku wiekszego miasta przebijania sie przez niemozebne korki.