Ale nie można też popadać w skrajność i robić niepoprawnie po to tylko, żeby nie być uznanym za kastrata przez artystów lub "artystów". Oczywiście reguły są po to, by je łamać, ale w określonym celu. "Cięcie po głowie" jako takie nie ma tu nic do rzeczy, ale akurat cięcia w skrytykowanych przez kolegów fotach uważam również za nieudane. Akurat te konkretne przypadki kadrowania zupełnie mnie nie przekonują jako odbiorcy.