No jest to "ciut" skomplikowane, ale w sumie jeżeli "na fizyce" uważałeś, a podejżewam że były podstawy optyki to można się przez to przegryźć.
Nie do końca jest tak jak napisał CYNIG - to nie ciekawostka, to dość ścisła nauka, ale bardziej do zastosowania w dobrym atelier z solidnym osprzętem. Ławy optyczne z precyzyjnym pomiarem, compendia, miechy, zestaw obiektywów.
W codziennym "foceniu" trudno to wszystko zastosować, bo i trudno kilkanaście kilo sprzętu targać ze sobą. A i przeliczanie zajmuje "troszkę" czasu, którego w "makro" tak brakuje. Patrz uciekające muchy).
Pozostaje metoda prób i błędów. Po "niezbyt długim" czasie zaczyna wychodzić. Tylko CIERPLIWOŚCI!!!!!
Na codzień używałem (tak jak pisałem powyżej) Minolty A1 + na pierścieniu odwrócony Helios od Zenita. Teraz będę używał EOS'a 400d + "ruski" mieszek + adapter M42/EOS. Pracuję nad pierścieniami przenoszącymi napęd na obiektywy systemowe. Najważniejsze jest to co widzisz naprawdę).