Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: Proces wywoływania diapozytywów w lab

Mieszany widok

  1. #1
    Pełne uzależnienie Awatar minek
    Dołączył
    Jan 2005
    Miasto
    Łódź
    Wiek
    47
    Posty
    1 386

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez maku Zobacz posta
    Mój termostat pokazuje niestety o 2C za dużo tak więc jeśli ustawię go na 40C jest teoretycznie OK. (tak teoretycznie jak teoretyczna jest jego dokładność 0.1) . tyle tylko że to końcówka jego zakresu więc tak trochę mało wygodnie i wiarygodnie. Tak czy inaczej i tak trzeba kontrolować sytuację klasycznym termometrem.
    No.. używam tylko klasycznego termometru rtęciowego - trochę wolno odpowiada, ale za to dokładnie. Druga część układu regulacji to moja ręka z czajnikiem. Jak na razie działa (-:
    Do tej pory rozrabiałem chemię na litr. Używałem z tego pół które potem wracało od butelki. Tak więc była jakaś tam rotacja i trochę spowolniony proces zużycia. Choć może faktycznie mieszanie na 0.5l jest lepsze. Zawsze jest wtedy mniejsza szansa zanieczyszczenia chemii.
    Potrzebny jeszcze jest koreks, któremu 0,5 l chemii wystarczy do zalania dwóch filmow. Jeden taki znalazłem - małe jobo z serii 1500. Akurat 0,5 litra mu wystarcza do zwykłego mieszania inwersyjnego, nawet ciut mniej. Znaczy 0,5l zalewa w całości (no, średniemu pewnie wystarczy jeszcze mniej, mówię o 2 szpulkach małego obrazka)
    Kaisery wymagają chyba coś ponad 600ml, nie wspomnę o krokusach, które potrzebują koło 700ml, ciekną i przy wymianie kąpieli strasznie dużo zostawiają w sobie chemii i rozcieńczają tym następną kąpiel.

    Wydaje mi się, że uzywanie 0,5 z litra i potem wlewanie tego nie spowalnia. Tak czy siak, dana objętość wywoła tyle a tyle filmow (w tym przypadku 1l - 12 szt) i już. Tylko trzeba przedłużać zgodnie ze wskazówkami. Potem też będzie wołać, ale słabiej.
    Ja przedłużam według tego co podają na litr przy wołaniu po 4. Tyle że wołam po 2 w 0,5l.

    To co pisałem o niskiej temp. dotyczyło koncentratu. W nim właśnie coś mi się wytrąciło i wydajność spadła i zaczęły wychodzić niedowołane slajdy. Pomogło mieszanie na gorąco w roboczej temp.
    Koncentrat mieszałeś w ten sposób? Znaczy przed zrobieniem roztworu, podgrzać i wymieszać - aż do rozpuszczenia, tak?
    A może robiłeś roztwór i od razu go używałeś?
    Powinien postać ze 12 godzin - drugi wywoływacz nawet zmienia kolor w tym czasie.
    Mi się jeszcze nic nie wytrącało, ale teraz stoi zestaw dawno nie ruszany... muszę sprawdzić... Ale to za tydzień, jak będę wołał :P
    W którym koncentracie się toto wytrącało?
    Teoretycznie otwarta chemia trzyma 24 tygodnie, to prawie pół roku ..
    Pod gazem to trzymasz? Bo ja zawsze.

  2. #2
    Uzależniony
    Dołączył
    Apr 2004
    Miasto
    Poznań
    Wiek
    55
    Posty
    563

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez minek Zobacz posta
    Potrzebny jeszcze jest koreks, któremu 0,5 l chemii wystarczy do zalania dwóch filmow. Jeden taki znalazłem - małe jobo z serii 1500. Akurat 0,5 litra mu wystarcza do zwykłego mieszania inwersyjnego, nawet ciut mniej.
    Dokładnie tego używam. Z tego co udało mi się wyczytać w sieci chyba faktycznie wymaga najmniej chemii.

    Koncentrat mieszałeś w ten sposób? Znaczy przed zrobieniem roztworu, podgrzać i wymieszać - aż do rozpuszczenia, tak?
    Dokładnie tak. Tyle tylko że sporo musiałem się namieszać. Przy czym podgrzewałem całą fabryczną butelkę.


    A może robiłeś roztwór i od razu go używałeś?
    Powinien postać ze 12 godzin - drugi wywoływacz nawet zmienia kolor w tym czasie.
    Nie. Zwykle sporządzam roztwór dzień przed. W najgorszym przypadku na jakieś 12h przed. Kolor drugiego wywoływacza na pewno był już „docelowy”.


    W którym koncentracie się toto wytrącało?
    W pierwszym wywoływaczu. Jest przeźroczysty więc łatwo zauważyć. W pozostałych nie zauważyłem niczego podejżanego.To były takie niby to kryształki – igiełki.
    Przy czym był to mój ewidentny błąd. Na opakowaniu jest napisane w jakich temp. należy to przechowywać. Chciałem przechytrzyć i przedłużyć trwałość. Lodówka zjechała poniżej dolnej dopuszczalnej i taki był efekt.
    Choć nie mogę wykluczyć na 100% że nie był to efekt starzenia. A może oba czynniki się nałożyły.

    Ostatnio nabyłem chemię do C-41 i instrukcji do niej jest właśnie napisane że w przypadku przechowywania w zbyt niskiej temp. może nastąpić efekt krystalizacji który ustępuje po pogrzaniu. W instrukcji do E-6 nic takiego nie jest wprawdzie napisane ale ratowałem się podobnie.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •