Nie widzę związku między moją wypowiedzią a utrzymywaniem rodzin przez zawodowych fotografów. Ja rynku nie psuję. Za amatorskie zdjęcia nie wziąłem nigdy ani grosza. Nie wbijam też na komercyjne imprezy kotletowe, nawet rodzinne, z hasłem, że "jak cię nie stać na fotografa, to ja to zrobię za darmo". Owszem, zdażyło mi się popstrykać jakieś wesele czy komunię, ale zawsze hobbistycznie wiedząc, że zawodowy fotograf na imprezie będzie. I nigdy nie wbijałem się przed niego żeby mu psuć kadry czy w inny sposób utrudniać pracę. Jeszcze jakieś uwagi do mojej wypowiedzi? Tak samo jak hobby mojej żony związane z robieniem rzeczy na drutach nie zachwiało rynkiem rękodzieła w Polsce, tak moje zdjęcia i powyższa uwaga nie zrujnowały nikomu życia.