A czy ty też masz coś z oczami? Na zdjęciach testowych stoi jak byk, że TC zmniejszył rozdzielczość układu, a samo przymknięcie do f/11 nie spowodowało takiego spadku rozdzielczości pomimo dyfrakcji.
Dopasowanie rozdzielczości układu optycznego do rozdzielczości matrycy to zupełnie inna para kaloszy niż ocena wpływu TC na rozdzielczość układu na emulsjach bromosrebrowych. Te relacje zostały opisane i pomierzone zanim wymyślono matrycę CCD.
Obiektyw o rozdzielczości 100 l/mm (100 par linii na mm) na FF to jest niesamowita żyleta, ale żeby to mogła być taka sama żyleta na APS-C, to musiałby mieć rozdzielczość 160 l/mm.
A w drugą stronę: obiektyw- żyleta na APS-C też będzie żyletą na FF, ale ta matryca nie wykorzysta więcej, niż 2/3 jego rozdzielczości, bo nie ma jak.
Obiektyw- żyleta na APS-C to jest np. EF-S 55-250 STM. Po założeniu z TC 1,4x na C 6D to jest dalej żyleta, bo pomimo spadku rozdzielczości optyki matryca więcej nie przenosi niż ona daje.
Z kolei Tamron 100-400 jest żyletą na FF i jest żyletą na APS-C, ale dołożenie TC 1,4x na FF prawie tego nie zmienia, natomiast na APS-C zmniejsza rozdzielczość dramatycznie.
Fałszywe wnioski na temat wpływu TC na rozdzielczość układu biorą się z tego, że patrzy się na obserwowalny spadek rozdzielczości lub na brak tego spadku, a nie na rzeczywisty spadek rozdzielczości, który zobaczyć można tylko na emulsjach fotograficznych, albo na matrycach o jeszcze większej rozdzielczości.