Zauważyłem taką dziwną prawidłowość: firma sprzedaje tylko to, co ma, a ludzie kupują tylko to, co ona sprzedaje, a ujmując to innymi słowy, firma niekoniecznie sprzedaje to, co ludzie chcieliby kupić, a ludzie kupują to jedynie na zasadzie braku alternatywy w jakimś zakresie.