Wszystko ładnie pięknie tylko ściągając z USA lub JP macie cło i podatek do zapłacenia, a wewnątrz UE nic nie macie.
Wszystko ładnie pięknie tylko ściągając z USA lub JP macie cło i podatek do zapłacenia, a wewnątrz UE nic nie macie.
eŁOS 6D + Canon + Tamron + Tokina + YN
i po zaplaceniu podatku stanowego (ktory nie jest wymieniony w RSP dla USA) wyjdziesz kilka stow w plecy
a jak sie cos lupnie w aparacie (albo nie daj biosie pojawi sie blad produkcyjny) i trzeba go bedzie zawiezc na serwis, to jeszcze kilka tysiecy za naprawe...
dobry biznes... na pewno![]()
wewnatrz UE juz jest clo w cenie. chyba ze kupujesz na lotnisku na wywoz (jako obywatel spoza UE), wtedy mozesz odliczyc clo
cla nie ma z definicji w Japonii, skoro tam jest aparat produkowany. tylko trzeba tam poleciec i zanabyc
plusem zakupu w UE jest gwarancja lokalna. jak sie kupi aparat w USA albo Japonii, to potem na darmowy serwis trzeba leciec tamze, bo kazdy oddzial Canona w Europie sie wypnie. czyli w zasadzie tak samo jak z aparatem z drugiej reki.
W Japonii jest to cena bez VAT (TAX FREE, VAT to chyba 8% jak dobrze pamietam) ale wbiją zapewne to i owo do paszportu więc ryzyko złapania na granicy jakieś tam jest (choć to też można zniwelować). Można też trafić na promo organizacji karcianej i też 2-5% taniej. Można też kupować poza sieciówkami, w których jest często taniej (zresztą sieciówki też mają różne ceny w zależnośći od miasta oraz sklepu). To jest interes dobry jak ktoś nie boi się ryzyka, akceptuje możliwość naprawy za własne pieniądze lub po prostu często lata lub ma kogoś kto lata...