Oczywiście, robienie pieniędzy wymaga czasu i informacji. Ktoś, kto siedzi w tym 24/7 wygra z kimś kto coś słyszał i w weekend przejrzy internet. Poza tym, najlepiej się robi pieniądze dopiero wtedy, kiedy się ma tyle pieniędzy, że można nie tylko pasywnie inwestować, ale wpływać razem z kumplami na jakiś fragment rynku. A jak się tej władzy i wiedzy nie ma, to się gra w ruletkę.
Najczęściej słyszy się historie jak ktoś zainwestował uciułane niewielkie oszczędności, a teraz urosło mu do milionów. Nikt nie donosi w mediach że na każdego takiego szczęśliwego tysiąc amatorów zainwestowało jakieś marne tysiące i tyle je widzieli. Bo to nie jest nius.
Ale z kolei, nie jest orawdą, że małych sum nie warto inwestować. Jeśli kogoś stać tylko na zainwestowanie małej sumy, to znaczy, że nie jest bogaty i dlatego powinien się cieszyć małymi profitami. Biedny powinien się cieszyć wacikami, tak jak bogaty jachtami, każdemu według posiadanego kapitału, jak mówi Pismo, bo z pustego żadna koza na pochyłe nie naleje.