No dobra, ale wątek jest o EOS M5, a nie o pełnoklatkowym Sony A7R2.
M5 jest jakimś tam postępem w ofercie bezlusterkowców Canona, ale nie ma wszystkiego tego, co użytkownik mieć chciałby. Jak zwykle, aby mieć jedną konkretną funkcję, trzeba iść do konkurencji, a po drugą do następnej konkurencji- nawet w obrębie jednej marki. Na przykład Pentax (K50, lustrzanka i inne pewnie też) ma taki bajer, jak działającą korekcję ekspozycji w trybie M i Auto ISO- wręcz wymarzony tryb automatyki, którego Canony nie mają. Z kolei któryś tam Panasonic ma obracalny o 90° EVF, wbudowany i niezależny od sanek lampy. Najnowszy z kolei Panas już wabi o połowę większą rozdzielczością EVF, ale nie jest on obracalny. I tak do usranej śmierci, lub póki będzie istnieć jakakolwiek konkurencja. Nie za bardzo ufam, że M5 da radę z 55-250 STM, no i cena jest z sufitu. Za drogi do robienia zdjęć u cioci na imieninach, nie ma FF, więc do kotleta i glamuru jest zbyt słabym sprzętem.