Ja obawiam się tylko jednego. Wszystkie te stare lustrzanki nie mają wizjera, tylko jakieś tuneliki. Oby nie zniechęciło to juniora do dalszej zabawy z fotografią, gdy nie będzie widział, czemu dokładnie robi zdjęcie. Oczywiście tryby PASM to podstawa. Dlatego myślę, że propozycja słowiczka, czyli Panas G1 jest tu chyba najlepsza, bo nie dość, że ma fajny wizjer, to jeszcze można dla frajdy podpiąć dowolnego pleśniaka i przy tym widzieć(!), co się robi.