Jednak 50mm na cropie "przybliży" bardziej (podobnie do 85mm na ff). 85mm na cropie da zbliżenie jak 135mm na ff, a 100mm na cropie da zbliżenie jak 160mm na ff. Trzeba to brać pod uwagę. Ja na cropie robię portrety 50mm i bardzo lubię tę ogniskową. A że nie robię główek tylko pełne postacie, ew. od kolan w górę, to nie mam żadnych dziwnych zniekształceń perspektywy. Dla cropa polecam więc brać jasne 50mm, które dzięki swemu dużemu otworowi da małą głębię ostrości nawet na cropie, na ff z kolei 85mm to najbardziej wszechstronna ogniskowa portretowa.
FF + S24EX | S50EX | H58/2 | H85/1.5
APSC + 18-55is | 70-300vc
kiedyś: C 400D > N D700 > C 30D > C 5D > C 40D | S20/1.8, S30/1.4, 85LmkII, 70-200L/2.8
Polecam macro C 100 2.8 L Świetna ogniskowa do portretów, wzorcowa ostrość i świetna stabilizacja. Używam częściej niż C 85 1.2 II
Mniej więcej w okresie renesansu malarze wypracowali optymalną perspektywę patrzenia na różne obiekty, w tym na człowieka. Wcześni fotografowie również nad tym pracowali i wyszło im, że przyjemny, bez przerysowań obraz popiersia człowieka to obraz z odległości około 3 metrów. Z tego i z proporcjonalnego wypełnienia kadru wynikają tzw. portretowe ogniskowe, na przykład:
50 mm dla APSC, 85 mm dla małego obrazka, 135 mm dla średniego formatu. Oczywiście jest to klasyka, jak ktoś ma chęć zaaplikowania przerysowań i zniekształceń, to wybór ogniskowej jest dowolny.
I zgadzam się z kolegą powyżej - to bardzo dobry obiektyw portretowy. Wprawdzie używam 100/2,8 makro bez L, ale to to samo.
Zgoda, to klasyka....ale ery analogu, gdzie im większy/pełniejszy kadr tym lepiej, bo zdjęcia powstawały z rzucania obrazu z powiększalnika na papier, a im wyżej powiększalnik tym większy obraz ale gorsza jakość/szczegółowość.
Było : pełniejszy kadr = niżej powiększalnik = lepsze zdjęcie.
Ta zasada teraz, w erze matryc cyfrowych, drukarek i monitorów, zawężona została do bardzo dużych wydruków tylko.
Canon 5D3 (portretowo) to 5760 pikseli to przy wydruku w Lab (254ppi) daje rozmiar 58cm, każdy piksel matrycy daje 1 punkt na wydruku, pełna szczegółowość, nie trzeba ani uśredniać/usuwać pikseli ani "wymyślać"/dodawać nowych pikseli
Każde pomniejszanie rozmiaru wydruku bądź powiększanie powoduje pogorszenie szczegółowości
A (mój) monitor stojący poziomo to w pionie tylko 1200 pikseli, i z całego wypełnionego kadru pionowego 5D3, z 5760 pikseli trzeba "zrobić" tylko 1200 pikseli, z każdych 48 tylko 10 abym mógł widzieć na ekranie ów kadr, szczegółowość "szlag trafia".
Ogniskowa obiektywu jako narzędzie perspektywy, sposobu "przekładania" 3 wymiaru na dwuwymiarowy ekran/papier, relacji przestrzennych tak aby się nam "podobało" jest istotna.
Ludzki system widzenia robi to jak ogniskowa obiektywu około 50mm, do tego jesteśmy od urodzenia przyzwyczajeni, tak "jest".
I takim "obiektywem 50mm" pracowali malarze znajdując/ustanawiając zasady.
Mogę się zgodzić, że ładniej jest przy np. nieco większych ogniskowych, kwestia upodobań
Ale wypełnianie kadru ogniskową to już historia, muzeum fotografii.
jp
Ostatnio edytowane przez jan pawlak ; 30-10-2014 o 06:34
puste opakowania po EF 24-70/2,8 I, 580EX, GP-E2 oraz 2 statywy i pilot RMT-DSLR2
Sony A7R Mark III,[B] FE 1.8/20G, FE 1.4/35GM, 85mm 1:1.4 DG DN, FE 1.8/135GM,
http://www.dpreview.com/galleries/51.../photos#page=1
public.fotki.com/janusz-pawlak/
Ale teoria Jana Pawlaka nie ma pokrycia w historii fotografii..
Ostatnio edytowane przez jan pawlak ; 30-10-2014 o 10:57
puste opakowania po EF 24-70/2,8 I, 580EX, GP-E2 oraz 2 statywy i pilot RMT-DSLR2
Sony A7R Mark III,[B] FE 1.8/20G, FE 1.4/35GM, 85mm 1:1.4 DG DN, FE 1.8/135GM,
http://www.dpreview.com/galleries/51.../photos#page=1
public.fotki.com/janusz-pawlak/
Uzależnienie portretowania od technologi robienia odbitek jest teorią, którą obalają same fotografie.