Cytat Zamieszczone przez marcinstanczak Zobacz posta
Jak kolega nie wie nic o wywoływaniu rawów niech robi w jpg'ach i oddaje na drugi dzień, coraz częściej widzę takich fotoziutków w moim mieście gdzie kamerzysta daje mu 200 zł za ślub a on robi totalnie na automacie, zero obróbki, zero "kreatywności"... No i po co mają dać 2500 za usługi fotograficzne jak mogą mieć za 2300 foto + video ; )!
Juz mu doradzilem, zeby robil RAW+JPEG. Jak uzna, ze JPEG wystarczy to niech uzywa JPEG'a, a jesli bedzie mial RAW to zawsze bedzie mozna cos poruszac suwaczkami i poprawic. To o czym piszesz to jest dokladnie jego model biznesowy. Tyle, ze jakies tam podstawy juz ma i moze nie bedzie jechal na automacie ale raczej na P lub A. Glowne zalozenie to, ze ma byc tanio.

Cytat Zamieszczone przez bucefal14 Zobacz posta
Kiedyś widziałem zdjęcia robione kitem i bodajże 350- ą i też mi się podobały, tak że sprzęt to nie wszystko
Co ciekawe na moim slubie zdjecia w kosciele i na sali robil ów wlasnie kolega moim ówczesnym sprzetem 350D + Tamron 17-50mm 2.8... Szalu nie ma ale jest pamiatka, kilka ujec nawet mu wyszlo. Na plener mialem zamowionego jednego z "wiodacych" fotografow slubnych w okolicy i pomimo tego, ze focil 1Ds mark III + 85mm 1.2 to jego zdjecia tez mi tylka nie urwaly. Widac bylo, ze robil to na szybko a jak mu zwrocilem uwage, ze na niektorych fotkach nie trafil z ostroscia (jechal wszystko na f/1.2) to sie poczul lekko urazony... Podsumowujac, zarowno w reportazu mojekgo kumpla amatora jak i w plenerze zawodowca byly lepsze i gorsze zdjecia. Cos tam sie wybralo i pamiatka jest...

Cytat Zamieszczone przez jinks Zobacz posta
Nie wiadomo w jakim stylu chce fotografować, jakie ma pomysły na plener itd. a wiąże się to z doborem obiektywów. Na początek zostawiłbym wszystko co ma. Dokupił tylko lampę. Może się zdarzyć, że po pierwszym ślubie zmieni zdanie i zrezygnuje

Odnośnie wątków takich jak ten... myślę, że jeśli ktoś nie wie czego potrzebuje żeby wykonywać takie zdjęcia to jeszcze za wcześnie na fotografowanie na ślubie. Chodzi mi o taki elementarny brak wiedzy dotyczącej tego jaki obrazek wychodzi z poszczególnych ogniskowych, przesłon itd. Nie mówię tu o tym, żeby początkujący fotograf czuł różnicę np. między ogniskową 24mm a 35mm, ale żeby wiedział przynajmniej co to jest szeroki kąt, standard, portretówka, tele, jakie możliwości daje zoom a jakie stałka itd.
W przeciwnym wypadku to jest trochę tak jakby ktoś chciał zostać mechanikiem i pytał: kupić zestaw śrubokrętów, czy kluczy płaskich?a sam nigdy nie zmienił nawet koła

Bez urazy proszę. Po prostu lepiej najpierw pofocić trochę amatorsko. Portrety, jakieś sesje narzeczonych, reportaż ze świąt/urodzin/zwykłego wyjścia na spacer i na pewno trochę się rozjaśni na co wydać pieniądze.
Styl to beda zwykle pstryki jak to Foto Ziutki robia. Zdjecia proste, pewnie z wadami i bez zaciecia ahtystycznego...
Dzieki za pomysl z sama lampa. Podpowiem mu. Ja od razu pomyslalem, zeby kupil cos jasniejszego (T17-50) ale moze rzeczywiscie na poczatek wystarczy tylko lampa.
Roznica miedzy mechanikiem a fotografem, jest taka, ze nie kazdy postanawia zostac mechanikiem nie znajac sie na mechanice. Fotografia, szczegolnie w erze cyfrowej, to dziedzina w ktorej wiele osob majacych aparat uwaza, ze moze wyciagnac z tego pare groszy (patrz Foto Ziutki, moj kolega). Co to za sztuka spojrzec w wizjer i nacisnac spust migawki?

Zadnej urazy. Sam mu mowilem dokladnie to samo no ale sie uparl i chce sprobowac. Kasy niby na razie nie musi wydawac (ewentualnie ta tania lampa) bo sprzet juz ma i to co pisales juz ma za soba, robil znajomym jakies tam chrzty czy sesje portretowe w parku itp... Pytanie na jak dlugo starczy mu checi i entuzjazmu?