Byłem 2 tyg temu z 3 uszkodzonymi sprzętami - eos50e - padnięta klapka filmu
Serwisant nawet nie raczył obejrzeć dokładnie aparatu. Od razu stwierdził, że nie ma części i że się nie opłaca. Część znalazłem sam [oryginalną Canona, która nota bene jest w oficjalnej sprzedażdy dla serwisów] i wymieniłem jako laik w 5min.
Chciałem oddać starego Zenita do czyszczenia - powiedział, że to stary sprzęt i on się nie podejmie - nawet nie wziął puszki do ręki.
Obiektyw sigma z padniętym AF - popatrzył, nawet nie podpiął i skierował mnie do Gdyni.

Jako dyletant w tych sprawach przyjąłem to jako naturalną kolej rzeczy - stary sprzęt, nie ma sensu grzebać. Niestety rozczarowałem się bardzo gdy okazało się, że praktycznie zerowym nakładem sił i środków można przywrócić 50e do życia i wyczyścić na błysk starego zenitha.

Ze swojego doświadczenia widzę, że to nie jest spec tylko naprawiacz i tyle.