Prawo to chyba dał tzw. ustawodawca. O pozbawieniu wolności decyduje sąd, ale tutaj to raczej mieliśmy przypadek ujęcia/zatrzymania. Gdyby było tak jak sugerujesz to np. widząc moment kradzieży nie moglibyśmy nic zrobić bez orzeczenia sądowego, a przecież można złodzieja złapać i przekazać "organom".
A tak przy okazji czy ktoś może wiem co wykłada w Warszawskiej Szkole Fotografii Pani studentka "Filmówki"?