Lampa przyda się zawsze.
Niedawno byłem na ślubie, gdzie fotograf wyposażony w 2 sztuki 5DII i wypasione jasne szkła robił reportaż bez lampy w starym, ciemnym kościele. Bez zdziwienia oglądałem potem jego dzieła, artystycznie skonwertowane na B&W. A wystarczyło zapiąć lampę i umiejętnie jej użyć, żeby zdjęcia były po prostu ładne. Eeeh... Jak nie ma dobrego światła zastanego, to tylko lampa może zdjęcia uratować.

Co do 35/2 i 28/1.8 to miałem oba i tego drugiego szybko się pozbyłem. Trochę szerszy kąt, ale marny bokeh i kiepska ostrość poza centrum były dla mnie dyskwalifikujące. Porównanie znajdziesz gdzieś w moich postach. Alternatywą dla 35/2 może być tylko 35/1.4. Ale to już zupełnie inna bajka cenowa.

Wniosek jest jeden : za cenę 28/1.8 kupić 35/2 + 420EX.