Witam!
Przeglądam sobie statystyki wyników wyszukiwania strony i ze zdziwieniem znalazłem "sesja ślubna na cmentarzu" ... czy sądzicie, że faktycznie jest to dobre miejsce na robienie ludziom zdjęć "ślubnych"? Mam mieszane uczucia.
Wersja do druku
Witam!
Przeglądam sobie statystyki wyników wyszukiwania strony i ze zdziwieniem znalazłem "sesja ślubna na cmentarzu" ... czy sądzicie, że faktycznie jest to dobre miejsce na robienie ludziom zdjęć "ślubnych"? Mam mieszane uczucia.
na cmentarzu jako takim , nazwijmy to typowy z alejkami pelnymi grobow , chyba nie bardzo , tzn dla mnie to juz przegiecie...
ja bym takiej nie chciał, choć nie wiem co lepsze market czy cmentarz
Jak Steczkowska mogła sobie zrobić sesję na cmentarzu do jakiegoś kolorowego piśmidła, to czemu ślubniaki nie mogą? ;-)
A tak poważnie mówiąc, to ludzie są bardzo różni i pary też trafiają się w końcu bardzo zróżnicowane - jedni będą grzeczni i poukładani robiąc sobie sesję na ukwieconej łące, a drugim razem trafisz na mrocznych fanów gotyku, albo jakieś emo dziwolągi i będą się chcieli focić na cmentarzu, w rzeźni, prosektorium, czy też innych makabrycznych miejscach.
Tak z innej nieco beczki, to jakaś firma produkująca trumny wydała kalendarz ze zdjęciami na których lekko odziane modelki pozują z ich wyrobami ;-))
Czyli jednak jest zapotrzebowanie na takie miejscówki ;-)
okropnośc! okropnosc jednym słowem, nie moge zrozumiec sesji w starych fabrykach, wysypiskach smieci i śmietnikach, a na cmentarzu to totalne przegięcie...
Może nie sesje, ale zdjęcia młodym (takie było ich życzenie) jak składaja kwiaty na grobie jednego z rodziców tak, robiłem. Oczywiście ani w albumie ani w prezentacji ich nie było, były tylko na płycie.
Czy ja wiem, zalezy jak by ta sesja miala wygladac. W zasadzie klijent nasz pan. Ja tam jestem otwarty na wszystko choc jak by mi sie mieli klasc na czyis nagrobkach to chyba bylo lekkie przegiecie.
no właśnie zawsze sie zastanawiam czy to wychodzi od fotografa, który delikatnie sugeruje ;-) że teraz taka fajna moda jest i żeby PM nie była zacofana ;-) czy młodzi sami wychodzą z inicjatywą fotografowania w fabryce?
pytanie: czy moda nie zniknie tak szybko jak sie pojawiła a PM nie będzie zniesmaczona oglądajac te zdjecia za 5 czy 10 lat?
czy wyglądanie synchroniczne zza drzewka :mrgreen: nie jest czasem bezpieczniejsze... ;-) ?
Mi się pomysl podoba :) Zrobił bym seta, zaczynając od miłosnych spojrzeń w dlugiej alejce cmentarnej, potem jakieś lekkie zaloty na nagrobku, przywiązanie panny mlodej do pomnika, pan młody zdejmuje marynare i kopie dół obok, panna młoda ma coraz więcej niepokoju w oczach, itd. itd., potem pani młoda lezy w 'trumnie' z kartonu, na końcu pan mlody usmiechnięty trzyma w reku "kontrakt malżeński", na tle świeżo uklepanej ziemi. Potem, "przypadkowo" podsunąłbym te zdjęcia dzieciom w/w-nych, kiedy bedą w wieku późno-przedszkolnym...
Copyrajty zastrzeżone. :)
Echhh, czego to ludzie nie wymyślą, żeby sie wylansowac na indywiduum... <kręci glową>
Cmentarz na plener ślubny to chyba jednak małe nieporozumienie. Robię zdjęcia plenerowe w różnych miejscach np. kościoły, stare pałace czy nowoczesne osiedla, ale cmentarz uważam ze jedno z tych miejsc, gdzie plener ślubny jest zwyczajnie niesmaczny. Natomiast cmentarze jako obiekty do fotografowania polecam jak najbardziej
www.pleneri.com
jeśli robisz jakiemuś koledze-fotografowi-to na pewno nie będzie chciał zdjęć w stylu "przytulanie i obejmowanie drzewa"
Temat z kopaniem dołu i zakopywaniem Panny Młodej też już się przewinął.
ja jak Robię ślubniaki-to są dwie wersje zdjęć-dla Rodziny i dla Młodych-czasami sam "zmuszam" Pare młodą do zapozowania "dla rodziny"
Polecam obejrzeć fachowców w dziedzinie "trash the dress" http://www.bwphotography.pl/blog/?p=2340
czemu to ma byc MODA ? ... moda to jest 15 na 20 zdjec robionych fishem , ale odkad dobor miejsc , stylizacji , poz itd byl i jest moda ? ;] , w koncu to zalezy zawsze od tego co chce klient , co chce pokazac fotograf i co RAZEM chca zrobic
owszem moze i dla jednych to glupi pomysl ale dla innych pstrykanie w parku jest glupie i nudne
Według mnie ślubna sesja na cmentarzu to nie tyle przegięcie ze względu na parę młodą i estetykę ile robienie sobie "jaj z pogrzebu" tzn. jest to miejsce, ktoremu należy się powaga i szacunek a sesja ślubna to niejako połaczenie fashion/glamour itp czyli zabawa. Wydaje mi się, że z tego powodu byłbym na nie. Natomiast jeśli para młoda ma czarny humor to profesjonalista może czy powinien spełniać zachcianki, byle nie kosztem robienia trzody w takich miejscach.
To może jeszcze w hospicjum dla konających na nowotwory albo najlepiej w prosektorium Można też zapolować na pozostałości po jakimś wypadku drogowym, potłuczone szkło i plamy krwi na asfalcie będą jak znalazł.
ale jak wtedy zaraz nabieraja znaczenia slowa.. "milosc az po grób" ;)
W dzisiejszych czasach oryginalność utożsamiana jest z szokowaniem. Bo tak jest łatwiej. Tak jak w sztuce, w showbiznesie, w mediach. To przechodzi też na zwykłych ludzi.
Jako czyjaś wizja ta sesja jest ciekawa (podobnie jak reszta na tamtej stronie) ale jako album wykonany na zyczenie mlodych jest już niesmaczna i wręcz chora :-?
Kolejne będą w agencjach towarzyskich, czy go-go clubach, gdzie PM będzie jedną z "pań", lub inne chore motywy które latwiej wymyśleć niż rzeczy piękne.
Otóż to, a dalej pewnie realistyczne sesje BDSM, ona w kajdanakach, z obrożą i na smyczy, zapłakana z rozmazanym makijażem i śladami męskich wydzielin na Ciele, on dumny z pejczem i swoją niewolnicą u kolan. Nie zaskoczy to już za parę lat, ale z czasem i wróci piękno tradycyjnej kompozycji, jako alternatywa dla abstrakcji, która kiedyś będzie normą i zpowszechnieje...
Plener ślubny na cmentarzu?
Czysto subiektywnie:
-fotograf o jakimś-tam poziomie inteligencji, szczątkach moralności i szacunku dla zmarłych nie zrobi takiej sesji za Chiny Ludowe ,
-fotograf-debil zrobi to z przyjemnością.
Proponuję po takiej sesji szybko pokazać materiał księdzu,który udzielał ślubu.
...jestem pewien,że jeszcze zdąży porwać podpisane dokumenty ze ślubu i nałożyć ekskomunikę,a panowie z białym szlafrokiem nieco inaczej wiązanym szybko przyjadą na sygnale:lol:
a mnie trochę śmieszy takie święte oburzenie co poniektórych tutaj.
myślę że jest możliwe zrobienie ciekawych zdjęć ślubnych na jakimś bardzo starym cmentarzu. - ale sprawa bardzo trudna.
Święty to ja nie jestem i raczej nie zamierzam się na taką posadę,ale śmieszy mnie brak zdrowego rozsądku,a jeszcze bardziej śmieszy mnie widok Senyszyn i jej wścieklizna,która świetnie wpisuje się w scenariusz sesji ślubno-cmentarnej :mrgreen:
Zdjęcia na cmentarzu można zrobić wybitne,ale na sesję ślubną na cmentarzu trzeba być wyjątkowo wybitnym :lol:
Tak sobie to przemyślałem i doszedłem do wniosku, że wszystko zależy od zachowania się pary młodej na cmentarzu. Gdybym zobaczył ich na grobie kogoś z mojej rodziny robiących tzw. "polewkę" to pogoniłbym ich stamtąd. Z drugiej strony, gdybym tego nie widział to wg powiedzenia - Czego oczy nie widzą....
Ale jest to jednak zboczenie.
Zboczenie, bo cmentarz jednoznacznie kojarzy się ze śmiercią. A kto w dniu ślubu tańczy ze śmiercią nie jest zupełnie normalny.
A jeżeli ktoś powie, że jest to zjawisko normalne to proszę mnie nie prosić o robienie zdjęć ślubnych, bo przyjdę i robiąc zdjęcia będę głośno pierdział. Normalne? Ależ tak! Nawet bardziej niż omawiana sesja.
Ktoś powie, że nie jesteśmy przyzwyczajeni i teraz nas to szokuje a później nie będzie. Później to może nas nie będzie szokować, gdy młodzi porwą dziecko, zaszlachtują, a jelita rozciągną na drzewie jako girlandy.
Jakieś zasady współżycia w społeczeństwie muszą obowiązywać.
Jeżeli będziemy te zasady rozmywać to jest to prosta droga ku anarchii. A w tym ustroju wygrywają umięśnione zwierzęta. A zasady znikną? Nie! Będą, ale jakie to boję się nawet myśleć.
EDIT
I zastanówmy się jeszcze. "Przystankiem" pomiędzy robieniem sobie zdjęć na cmentarzu a rozbebeszonym dzieckiem będzie sesja szarpana ze starszymi ludźmi w formie "zobaczcie jaka jestem piękna a jaka ta starucha pomarszczona". I też fizycznie nikogo nie skrzywdzą. Co najwyżej parę "pomarszczonych śmieci" się popłacze. Ale co tam. Kontrast będzie jeszcze lepszy. Ja uśmiechnięta a ta zaryczana. Fajnie?
Wiem, że dyskusja taka nie prowadzi do niczego, bo każdy z nas kieruje się innymi zasadami. Ale warto o tym pomyśleć. Ktoś kiedyś powiedział, że rozwój cywilizacyjny prześcignął już rozwój duchowy. A to nie jest zbyt dobre.
Zresztą dzieje się to już teraz pomalutku i tak, że już prawie tego nie zauważamy. Przykłady? Oddajemy rodziców do domów starców? A jakże! Mamy coraz lepsze samochody, lepiej mieszkamy a nie potrafimy dotrzymać danego słowa. Zasada, że liczy się "papier" jest tak powszechna, że jest to normalnym postępowaniem a de facto jest tylko zabezpieczaniem się przed kłamstwem drugiego. Po prostu rewelacja! Ale na takim świecie żyjemy. Normy moralne przestają istnieć. I to jest smutne.
I mówię to jako agnostyk. Nie stoi za mną żadna religia jeśli kogoś to zainteresuje.
To zalezy do jakich celow mialyby zostac wykorzystane rezultaty takiej sesji. Jesli do albumu rodzinnego to - nie. Ale jesli do portfolio artystycznego - czemu nie..
Narzekacie ;) Wiekszosc osob tylko ze zboczenie, chorzy psychicznie, nienormalni. Jak tak mozna, cmentarz, sesja, i w ogole. Wiecie, w takim razie - to ja bede ten nienormalny - w granicach rozsadku. Bo jak ktos kiedys dawno powiedzial: Ziemia to wariatkowo, do ktorego probuja dostac sie normalni ludzie. Oraz: Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci... I temu podobne ;) Jesli jest wszystko zrobione z jakims zachowaniem przyzwoitosci, etyki i w ogole kultury to spoko, taka sesja moze sie podobac. Dla mnie zboczeniem sa sesje oklepywane po 100 razy w ciagu miesiaca - laczka, lasek, drzewko no i legendarne studio z plastikowym tlem... Zboczenie, sodomia i gomoria... Nikt nikogo przeciez nie namawia do rozkopywania grobow i temu podobnych rzeczy. A co do slubnej sesji np bdsm - jestem w 1000% jak najbardziej na tak. Uwazam ze bylo by to ciekawsze niz przytulanie sie do drzewa :P
Podsumuję następująco, jeżeli są chętni na taką sesję i znajdą fachowca, który im ją zrealizuje, niech realizują, przestrzegając prawo oczywiście.
Co nie zmienia faktu, że do mnie to nie przemawia, bardziej postrzegam to jaką wymuszoną formę abstrakcji, która chyba częściej sama w sobie zagłusza sztukę i technikę.
Kiedyś w Nowym Jorku ktoś wystawił "dzieło": krzyż w pojemniku z moczem. Sztuka? Bzdura, ot krzykliwa forma, która zwiększy odwiedziny w galerii.
To tak jak z linkiem powyżej, sesja z kopaniem grobu, nie na cmentarzu wprawdzie. Miało wyjść niestandardowo i humorystycznie. Mnie to jakoś ani nie urzeka, ani nie śmieszy. A i wielkiej techniki i sztuki nie widzę. Ale to jest tylko mój subiektywny osąd.
no to ja czekam aż mój kolega z pracy "najczystrzy rasowo" będzie chciał sesję-co myślicie o krematoruim w Gross-Rosen-dadzą pozwolenie?
Ale cała ceremonia ślubna to zbiór zabobonów, przesądów inaczej zwanych zwyczajami. Są zmienne w zależności od rejonu kraju ale mają wiele cech wspólnych o czym każdy kto fotografuje śluby wie. Wystarczy wspomnieć o literce „r” w nazwie miesiąca lub o naszyjniku z pereł. Sesja na cmentarzu nie będzie się kojarzyła z perspektywą szczęścia, zdrowia i czego tam jeszcze, jednym słowem nie będzie dobrze rokować na przyszłość młodej parze. To tak jak by krawiec spełniając swoje artystyczne wizje szył czarne suknie ślubne. Nie wydaje mi się aby w takim plenerze ktoś chciał zrobić sobie sesję ślubną. A jeśli już mnie by się coś takiego trafiło to desperatów odesłałbym do konkurencji i sam bym nie przykładał do tego ręki.
IREM- taka sesja już była w Warszawie Niedoszła wdowa po oprawcy Warszawy Franz Kutchera wzięła z nim po jego śmierci ślub... Ale były to pomysły z piekła rodem i chyba nikt nie chce do tego wracać.
A wiesz Sergiusz, ze znam pare kobiet ktore wlasnie sa faktem sukni w kolorze bialym, ecru i wszystkimi jasnymi zalamane ? One poprostu chcialy by czarne. Taki styl, taka wizja. Ludzie biora sluby pod woda, skaczac na spadochronie czy podczas innych nieszablonowych sytuacji. Wiec i stroj chcieli by nieszablonowy ;)
Wracajac do tego zbioru zabobonow, przesadow i temu podobnych - ludzie przestaja wierzyc w zbite lustro, w czarnego kota i temu podobne - bo przez takie zabobony sami na siebie sciagaja zle sytuacje - nastawiaja sie psychicznie na cos zlego i predzej czy pozniej to sciagaja na siebie. Jesli PM w czarnej sukni byla by mega szczesliwa, to nie sadze ze bylby to jakis zabobon czy przesad na temat czystosci i innych rzeczy w dzieiejszych czasach nieistniejacych ;)
Swoja droga - co w przypadku gdy oboje pracuja jako.... grabaze ?! I dlatego chca taka sesje ? W mozna by rzec - ich naturalnym srodowisku ;)
Robienie zdjęć na cmentarzu parze młodej to przesada, chyba, że jest mocna wizja i również wykonanie dobre przykład : zombie, gothic. Ogólnie uważam cmentarze za jedne z najbardziej obciachowych miejscówek do robienia zdjęć.
Za ostro to czasem kucharz potraktuje tortillę sosem chili,a skoro jesteśmy przy kuchni meksykańskiej to właśnie jedynie w Meksyku, taka sesja nie naruszałaby (tak przypuszczam (?)) pewnych norm dobrego smaku . Tam symbolika śmierci jest odbierana w innym kontekście,ale to zupełnie inna kultura i obyczajowość, zasadniczo odmienna od polskiej.
Z drugiej strony, cmentarz jest miejscem sakralnym (z pominięciem komunalnych),więc jeżeli taka sesja miałaby się odbyć,należałoby o zgodę na taką sesję poprosić zarządcę cmentarza na takiej samej zasadzie,jak udzielana jest zgoda na fotografowanie uroczystości liturgicznych w kościele. Ktoś próbował ?
W zasadzie wszystko dosadnie to wyłożył już KrzysK...
...a kwintesencja pomysłu jest trafnie napisana tymi słowami:
Wyraziłem swoje zdanie.
W kraju mamy demokrację-a przenajmniej jej pozory,więc wolność słowa gwarantuje mi swobodę wypowiedzi, nawet mimo tego,że nie pokrywa się z Twoim punktem widzenia.
Pisałem o tym na początku : opinia "SUBIEKTYWNIE".
Co ciekawe,można robić coś,co komuś może się nie podobać,ale ten ktoś nie może o tym głośno powiedzieć,że jemu się nie podoba-to są tak zwane podwójne standardy ...
Zdania nie zmieniam, mimo tego ,że się Tobie nie podoba.
Za szczerość nie przepraszam.
Zgadzam się
Doczekaliśmy czasów kiedy to toleruje się idiotyczne zachowania.
Łatwo jest zaszokować w ciągu jednego dnia. Natomiast trudno jest być normalnym i zwyczajnym przez wiele lat.
Trudno jest zrobić fotkę która będzie podobała się za 50 lat.
Łatwo natomiast szokującą dzisiaj
Co jakiś czas pojawiają się pseudo artyści o których głośno, a za 2 lata nikt nie wie kto to taki.
I o to właśnie chodzi!!! O (nie) tolerowanie idiotycznych zachowań!
Nie o wizje ahtystyczne, bo dla mnie osobiście ahtysta który za wszelką cenę chce być ohyginalny po prostu nie jest artystą. Ohyginalność nie może przesłaniać wszystkiego. Jeśli faceta (albo babeczkę) strzela nagle piorun i nie ważne czy jest to na posiedzeniu w sraczu, czy podczas nudnawej homilii, czy w parku, - dostaje wizją w głowę i ją realizuje najlepiej jak umie, nie bacząc czy to już było czy nie, to ja ściągam kapelusz w głębokim pokłonie.
I jeszcze jedno, nie uważam za psychola fotografa, który robi sesję rżniętą, za psycholi uważam parę, która decyduje się na takie zdjęcia.
Przeczytalem od poczatku Wasze komentarze i dochodze do wniosku, ze nie rozumiem dlaczego wystarczy zapodac kontrowersyjne pytanie zeby Ci tzw. spokojni, tolerancyjni itp. nie wyciagneli z siebie chamstwa. Kurcze - czy nie mozna nawet na tak intrygujacy/kontrowersyjny i nieczesto przedstawiany temat kulturalnie bez emocji pogadac bez osobistych wycieczek?
Powiem szczerze, ze bardzo spodobalo mi sie to pytanie o sesje na cmentarzu gdyz po pierwsze sam jestem fotografem, po drugie osoba wierzaca a po trzecie... wlasnie - nigdy sam nie wpadlem na pomysl zeby ktos chcial sobie robic takie zdjecia.
Wg mnie nie jest to taka prosta odpowiedz i wcale nie musi byc z zalozenia odbierana jako cos zlego. Piszecie o szacunku do zmarlych. Ale nigdzie nie bylo napisane dlaczego mlodzi chca tej sesji, jak chca ja zorganizowac i po co ja robia.
Ja sam mialem w swoim zyciu taki przypadek, ze moj slub byl zaplanowany na konkretny dzien. Ten sam dzien mialem juz wygrawerowany na obraczkach. Jednak moj brat juz tego nie dozyl... zmarl na raka. Zbiegiem okolicznosci - w dzien wygrawerowany na obraczkach przyszlo mi organizowac pogrzeb brata a nie swoj slub. Ok - nie pomyslalem wogole o takiej sesji i nawet teraz bym jej nie zrobil, jednak nie widze w tym braku taktu. Wiadomo, ze tu nie chodzi o to zeby skakac po grobach i calowac sie z usmiechem na ustach miedzy kwiatami/zniczami. Wiadomo tez, ze nie pokazywalbym ich nikomu ani nie zamieszczal w albumie, jednak gdzie tu beszczeszczenie czy nietakt??? Wazna jest forma i cel tego dzialania a nie sam fakt wybrania miejsca. Przeciez smierc jest nieodlacznym atrybutem zycia. Nawet w naszej religii. Cmentarz, to miejsce gdzie leza nasi bliscy. Gdzie przychodzimy sie do nich pomodlic, porozmawiac, podzielic czesto swoimi problemami jak i radoscia, przychodzimy czasem po rade badz zwyczajnie "odwiedzic".
Wg mnie - temat kontrowersyjny, jednak wykonany z konkretnego powodu i na wysokim poziomie nie ma w sobie nic zlego. A ci, co sie najbardziej obruszaja wydaje mi sie, ze sa na tyle prostymi fotorgafami, ze taki pomysl przerasta ich fotograficzna "tfurczosc" a jego brak, rekompensuja atakiem i oburzeniem.
ps
swoja droga chetnie bym zobaczyl taki fotoreportaz uchwycony na wysokim poziomie. Ale pewnie przy tego typu zdjeciach musialby zaistniec rowniez i jakis komentarz/opis aby tego opacznie nie odebrac.
No ale przecież już takie oglądaliśmy! Były na wysokim poziomie i dość... oryginalne. Wystarczy przytoczyć sesje z łopatą i dołkiem, albo te ze skalpelem na opuszczonej sali operacyjnej.
Zdjęcia były super wykonane, pomysły oryginalne.
Ale dla mnie bardzo niepokojąca jest potrzeba zrobienia sobie TAKICH zdjęć ślubnych przez coraz więcej młodych ludzi. Dla mnie to niepokojące zjawisko.
a wracając do konzentrationslager
jeden Pan Już poruszył ten temat-i jest artystą
http://raster.art.pl/galeria/artysci...ibera_lego.htm
Więc chyba sesję ślubną też wypada zrobić ;)
Celowo prowokujesz?
Może załóżmy nowy wątek, np. zatytułowany: "Jakiego pomysłu nie zrealizowałbym na własnym ślubie." I tu będziemy wymieniać najbardziej odjechane sceny. Proponuję zacząć np. od wesela w burdelu z samymi k...mi jako jedynymi gośćmi weselnymi.
Choć pewnie to też już było...