Witajcie....
Własnie nasuneły się pieniazki i moge sobie pozwolic na jaiis obiektyw do 1700zł który byłby fajny na wesela. Chodzi mi bardziej o obiektyw ktory ma zmienną ogniskową i był jasny.
Myslałem nad Tami 17-50/2.8 ......
Co radzicie ?
Wersja do druku
Witajcie....
Własnie nasuneły się pieniazki i moge sobie pozwolic na jaiis obiektyw do 1700zł który byłby fajny na wesela. Chodzi mi bardziej o obiektyw ktory ma zmienną ogniskową i był jasny.
Myslałem nad Tami 17-50/2.8 ......
Co radzicie ?
Mysle, ze 28-75 to zbyt wasko do pomieszczen. Wiec wyboru nie masz - 17-50/2.8 od Tamrona.
A jakas sigma czy cos ?
Czyli Tami to najleprza decyzja jeśli chodzi o tę stawkę cenową?
Tamron 17-50/2.8 lub Sigma 18-50/2.8
Myślę, że oba są porównywalne co do jakości, także cena jest zbliżona. Wybór należy do Ciebie.
Witam,
Przebrnąłem przez kilkanaście, a może i kilkadziesiąt wątków w stylu - co kupić za 1,5K? Z wszystkich waszych wypowiedzi wynika, ze T17-50 f/2.8 to najlepsze rozwiązanie.
Jednak zastanawiam się jeszcze nad 50 f/1.4 vs 17-50 f/2.8. Co bardziej przyda mi się? A może jakaś inna propozycja?
Na ślub biorę 350D+50 f/1.8+18-55 f/3.5-5.6+70-300 f/4.0-5.6+580EXII. Jednak odnoszę wrażenie, że nie dam rady z tym zestawem, dlatego zdecydowałem jeszcze coś kupić, najlepiej jasnego i ze stałym światłem.
Jestem całkowicie początkującym - to też proszę wziąć pod uwagę.
PS. Następny przystanek to 30 lub 40D - czerwiec/lipiec.
50/1.8, KIT i ta Sigma na ślubie to kpina.
Albo ten Tamron 17-50/2.8 co mówiłeś, ale ja do Tamronów i Sigm jestem sceptyczny, albo 17-40/4.0 L lub też polecane tutaj Canon 17-55/2.8 USM. Do tego w plenerze 50/1.4 USM i/lub 85/1.8 USM.
I 350D nie w każdym kościele niestety da radę. Taka prawda.
Powiem tak: także szykuje się na ślub. Miałem 400d + T 17-50 2.8 + 50mm 1.8 i T 70-300. Sprzedałem te 2 ostatnie na rzecz 85mm 1.8 (myślę, że na plener czy węższe kadry/zbliżenia w Kościele będzie w sam raz). T 17-50 do szerszych kadrów i na weselu.
50mm 1.8 za dużo razy mnie zawodził. Czasem trafiał, czasem nie. Dla mnie to za duże ryzyko, a ślub jest teoretycznie jeden raz w życiu:)
Tamron 70-300 był ok, ale potrzebowałem kase by dołożyć do 85mm. Została juz tylko lampa (580exII).
Widziałem fotki na ślubach robione 50tka 1.8, (chyba Fatmana) i wyszły całkiem fajnie.
Ja na Twoim miejscu zostawiłbym Kita (szeroki kąt ale pewnie bez użcia lampy się nie obejdzie), a kupił jakaś jasną stałke: 50 1.4 lub 85 (ja wybrałem tą 2gą z racji 2.8 w tamronie na końcu)
Przeszedłem przez Tamrona, zastanawiałem się nad Sigmą jednak dozbierałem $ na 17-55 IS. To jest wg mnie najlepsze szkło do slubów pod cropa. Oczywiście ideał to FF i 24 jako szeroki kąt i wiadomo, że na sprzedaży tego szkła później stracę ale od czegoś trzeba zacząć.
Tamrony moją całkiem przyzwoity obraz, ale popatrz co się dzieje na brzegach przy maks. przysłonie i posłuchaj jak pracują w cichym kościele :)
L 17-40 nie daj uniwersalności w postaci światła 2,8, które czasem ratuje przy ciemnicy.
A ja Ci przekażę radę, jaką na innym forum zamieścił doświadczony fotograf ślubny:
- porozmawiaj z kościelnym i daj mu z 50 zł do ręki, żeby zapalił wszystkie światła, jakie są w kościele.
To podobno lepiej pomaga, niż wszystkie jasne obiektywy. :mrgreen:
Nb. nie próbowałem tej metody, bo nie focę na ślubach, ale podobno najlepiej pomaga.
Pozdrówka
50 na pewno się przyda - to nie ulega wątpliwości. 17-40 odrzuciłem ze względu na światło, chociaż wiem że to solidne szkło (i na pewno kiedyś je nabędę), ale w kościele raczej nie da rady.
W tym kościele w którym będę focił body da radę. Robiłem już pomiar i czasy są dosyć znośne. Nie będzie konieczności schodzenia poniżej ISO400. Poza tym i tak wiem że często będę musiał korzystać z lampy.
85 1.8 na cropie jak dla mnie trochę za wąsko. Pewnie do kilku kadrów byłby dobry, ale mnie raczej interesuje zoom - na stałki mnie "nie stać".
Mam do wyboru albo Tamron 17-50 albo Canon 50 1.4
O 17-55 IS nie ma mowy. Jest za droga. Poza tym za te pieniądze wolałbym 24-70 lub 35 1.4 z niewielką dopłatą.
Co do 17-40 to nie czasem a w większości przypadków.
Ze światłem w kościele nie będzie problemu ale nie pomoże to np. Canonowi 17-40.
W końcu doczekałem się komentarza od osoby od której najbardziej chciałem przeczytać. Nie sądziłem że będzie aż tak treściwy :P
Z aparatem jestem już na "ty", czyli doskonale się rozumiemy. Poczatkujący jestem w tej dziedzinie fotografii, a nie ogólnie - żeby nie było :D
Nowożeńcy tak naprawdę nie chcieli zdjęć, ale ja w ramach ćwiczeń ZMUSIŁEM ich. To chyba dobrze, nie? :P
Zapomniałem dodać, że mój budżet wzrósł o 500 złotych, czyli mam do dyspozycji 2K :D
Takie podejścia to już robiłem.
Wiem jaki jest potrzebny mi obiektyw i jaki nadaje sie do tego doskonale, ale co z tego, skoro mnie na niego nie stac? Szukam jakiejs alternatywy. Kazdy szarak kiedys zaczynal z kiepskim zestawem....
Dlatego szuka innego, przecież kitem nie chce robić.
MZ Tamron to dobre wyjście - jeśli przed kupnem sprawdzisz, czy trafił Ci się porządny egzemplarz (nie ma kłopotu z ostrością na pełnej dziurze), powinien Ci na początek starczyć.
Dzięki temu masz cały zakres w dobrej jakości, który zastąpi Ci kita , a nie tylko 50mm.
powodzenia :wink:
Ja śluby zaczynałem canonem 400d i tamronem 17-50 2.8
Jeżeli trafisz na dobry egzemplarz szkła (ponoć najlepiej u Cichego :) ) i umiesz robić zdjęcia - poradzisz sobie. Później co prawda więcej bujania przy obróbce , ale nie wymagajmy cudów przy budżecie 2000 zł.
Życzę powodzenia i daj znać jak poszło.
a ja sobie wyobrazam. W tamtym roku zaliczyłem 5 ślubow (jako gosc) i chyba na 2 fotki byly robione kitem, a miedzyczasie pani jeszcze kreciła ceremonie. zdjec na szczescie nie widzialem :)
jesli chodzi o poczatki, to tez nad slubami sie zastanawiam. w tym roku znowu mam 3 wesela wiec bedzie okazja pocwiczyc ;)
co do sprzetu to przewerowałem watki w tematyce slubow i troche mnie to wszystko dziwi, a mianowicie wynika z nich ze jak nie masz do dyspozycji 10-12 k pln to nawet nie masz co startowac do slubow. jak dla mnie to lekka paranoja. przeciez tak po prawdze to malo kogo stac na taki wydatek, a zeby wziac kredyt to trzeba miec zdolosc... wydaje mi sie tez, ze duza czesc osob zaczynala robic zdjecia czyms duuuuuzo tanszym, a dopiero potem zaczela wymieniac sprzet - to normalne - wiec nie rozumiem dlaczego prawie wszyscy krytykuja tych, ktorzy chca zaczac robic wesela np T 17-50 i czyms z dluzszym koncem. jak sprobuje to bedzie wiedzial jak to jest. inna kwestia jest to czy zleceniodawca bedzie zadowolony, ale nie o to jest pytanie.
ja zamierzam do slubow startowac z 30D+kit+T28-75+S70-300+299T, a dlaczego, bo na wiecej mnie nie stac. inna sprawa jest, ze sluby ktore jak narazie bede robil to uroczystosci znajomych i jestem tam jako gosc, ale dzieki temu bede mogl pocwiczyc i stwierdzic czy nadaje sie do tego no i zobacze jak sprawowac sie bedzie sprzet. jesli stwierdze ze bym sie w tym sprawdzil i mi to bedzie pasowac to pomysle nad wymiana Tamrona na 17-50 i lampe, ale jak narazie nie spie na mamonie wiec nie wymieniam nic
ode mnie mala rada, zeby najpierw popstrykac fotki na slubach jako 2 fotograf (nie za kase), a jak sie bedzie wiedziec ze sie chce to robic i to wychodzi, a sprzet wystarcza, to brac zlecenia i myslec o wymianie sprzetu.
sie napisalem... uff ;)
Dobrze, że ta pani nie śpiewała w między czasie w chórze i nie grała na skrzypcach....
A przepraszam, zamawiam fotografa płacę mu XXXX zł za zdjęcia i dostaje efekt robione KITem, doostrzane na siłę, odszumiane itd. bo co? Bo fotograf ma słaby aparat? Sorry, ale to mnie "G" obchodzi. Żeby liczyć się na rynku już nie tylko trzeba robić dobrze zdjęcia, ale również trzeba mieć sprzęt, ot dla własnego komfortu.
Robiąc jako drugi właśnie fotograf jeszcze 350D spotkałem się już z osobami które robiły albo tym co ja, czyli 350D, albo 400D, ale zdarzały się i osoby, które miały 30D i 5D (te dwa najczęściej). Jedynym szczytem z jakim się spotkałem to był fotograf, który miał 1D Mark II. Jak widzisz, różni ludzie różnym sprzętem, różnie fotografują.
I z kolei na odwrót, możesz mieć 1Ds Mark III + 24-105/4.0 L IS + 50/1.2 L + 85/1.2 L, a robić lipne zdjęcia i nikt Cię nie weźmie.
Trzeba wyczuć...
Tak, to chyba każdy zaczynał :) I to jest najlepsza metoda. Bo ślub jest raz w życiu i jak podczas mszy zrobisz błąd - bo się źle ustawisz - to już Amen.
Ale chyba dla klienta nie jest to najwazniejsze czym fotki byly robione?
Jesli efekt koncowy jest zadowalajacy dla danego klienta to w sumie nie wazne jak i czym to bylo wykonane.
Bo raczej klient nie pyta przy zlecaniu takiej uslugi - "prosze mi pokazac Pana sprzęt i Pan warsztat", lecz raczej zapyta "czy moze mi Pan pokazac swoje prace dotychczasowe".
Jasne jest, iz bezpieczniej i "profesjonalniej" miec lepszy sprzet z dodatkowym "backupem" w razie czego - lecz to juz sprawa oceny i odpowiedzialnosci przyjmujacego zlecenie - czy zrobi je tak jak powinien i w ogole (backup sprzetu).
Rozumiem iz piszac o "komforcie" miales na mysli owe "bezpieczenstwo i profesjonalizm" wykonania swojej pracy.
A ja zadam pytanie pół-otwarte... mam 30d i tamrona 28-75/2.8 od października więc uzupełniam sprzęt, a tym samym myślę o ślubach, na razie planuje zakup lampy, a co do szkieł to poradźcie proszę co, będzie niezbędne, cena ma nie przekraczać 2.500zł
Zgadzam się z Tobą, dlatego później edytowałem swojego posta i dopisałem w nim poniższy cytat, żeby nie było, że jak masz sprzęt za 30tys złotych to klienci będą garnąć drzwiami i oknami.
Back-up - jest wskazany, właśnie jako back-up traktowałbym 350D/400D itd.
Otóż to, nie trzeba chyba pisać, że zlecenie, które wykonujemy idzie w świat. Ogląda to babcia, dziadek, znajomi, którzy często patrzą i pytają kto robił zdjęcia itd. Album ślubny przechodzi przez ręce rodziny, znajomych co jest doskonałą reklamą - jeśli zdjęcia są dobre. I tutaj wykonawca niech sam decyduje, czy chce, aby prace które robi tym sprzętem co posiada szły w świat.
no to jest w 100% prawda (ale pytanie dotyczylo jaki obiektyw do 1500 na sluby, a nie czym robic sluby 'profesjonlanie'). chociaz ostatnio zauwazam tendencje, ze mimo iz swiat zalany jest fotkami pstryknietymi cyfrowkami, to i tak te zrobione Kitem przez osoby, ktore maja pojecie o fotografowaniu sa o niebo lepsze.
a wracajac do tematu (bo zbyt czesto nieodpowiadamy na pytanie, w którym odpisujemy ;) ) to ja za taka kase bral bym Tamrona 17-50. co prawda nie mam go, ale mam jego starszego brata 28-75 i jest spoko, tylko brakuje mu troche z dolu, a jak jest wykonany podobnie to polecam :)
No i przykryto mi zapytanie :(
A co do Młodej Pary, to zadziwiające z jakich fotografów są zadowoleni,,, płacą za słabe technicznie i "artystycznie" prace z dumą prezentując je rodzinie, dlatego częstokroć się zastanawiam czy warto inwestować w sprzęt. No, ale jak coś robić to porządnie? Ehh
ja na Twoim miejscu wymienił bym tego tamrona na tamrona 17-50 (ja bede teraz tak robił) bo jednak brakuje mi szerokiego kata. na dlugi koniec mam sigme 70-300 (ale jest ciemna) wiec pstrymam nia tylko w plenerze. z tym co miedzy 17-50 a 70-300 tez mam problem (bo 28-75 jest spoko, ale jednak troche sie pokrywaja ogniskowe)
sigma 30 1.4 - starannie wybrana, ostra sztuka
W pazdzierniku się głowiłam, co brać t 17-50 czy 28-75 i do portetów dla mnie 50 to ciut za mało, lubię ciasno kadrować i przy ogniskowej 50 wchodzi się już prawie na modela, a wtedy lubi się zniekształcić twarz (ponoć wymyślam), z kolei to 28 to mało. Sigma, którą podałeś odpada, bo swego czasu robiłam na pożyczonej jeszcze z również zapożyczonym historycznym d30. Więc problem nadal nierozwiązany... Oj ja biedna nieszczęśliwa :roll:
i tu bym sie Niedźwiedziu zastanowił (choć rozumiem twoje zamiłowanie do tego szkła :)). Jak ktos nieobyty w ślubach to "zoom w nogach" może wywołać lekkie wku.......nie u księdza dobrodzieja :)
Co zaś do powyższych odpowiedzi (wybaczcie ale nie chce mi się cytować):
1. przede wszystkim umiejętności i "smykałka" do ślubów (w teorii każdy jest dobry)
2. zaraz potem solidny, niezawodny (o ile to możliwe) i przynajmniej semi-profesjonalny sprzęt
3. a na deser - przestać się wymądrzać. Prace stanowią o wzięciu fotografa.
Dobrze też jest mieć farta - jak to w życiu.
A co do stwierdzenia, że młodzi nie pytają o sprzęt to bzdura. Wielokrotnie proszono mnie o pokazanie body i szkieł. I wierzcie mi coraz więcej ludzi wie o różnicach pomiędzy 350D a 5D.
To że jeszcze Was o to nie pytano wynika tylko i wyłącznie z ilości zapytań od par a nie od widzimisię panny młodej. Słowem - będziecie mieć konkretne zlecenia - wówczas pojawią się dziwne i niespotykane dotąd pytania.
Ostatnio zapytano mnie jaki mam zamiar mieć garnitur w trakcie fotografowania :) I co mam się obrazić na Młodych albo na pieniądze, które u nich zarobię? Czy grzecznie odpowiedzieć: taki popielaty w jodelkę :) :) :)
A byłbym zapomniał! Koleżanka pytała o lampę. Bez zbędnych dyskusji 580 II. A szkła? Drogie i dobre z zakresem ogniskowych w sumie od 16 do 200, podzielone przynajmniej na trzy słoiki. Do tego ze dwie stałki (jasne) Ideałem byłoby aby przy większości z tych szkieł dumnie pindrzyła się czerwona literka:mrgreen:
Kupić można też taniej - ale jak planujesz na poważnie robić zdjęcia - lepiej zacznij zbierać kaskę i kup coś z półki zarezerwowanej dla zawodowców :)
Pozdrawiam wszystkich i Wesołych Świąt życzę
no i sie zgodze z tym co wyzej, ale jak mialbym zbierac kase na taki sprzet, to bym se szybko zdjec nie porobił, a co za tym idzie nie nabral praktyki, wiec moze lepiej wydac mniej i pomalutko wchodzic w robienie wesel (czy to u znajomych czy za drobna kase jako 2 fotograf) a sprzet wymieniac sukcesywnie...
No tu z kolei i ja jestem skłonny się zgodzić :) Przynajmniej jeśli chodzi o nabieranie wprawy jako drugi fotograf (za małą kasę :) ). W skórze znajomych to raczej bym już być nie chciał, bo nabieranie doświadczenia ryzykując ich uroczystość, to już ociera się o ryzykanctwo :mrgreen:
Ale fajnie że podchodzisz uczciwie do tematu. Uczciwie i profesjonalnie. Mam nadzieję, że kiedyś dołączysz do "wierchuszki" fotografii ślubnej. Życzę Ci tego z całego serca.
Dziękuje Photographusie za cynk co i jak, a ja się głowiłam czy brać 430 czy 580 II, jedno jest pewne mój zapał do fotografii ślubnej został skutecznie ostudzony :D
pytałem, na początku czy jesteś całkowicie początkującym fotografem bo rózni ludzie się za ślubne biorą...;) tamron 17-50 i pożycz (bo rozumiem że masz kumpli ) coś dłuższego np 85/1.8 i spokojnie ci styknie. I pamiętaj backup, nawet kliszak...!!!
Ja mam Tamrona 17-50 f2.8 + 350D, to w lecie w kościele (nie sprawdza się to do małych wiejskich kapliczek) spokojnie robie bez lampy na iso 400 i 1/40. Co do plenerów, to gdy zależy mi na szerszym kadrze to również ładnie daje radę. Na sali podpieram już się lampą 580, ale często staram się chodzić za kamerzystą i "podkradać" jego lampę, wtedy robie bez flesza i wychodzi ciekawy efekt z punktowym oświetleniem.
Tu poniżej moja fotka zrobiona Tamronem 17-50/2,8 czas 1/30sek, przysłona: 2,8; ogniskowa 36 mm ISO:800
http://img340.imageshack.us/my.php?image=img4972ln6.jpg
Obiektywy do ślubów do 1500 zł to ja widzę dwa: 50 1.4 lub 85 1.8. No chyba, że ktoś nie ma zamiaru zarabiać na tym tylko bawić się w "wujka z aparatem".
Wiem że każdy zaczyna od małego budżetu, ale bez przesady. Kupno Tamrona kończy się i tak sprzedażą i wyminą na inny obiektyw. I tu zgadzam się z Cichym (znanym propagatorem Tamronów ;)) w kwestii kupienia 50 1,4, którym przy sprzyjających warunkach imprezy (duży kościół, etc) można obskoczyć całą imprezę. Ale podstawa to inwestycja w sprzęt. A jeśli kogoś nie stać, a potrafi robić zdjęcia to może analog? Jeden z bardziej znanych fotografów weselnych ( i nie tylko) robi zdjęcia starymi dobrymi leicami :), a zdjęcia są oczywiście równie bajeczne jak cyfry.
Generalnie droga powinna być taka, że wpierw inwestycja a później zyski, a ludzie chcą wpierw zysków i dopiero inwestować. Cóż czasami trzeba zaryzykować.
Inna sprawa, że niestety większość par młodych się nie zna ani na sprzęcie,ani co gorsza na fotografii, i właśnie zdjęcia dobrego wujka z cyfrówką zakupioną w media markt robią furorę.