ok, dzięki za rady! :)
Mam nauczkę na następny raz.
Pozdrawiam
Wersja do druku
ok, dzięki za rady! :)
Mam nauczkę na następny raz.
Pozdrawiam
Proszę o przyswojenie jeszcze jednej nauczki - przeczytaj Regulamin ( http://canon-board.info/announcement.php?f=23&a=3 ) a szczególnie punkt 3.
Połączyłem z już istniejącym wątkiem.
Wyszukiwanie masz tu: http://maciejko.net/cbsearch/
Pawka jak bys do mnie przyszedl z geba z takimi rzadaniami to bym cie odprawil z kwitkiem. Za fotki na cd u mnie sie placi a i tak prawa do zdjec pozostaja u mnie.
To fotograf jest wlascicielem zdjec nie model chyba ze podpisze sie zrzeczenie praw na umowie.
Taki klient pokroju pawki to chyba koszmar dla kazdego fotografa..
Witam.
Jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie spraw prawnych.
Jestem fotografem sportowym dla stowarzyszenia. Zdjęcia publikowane są na stronie stowarzyszenia. Ostatnio wysłałem zdjecia do innych mediów i dostałem ghym... zjebke. Do pracy używam w pełni własnego sprzętu. Jedyne co używam od stowarzyszenia to akredytacja. Czy mam prawo publikować swoje zdjecia poza nim? Dodam również że nie mam żadniej umowy ze stowarzyszeniem.
No to jak najbardziej możesz publikować te zdjęcia gdziekolwiek chcesz. To jest Twoja własność i możesz z nią robić co tylko Ci się podoba. Problem może być jedynie w przypadku, gdy osoby widniejące na tych zdjęciach nie wyrażą na to zgody. Może o to im chodzi?
Jeżeli są to sportowcy w trakcie wykonywania swojego zawodu (mecze, treningi) to masz pełne prawo publikować ich wizerunek.
Mordowałem się z takim klientem kilka miesięcy. Aż w końcu skasowałem pliki i odesłałem do sądu do którego sam chciał iść. Więcej nie przyszedł ale ktoś mi potrzaskał gablotę. A wystarczyło się dogadać a nie straszyć sądem i wyzywać od złodzieja.
to chyba zależy, jak się umówiłeś z tym "stowarzyszeniem"
poszukaj w umowie lub regulaminie takich słów jak "wyłączność" tudzież "pierwszeństwo"
najlepiej rób serią i oddaj każdemu inny zestaw klatek
Heh, co Ciekawsze, Pawka piszac swojego posta , sam dopytywal sie, co zrobic w takiej sytuacji. Jak kolega podsunal mu kilka punktow prawnych, to nagle zrobil sie wielce doinformowany i "lepszy" niz ci z zakladu fotograficznego. Dodatkowo podkreslil , ze w zakladzie foto mieli tak laickie miny ze smiac mu sie chcialo. Szkoda ze nie chcialo mu sie smiać, jak wypisywal posta tutaj skomląc o pomoc , co on ma zrobić. Mam tylko nadzieje, ze te fotki za 2 zl sztuka byly warte dokladnie tyle.Az dziw bierze , ze ludzie decyduja sie na uslugi zakladu, ktorego ceny znaja a potem pisza, ze drogo.
Zdjęcia są zawsze Twoją własnością zgodnie z Prawem autorskim. Stowarzyszenie nie może sobie rościć praw do wyłączności na dane zdjęcia, tylko dlatego, że dostałeś od nich akredytację. Fotoreportrerzy, którzy na różnych targach wykonują zdjęcia dla danej gazety nie muszą wszystkich zdjęć oddać gazecie. Mają zapewnić materiał fotograficzny i tyle.
Sprawa się trochę komplikuje jeśli w Twojej umowie ze Stowarzyszeniem jest napisane, że zdjęć użytych na stronie Stowarzyszenia nie możesz publikować gdzie indziej.
Jeśli natomiast są to zupełnie inne zdjęcia, to mogą Ci delikatnie mówiąc skoczyć.
Panowie, temat Pawki martwy od 3 lat:wink:
Tylko zagrozono mi wyzuceniem ze stowarzyszenia... i tego nie rozumiem.
A na jakiej podstawie miano by Cię wyrzucić ze stowarzyszenia? Podano podstawę, czyli np. paragraf w Statucie, przeciwko któremu wykroczyłeś?
to już prywatne wycieczki, nie prawne ;]
Chcą Cie mieć na własność. Olej ich. Nie wiem co to za stowarzyszenie ale zorientuj się czy bez ich pomocy nie dostaniesz akredytacji . Od bardzo dawna nie robię zdjęć sportowych ale mój syn załatwia sobie akredytacje na wiele poważnych imprez i to przez internet.
Akredytacja nie jest formą wynagrodzenia, więc nikt nie może rościć sobie wyłączności do Twoich fot, tylko dlatego że o nią dla Ciebie wystąpił. Chyba że w statut nakłada jakieś obostrzenia, wynikające z dobrowolnie podjętych zobowiązań jego członków. Ale to już kwestie statutowe, jeżeli statut naruszyłeś mogą Cię wyrzucić, ale foty są wyłącznie Twoje.
A tak z ciekawości - co to za wesołe stowarzyszenie?;)
Z tego co wiem, to w statucie nie może być zapisów tego typu.
Jeśli stawiają Ci takie kosmiczne wymagania, to lepiej zrezygnuj z takiego stowarzyszenia.
Akredytację da się załatwić w inny sposób. Jest na rynku kupę wolnych strzelców, którzy załatwiają akredytację, bez przynależności do czegokolwiek :)
Dzieki wielkie za wszystkie wypowiedzi ;) Bardzo mi pomogliście. Pozdrawiam.
napisz, co to za ekipa może, żebyśmy się jej na przyszłość wystrzegali...
Niestety sprawy prawne są trudne do rozstrzygnięcia bez dokładnej analizy umowy i artykułów. Planuję zakup książki:
"FOTOGRAF, FOTOGRAFIA, PRAWO"
mec. Wojciech Orżewski
Może ktoś czytał, albo zna ciekawszą pozycję?
No tak ale na wszelki wypadek dobrze by było się dzielić informacjami o takowych, po co następni mają się naciąć.
To stowarzyszenie jest tak ucziwe ze "podobno" nikt z tam pracujących nie ma korzyści... Poza zakupem komputerów, aparatów i innego sprzętu oraz wejściem na akredytacje na mecze. Nie chcem podawać nazwy. W każdym bądź razie już tam nie należe.
Hi...
Może coś przeoczyłem - ale nikt tak naprawdę nie napisał dokładnie o Twoich prawach do zdjęć. Prawa autorskie do utworu dzielimy na 2 rodzaje.
1. Prawa osobiste - są niezbywalne - na podstawie tych praw nikt nie może się podpisać pod Twoim zdjęciem
2. Prawa majątkowe - zbywalne jak najbardziej - to jest ten rodzaj praw, który podlega obrotowi w ramach np umów o pracę, umów o dzieło i innych.
Prawa majątkowe mogą być dodatkowo zbywane na określonych polach eksploatacji (np internet, prasa itp), jak i tez np na określony czas. Mogą być to prawa wyłączne (np sprzedaż prawa do wyłącznej publikacji), mogą być tez to prawa zbyte w celu dalszego ich odsprzedawania (ale uwaga - nie dotyczy praw do oprogramowania komputerowego).
Prawa majątkowe mogą być też na podstawie umowy ustnej. Możliwe że do takiej umowy doszło w Twoim przypadku - a przynajmniej prawa do skutków takiej umowy rości stowarzyszenie...
Pozdrawiam...
Jeżeli nie podpisywałeś z nimi umowy z informacją o przekazywaniu praw majątkowych do tych fot (na piśmie), to możesz ich olać. Prawa autorskie są tylko twoje i są niezbywalne!!! wiec możesz publikować gdzie ci się podoba.
zawsze trzeba mieć jasney układ i ustalić kto ma dostęp do zdjęć i na jakich warunkach.
Może warto przytoczyć http://www.infinity.net.pl/~archie/wordpress/?p=972
Hi...
O ile pamiętam to umowa przeniesienia praw majątkowych nie musi być zawarta na piśmie. Ale akurat nie będę się upierał. Co do skomplikowania umów dotyczących udzielenia praw do utworu - są umowy proste jak konstrukcja cepa, i takie których bez analizy komputerowej nie rozgryziesz... Możliwe jest tez przekazanie praw majątkowych bez specjalnej umowy. Np w przypadku gdy stosunek pracy zakłada także wykonywanie zdjęć - wtedy prawa do zdjęć będzie miał pracodawca...
Ba... spotkałem umowę gdzie wszystkie efekty pracy i poza nią (w trakcie trwania umowy) miały być własnością pracodawcy (umowa była cywilno-prawna). Ci co podpisali - podpisali także że ich dzieci będą własnością pracodawcy (he he ;)...
Pozdrawiam...
Sprawa wydaje się dość skomplikowana, bo z jednej strony fotograf ma prawa autorskie do swego dzieła, ale z drugiej strony, gdy chodzi o zdjęcia osób, to owe osoby mają z kolei prawo do ochrony swego wizerunku.
Nie może fotograf publikować zdjęć prywatnych osób tylko dlatego, że je sfotografował.
Jak wiadomo, nawet na zdjęciach samochodów często rozmazuje się numery tablicy rozdzielczej, aby nie naruszać cudzego prawa własności.
Pozdrówka
Pytanie z innej beczki, bo dotyczy raczej zgody na wykorzystanie zdjęć, ale zamieszczę tu, bo tematyka podobna.
Otóż niedługo będę robił (całkowicie nieodpłatnie, nie mam działalności) zdjęcia wnętrz (dajmy na to restauracji, hotelu czy czegoś w tym stylu, bez ludzi). Chciałbym mieć jednak świstek, że właściciel budynku zgadza się na publikację zdjęć jego budynku/wnętrz przeze mnie w moim portfolio (które w przyszłości może służyć celom zarobkowym). Rzecz w tym, że nie będzie żadnej umowy, bo jest to "po znajomości" i za darmo. Jednak chciałbym to wsypać ewentualnie do swojego folio i może w przyszłości dzięki temu zbierać klientów. Zdjęcia same w sobie nie będą sprzedawane w żadnych bankach zdjęć itp.
Czy w takim przypadku wystarczy coś w stylu:
Czy mam prawo tak sformułować zgodę nie mając działalności, a w przyszłości (mając działalność) móc dzięki tym zdjęciom znaleźć klienta?Cytat:
Wyrażam wieczystą zgodę na wykorzystanie przez FOTOGRAF zdjęć mojego lokalu ADRES, wykonanych dnia DATA, na wszystkich polach eksploatacji, w celach komercyjnych i niekomercyjnych.
Podpisy stron.
Powinieneś sprecyzować czy chcesz wykorzystać zdjęcia w celach reklamowych (porfolio) czy komercyjnych (sprzedaż). W tej chwili z umowy wynika, że chcesz mieć mieć wszelkie prawa do dysponowania tymi zdjęciami. Bez względu na to czy masz zarejestrowaną działalność czy też nie, jesteś autorem tych zdjęć i posiadasz prawa autorskie i majątkowe, chyba, że inna umowa stanowi inaczej. Nikt nie zabroni Ci zabezpieczyć swoich praw na przyszłość.
Ciekawi mnie kwestia, czy brak umowy z właścicielem lokalu, w przyszłości może być podstawą roszczeń z jego strony. On także nie posiada żadnej umowy, która by ograniczała Twoje prawa do tych zdjęć.
Ja bym czegoś takiego jak Ty proponujesz nie podpisał. Bo miałbym obawy że sprzedawałbyś fotki mojego lokalu do reklam, billboardów itp i to tak przerobione że nie byłoby widac że to mój lokal, więc zero reklamy/zysku dla mnie z wyrażenia takiej zgody.
Spróbuj w ten deseń:
" Wyrażam bezterminową zgodę na publikację przez FOTOGRAF zdjęć mojego lokalu ADRES, wykonanych dnia DATA w swoim portfolio, w celach promocyjnych.
Podpisy stron."
Coś takiego brzmi o wiele mniej zaborczo.
To też dorzucę 5gr na które natknąłem się wczoraj w sieci:
Zdjęcie w internecie trzeba traktować jak dane osobowe
Nawet jeśli nie można rozpoznać osoby ze zdjęcia umieszczonego na portalu internetowym, jej wizerunek podlega ochronie danych osobowych.
Zdjęcie, nawet bez podpisywania osoby na nim uwidocznionej, podlega ochronie danych osobowych. Tak stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku dotyczącym umieszczenia na Naszej-Klasie zdjęcia ze szkoły sprzed 30 lat. Użytkownik portalu podpisał osoby na zdjęciu, nie prosząc ich o zgodę na zamieszczenie takich danych. Jedna z osób na zdjęciu, a niebędąca użytkownikiem Naszej-Klasy, uznała, że jej dane, w tym wizerunek, są bezprawnie przetwarzane.
– NSA stwierdził, że osoba na zdjęciu była rozpoznawalna, a Nasza-Klasa to portal odwiedzany przez wielu użytkowników, w tym także przez uczniów danej szkoły – mówi Ewa Kurowska-Tober, szef działu Własności Intelektualnej i Nowych Technologii kancelarii Linklaters.
Wyrok ma istotne znaczenie dla portali społecznościowych. Uznaje, że nawet jeśli nie jesteśmy w stanie natychmiast rozpoznać danej osoby, ale mimo to jej identyfikacja jest możliwa, zdjęcie to będzie chronione jako dane osobowe.
– Zasada ta może dotyczyć nie tylko zdjęcia, ale także wszelkich innych informacji, takich jak np. rysunek danej osoby, pisemna informacja o niej czy też film lub inne nagranie z jej udziałem – mówi Ewa Kurowska-Tober.
Sygn. akt I OSK 667/09
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2009-12-07
Pozdr
Wik
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ja kiedyś przygotowywałem takie oświadczenie dla modeli podczas sesji zdjęciowej. może się Wam przyda koledzy.
Warszawa, dnia 14 lipca 2008 r.
OŚWIADCZENIE
My, niżej podpisani:
(i) Albert ……, zamieszkały w Warszawie przy ul. ……, legitymujący się dowodem osobistym …, PESEL ……
(ii) Kasper ...........zamieszkały w ............. przy ul. ......., legitymujący się dowodem osobistym ............, PESEL ..................
(iii) Natalia .............., zamieszkała w Warszawie ......., przy ul. ............, legitymująca się dowodem osobistym ............, PESEL .....................
zwanymi łącznie w dalszej części Oświadczenia „Modelami”
oświadczamy niniejszym, iż w związku z udziałem w sesjach zdjęciowych, które miały miejsce w Warszawie w dniach 3 lipca 2006 r., 10 lipca 2006 r. oraz 21 sierpnia 2006 r. wyrażamy zgodę i zezwalamy na wykorzystanie przez spółkę ..................... z siedzibą w Warszawie wizerunku utrwalonego na zdjęciach powstałych w wyniku wyżej wskazanych sesji zdjęciowych, w szczególności poprzez publikowanie zdjęć z utrwalonym wizerunkiem Modeli w gazetach.
Ponadto wyrażamy zgodę na dokonywanie przeróbek w wizerunku utrwalonym w ramach wyżej wspomnianych sesji zdjęciowych oraz wykorzystanie materiału zdjęciowego z wizerunkiem w innych kompozycjach, w tym montażach.
Z tytułu udzielenia zgody na wykorzystywanie utrwalonego wizerunku Modeli podczas wyżej wspomnianych sesji zdjęciowych poprzez m.in. publikację w gazetach, (.............. nazwa spółki) przyznała Modelom łączne i jednorazowo płatne wynagrodzenie w wysokości 1.000 zł (jeden tysiąc złotych), którego przyjęcie niniejszym Modele kwitują.
Podział wynagrodzenia zostanie dokonany według własnych ustaleń Modeli.
pozdr
wik
Ponadto wyrażamy zgodę na dokonywanie przeróbek w wizerunku utrwalonym w ramach wyżej wspomnianych sesji zdjęciowych oraz wykorzystanie materiału zdjęciowego z wizerunkiem w innych kompozycjach, w tym montażach.
Przy takiej umowie, na miejscu modelki/la i fotografa też, dorzuciłbym paragraf o wykorzystaniu wizerunku przy przeróbkach i montażach nie naruszających czci i godności. Fotografowany może nie chcieć (i nie być świadomym do czego wizerunek może być wykorzystany w przyszłości) oglądać swojego wizerunku na np. bilbordach informujących o przemocy w rodzinie. Chyba, że wyrazi na to zgodę, będąc świadomym późniejszego wykorzystania fotografii.
Godność jest dobrem osobistym chronionym przez prawo. Razem z dobrym imieniem składa się na zdefiniowane w art. 23 Kodeksu cywilnego pojęcie czci. Z punktu widzenia kodeksu karnego naruszenie czyjejś godności jest przestępstwem znieważenia.
Sąd Najwyższy RP w wyroku z 21 marca 2007 (I CSK 292/06) stwierdził, iż godnością osobista jest własne wewnętrzne przekonanie danego człowieka o jego etycznym i moralnym nieposzlakowaniu oraz oczekiwanie czci wobec siebie rozumianej jako pozytywne nastawienia innych osób wobec niego ze względu na społeczne i osobiste wartości, które reprezentuje. Tak rozumiana godność nie podlega wartościowaniu, a jej naruszenie występuje, gdy bez uzasadnionych podstaw, zwłaszcza w obecności osób trzecich, traktuje się kogoś negatywnie i wyraża się o nim w sposób poniżający.
źródło Wikipedia
jasne oxydum, pełna racja. Dla bezpieczeństwa modeli można jak najbardziej dodać.
Nie chcę zaśmiecać tego wątku ale może uznacie to za ciekawostkę. zbieram artykułu nt. praw autorskich, w szczególności fotografii i zamieszczę jeszcze jeden z Rzeczpospolitej:
Kiedy wykorzystanie fotografii jest bezprawne
Robert Horbaczewski 08-06-2009, ostatnia aktualizacja 08-06-2009 06:50
Powierzając wykonanie projektu folderu profesjonaliście, pozwana spółka nie miała obowiązku kontrolować źródła pochodzenia wykorzystanych zdjęć ani uzyskiwania stosownej zgody autora
Jesienią 2007 r. spółka Międzynarodowe Targi Lubelskie wydała folder promujący targi paramilitarne, sportu i aktywnego wypoczynku. Rozesłano go do ewentualnych uczestników targów.
Tym sposobem trafił też do Elwiry K., współwłaścicielki firmy zajmującej się organizacją imprez integracyjnych dla dużych spółek i korporacji. Kobieta rozpoznała w folderze fotografie swojego autorstwa. Dziesięć niewielkich zdjęć (2 x 3 cm) umieszczonych w pasku, obok siebie, tak że były nieczytelne, a znajdujące się tam postacie – nierozpoznawalne.
Zażądała od MTL 10 tys. zł zadośćuczynienia i 36 tys. zł odszkodowania za bezprawne naruszenie jej praw autorskich, a także przeprosin w prasie.
Sąd Okręgowy w Lublinie ustalił, że skorzystanie przez MTL z fotografii wykonanych przez Elwirę K. bez jej wiedzy i zgody było bezprawne. Uznał jednak, że nie można zarzucić spółce winy ani umyślnej, ani nieumyślnej w postaci lekkomyślności i niedbalstwa. Wykonanie informatora MTL zleciła profesjonalnej firmie, z którą wielokrotnie współpracowała. W sytuacji gdy ani nie wiedziała, ani nie miała obowiązku dowiadywania się, kto jest autorem fotografii zamieszczonych w folderze, nie można postawić jej zarzutu wadliwego podjęcia decyzji o wykorzystaniu zdjęcia.
Powierzając wykonanie informatora profesjonaliście, nie miała obowiązku kontrolowania wszystkich czynności wykonawczych projektu, w szczególności źródła pochodzenia wybranych do druku zdjęć i uzyskania stosownej zgody autora (firma reklamowa wyjaśniała, że fotografie zaczerpnęła z wolnej od opłat witryny internetowej programu Picassa Veb Album z publicznej galerii jednego z użytkowników).
Z tych względów sąd oddalił roszczenie o zadośćuczynienie, podnosząc, że art. 78 ust 1 prawa autorskiego uzależnia ten sposób ochrony autorskich praw osobistych od dodatkowej przesłanki, a mianowicie złej wiary sprawcy bezprawnego naruszenia tych dóbr.
Sąd przyznał natomiast Elwirze K. odszkodowanie na podstawie art. 79 ust 1 pkt. 3 prawa autorskiego (autorskie prawa majątkowe). Opierając się na opinii biegłego, wartość zdjęć wycenił łącznie na 5240 zł. Ze względu na wspomniany brak zawinienia przez spółkę nie zgodził się na zasądzenie trzykrotności wynagrodzenia. Wyrok utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Lublinie (sygn. I ACa 88/09) .
Rzeczpospolita
Pozdrawiam
Wik
Hi...
Opieranie stosowania prawa autorskiego na publikacjach prasowych... cóż... zdecydowanie odradzam taką praktykę... Sam byłem też dziennikarzem radiowym - blisko 10 lat - żeby nie było że to tylko epizod - chociaż strzeliło jak z bicza.
Publikacje prasowe mają to do siebie że z natury rzeczy upraszczają rzeczywistość. Żaden prawnik nie podejmie się oceny materii zawartej w takim artykule bez zapoznania się za całością dokumentacji. A uwierz mi - od strony dokumentacji często sprawy nie wyglądają tak całkiem prosto i oczywiście - "Między prawem a sprawiedliwością jest zasadnicza różnica". Pomimo tego że nie jestem prawnikiem a tylko ekspertem - to właśnie w zeszłym tygodniu wygrałem kolejną sprawę.
W przypadku tego konkretnego artykułu - ja bym pokusił się o rozszerzenie postępowania o tą właśnie "profesjonalną" firmę, a być może to własnie do niej skierowałbym roszczenie. Poza tym w samym artykule są pewne niespojności - zdjęcia nierozpoznawalne, ale jednak biegły uznał że rozpoznawalne itp..
Pozdrawiam...
zgadzam się - zamieściłem artykuł jako ciekawostkę. zainteresowani mogą poszukać pełnego obrazu tej konkretnej sytuacji w przywołanym przeze mnie wyroku sądu apelacyjnego w lublinie - sygn. I ACa 88/09.
A ja mam pytanie odnośnie zdjęć dla firmy, z którą będę współpracował.
Zdjęcia będą przedstawiały produkty, które firma wykonała u klienta.
W tym tygodniu będę się umawiał na spotkanie dotyczące ustalenia umowy i jej warunków.
Rozumiem, że prawa autorskie są moją własnością, ale jeżeli firma będzie chciała je wykorzystać do celów promocyjnych lub innych to chyba muszą to ze mną uzgodnić?
Czy musze się zwrócić do nich z prośbą o podpisanie stosownej umowy dotyczącej praw autorskich oraz wykorzystywania zdjęć?
Zapewne firma będzie chciała umieścić zdjęcia na swojej stronie internetowej.
Czy w przypadku gdy firma zapłaci mi za usługę wykonania zdjęć, ja przekażę im zdjęcia w formie elektronicznej, to mogą je wykorzystać np. do celów promocyjnych, czy muszą jeszcze występować do mnie w formie pisemnej o zgodę?
Nie prowadzę żadnej działalności gospodarczej, ale firma chce podjąć ze mną współpracę. Z tego co wiem to mogę z nimi podpisać umowę o dzieło.
Nie chiałbym iść na tą rozmowę zupełnie zielony.
Tak OT: A co będzie w przypadku, gdy firma będzie chciała podpisać ze mną umowę lojalnościową na nie wykonywanie usługi dla konkurencji?
Trochę to dla mnie nowy temat i nie chcę iść na rozmowę i zgodzić się na wszystko co mi powiedzą ponieważ nie mam pojęcia o tym.
to ja odpowiem na OT
Wszelkie lojalki, wyłączności itp. są opłacalne tylko wtedy, jeśli firma zapewni Ci zlecenia w odpowiedniej ilości. Czyli np. proponują ci trzy roboty tygodniowo (po ileś zdjęć czy godzin pracy) i za to miesięcznie dostajesz taką kwotę, że nie musisz się rozglądać za inymi zleceniami.
Jeśli to ma być praca dorywcza, za kilka stówek miesięcznie, to o umowie lojalnościowej nie może byc mowy.
Twoje niezbywalne są prawa osobiste do utworu. Prawa majątkowe możesz zbywać (i to robisz udzielając licencji na wykorzystanie Twojego zdjęcia). Firma nabywając licencje na wykorzystanie (nazywane potocznie zakupem zdjęcia) może nabyć na określonych polach eksploatacji, może nabyć na wszystkich polach istniejących obecnie, lub też na wszystkich obecnych i przyszłych. Może tez określić do kiedy nabywa licencję (bezterminowo, na rok itp).
Licencja może być wyłączna i niewyłączna. Przy niewyłącznej - możesz to samo zdjęcie sprzedać (czyli udzielić licencji) innym podmiotom.
Możesz im zaproponować zawarcie takiej umowy - to jest bardziej w ich interesie niż w Twoim. Jednakże umowa o dzieło - o ile jej przedmiotem jest wykonanie zdjęć - jest już sama w sobie umową przekazującą prawa majątkowe. Oczywiście wszystko zależy w jakim zakresie.Cytat:
Czy musze się zwrócić do nich z prośbą o podpisanie stosownej umowy dotyczącej praw autorskich oraz wykorzystywania zdjęć?
Zapewne firma będzie chciała umieścić zdjęcia na swojej stronie internetowej.
Zalezy od pól eksploatacji na jakie udzieliłeś licencji. Cele promocyjne moga oznaczać np gazety (wyłącznie), albo np gazety i internet i inne. Generalnie jednak musisz przyjąć że już nikt się wiecej do Ciebie o zgodę nie będzie pytał.Cytat:
Czy w przypadku gdy firma zapłaci mi za usługę wykonania zdjęć, ja przekażę im zdjęcia w formie elektronicznej, to mogą je wykorzystać np. do celów promocyjnych, czy muszą jeszcze występować do mnie w formie pisemnej o zgodę?
A w jakiej formie ma być ta umowa lojalnościowa ? Jeśli nie jesteś pracownikiem etatowym to raczej trudno mi sobie taką umowę i jej przestrzeganie wyobrazić. O ile pamietam - w kodeksie pracy umowa antykonkurencyjna jest wprost powiązana z odpowiednim odszkodowaniem. Przy umowie o dzieło trudno by było to wyegzekwować..Cytat:
Nie prowadzę żadnej działalności gospodarczej, ale firma chce podjąć ze mną współpracę. Z tego co wiem to mogę z nimi podpisać umowę o dzieło.
Nie chiałbym iść na tą rozmowę zupełnie zielony.
Tak OT: A co będzie w przypadku, gdy firma będzie chciała podpisać ze mną umowę lojalnościową na nie wykonywanie usługi dla konkurencji?
Trochę to dla mnie nowy temat i nie chcę iść na rozmowę i zgodzić się na wszystko co mi powiedzą ponieważ nie mam pojęcia o tym.
Czyli udzielając firmie płatnej usługi fotograficznej zawierając umowę o dzieło i przekazując jej wybrane zdjęcia, automatycznie pozbywam się praw majątkowych i oni mogą w takim przypadku zrobić z tymi zdjęciami co chcą (pod warunkiem opisanym poniżej)?
Cytat:
Licencja może być wyłączna i niewyłączna. Przy niewyłącznej - możesz to samo zdjęcie sprzedać (czyli udzielić licencji) innym podmiotom.
Sam nie wiem. Dostałem tylko informację, że mogą mi zaproponować, ale ja nie przyjmę takiego warunku, bo jest to dla mnie nie opłacalne.Cytat:
A w jakiej formie ma być ta umowa lojalnościowa ? Jeśli nie jesteś pracownikiem etatowym to raczej trudno mi sobie taką umowę i jej przestrzeganie wyobrazić. O ile pamietam - w kodeksie pracy umowa antykonkurencyjna jest wprost powiązana z odpowiednim odszkodowaniem. Przy umowie o dzieło trudno by było to wyegzekwować
Może tym razem zadam pytanie, czy prawo autorskie obowiązuje w fotografii wnętrz?
Przecież to również fotografia...
Pytanie zadaję, ponieważ byłem dziś u prawnika i tak na prawdę jestem zdruzgotany jego odpowiedzią na zadawane pytania w tym temacie.
Dowiedziałem się że nie przysługują mi prawa autorskie, ponieważ zdjęcia nie są do końca moim dziełem bo ja od początku do końca tego nie stworzyłem, nie wymyśliłem aranżacji, wszelkich ustawień mebli i innych detali. Ja tylko zrobiłem zdjęcie, które nie jest artystyczne, które nie będzie wykorzystywane wraz z moim podpisem bo ogólnie w folderach reklamowych itp. nie umieszcza sie podpisów autorów.itd. itd...
Na zadane pytanie, odnośnie wykorzystania praw autorskich podczas zawarcia umowy o dzieło usłyszalem odpowiedź, że żadne ulgi podatkowe nie obowiązują mnie, ponieważ nie posiadam praw autorskich.
Że prawa autorskie są bardziej wykorzystywane przez artystów fotografików, malarzy, rzeźbiarzy...
Cała rozmowa trwała około 40min i tak na prawdę to było błędne koło.
Rzekomo prawami autorskimi posługiwać się mogą osoby, które np. napisały książkę, wydawcy książek itp. Są od początku do końca twórcami konkretnego dzieła. Zgadzam się z tym.
Ale czy w moim przypadku jest zupełnie inaczej?
Jak mogę nie posiadać prawa autroskiego skoro jestem autorem "tego konkretnego zdjęcia"?
Wychodzi na to, że moje zaangażowanie, mój punkt widzenia, moje starania i wiedza od naciśnięcia spustu migawki po obróbkę i efekt końcowy są nic nie warte?