a co robisz jesli ten lysol w golfie to ty a przed soba masz muflona ktory pruje 40 km/h? :)
Wersja do druku
pijesz do mnie?? :twisted: czy w wrozke sie bawisz??
jak nie jestes jasnowidzem to zostwa bajkopisarstwko poetom :twisted:
muflon opisal sytuacje z jaka niestety bardzo czesto spotykam sie na dwupasmowych drogach :( co mnie przyprawia o zdecydowany wzrost adrenaliny :twisted:
szczyt chamstwa (wg mnie) przezylem pare dni temu, kiedy to na 2-pasmowej z ograniczeniem do 70 pewna pani pomykala sobie lewym pasem 40-50 skutecznie blokujac ruch. Najpierw grzecznie odczekalem wszystki mozliwe zjazdy w lewa strone, w ktore potencjalnie pani mogla skrecic, pozniej dalem znac kierunkowskazem ze chcialbym jednak troche szybciej jechac, dalej swatla... to pani juz zauwazyla i ograniczyla swoja predkosc do 40... kiedy udalo mi sie juz ja wyminac z prawej, to zobaczylem: w rece ktora mi faka pokazywala szminke (lub inny przedmiot podobnych gabarytow), a w drugiej telefon (przy uchu), dodam tylko ze pani trzeciej reki nie miala, a samochod prowadzil sie sam... moze kolanami sobie pomagala ale tego juz nie wyczailem...
uogolniajac... jak widze goscia, ktory wlecze sie lewym pasem i za nic nie zjedzie na prawy, a jeszcze zwolni jak mu zwrocisz uwage swiatlami to dla mnie chamstwo... i tak, oburza mnie to :!:
wyjasnisz mi za co mam palacic te mandaty??
Po pierwsze nie jestem lysy (wrecz przeciewnie :) ), po drugi nie jezdze tjuningowanymi taczkami a po trzecie jak ktos jedzie zbyt wolno to po prostu wyprzedzam. Nigdy nie jedze na zderzaku.
Edit:
EchoX, jakies ekstremalne sytuacje przedstawiles. Kobieta z kierownica ...to powinno wystarczyc ;) (wybacz monisiek - musialem :mrgreen:). Jak ktos jest faktycznym zawalidroga to trabie i wyprzedzam. Nie widze problemu i tym bardziej nic na takich ludzi nie poradze.
Byłem niedawno w Neapolu autem. Kto nie był we Włoszech, niech nie narzeka na jazdę autem po Polsce. Wymuszanie, wyprzedzanie na trzeciego, parkowanie gdziekolwiek jest na porządku dziennym. Do tego skutery wyprzedzające w korku ze wszystkich stron (również po chodniku. Przyznam, że to była jazda ekstremalna.
Teraz gdy przyjeżdżam autem do Polski, widzę wyższą kulturę jazdy. Tutaj (w słonecznej Italii), żeby ktoś cię wpuścił przy wyjeździe z podporządkowanej, to rzadkość. Podobnie jest z zatrzymaniem się przed przejściem dla pieszych. Oczywiście są kraje takie jak Niemcy, czy Austria, ale jak dla mnie, po doświadczeniach włoskich, w Polsce nie jest źle.
Absolutnie sie nie zgadzam. Jezdzilem samochodem po poludniowych
Wloszech i Neapolu i masz absolutna racje, nawet najwiekszy klekot -
ile fabryka dala :lol:
Ale przynajmniej kierowcy maja umiejetnosci i czulem sie na drodze o wiele
bezpieczniej niz w Austrii, gdzie na drodze same muflony...
A Polska jest jak zwykle przypadkiem skrajnym, powiedzmy skansenowym
i pod zadna dyskusje nie podpada...
To pewnie widziałeś ile porozbijanych aut jeździ. Ich kierowcy też się czuli pewnie i bezpiecznie... ;).
EDIT:
Natomiast co do umiejętności, to się zgodzę i powiem szczerze, że po krótkim przyzwyczajeniu nie jeździło się źle, ale podtrzymuję, że jazdę po płd. Włoszech bardziej można nazwać sportem ekstremalnym, niż po Polsce.
Fakt, troche poobijanych bylo :lol: Nadal duzo mi jednak blizej
do wloskiego temperamentu niz szwajcarsko-austriackiej emerytury...
I fakt, ze pewnie w zyciu codziennym Wlosi moga ci zajsc za skore,
to jednak jedynym krajem w Eurpie w ktorym moglbym mieszkac sa Wlochy...
nie obrazam sie :mrgreen: sama mam chec trabnac jak jakas lalunia przede jak widze ze maluje sie zamiast uwazac na droge:evil:
ja bym rodzona siostre strabila :) ma styl jazdy podobny do emerytow lub do Muflona pewnie :) mimo, ze jest doswiadczonym kierowca jazda samochodem ja strasznie stresuje przez co miala juz 2 stluczki.