Tak sobie czytam ten wątek i myślę, że pojęcie portretu zostało tu strasznie spłycone i sprowadzone do ostrości na oku, rozmycia tła, wycięcia i pokazania fragmentu twarzy, szeroko pojętej obróbce graficznej. Czy takie przykłady stanowią wzorzec do naśladowania? Moim zdaniem nie, to za mało. To aspekty wyłącznie techniczne, które same w sobie są puste i niewiele wnoszą. Trzeba je opanować i już, by dysponować jakimś warsztatem.
Mało kto próbuje pójść dalej i szukać w portrecie tego, co jest i powinno być jego mocną stroną - pokazania osobowości, cech charakteru, wyjątkowości klimatu miejsca. Sądzę, że dobry portret jest jak dobry film, czy muzyka - po kolejnym obejrzeniu (wysłuchaniu) odkrywamy coś nowego i mamy ochotę podejść do tego po raz kolejny ... Jak zapach perfum, które nas wciąga i czasem nie wiemy dlaczego :)
Może warto czasem oderwać się od ogarniającej nas digitalizacji i poszukać czegoś bardziej wartościowego niż PS-y kolorowy obrazek? Mamy w kraju wiele przykładów mistrzów portretu i może od nich warto czasem czerpać inspiracje (Gierałtowski, Nasierowska, Tomaszewski, inni).
Wracając do zdjęcia powyżej - ładnie to wygląda (dla mnie za ciasno) i bardzo dobra obróbka. Osobiście jednak wolę to, co pokazał np. tomdz
http://canon-board.info/showpost.php...&postcount=551 bo taka fotografia ma "charakter".
Myślę też, że Ci, którzy nie do końca radzą sobie z obróbką nie powinni wpędzać się z tego powodu w jakieś kompleksy. Jeśli mają coś w tej materii do powiedzenia, to na pewno dojadą do "celu".
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanych strzałów ...