Żeby można było zobaczyć, że
?
:)
Wersja do druku
Janusz jest dobrym kolegą i cierpliwym nauczycielem. Wątpię żeby miał satysfakcję, że "mu pojechał", raczej z tego, ze Waldek dzięki temu zwróci uwage na te matrycę i wyczyści.
A dla Waldka mam wiele uznania, pyta, błądzi, wstaje o świcie, zmienia przysłony, czyta i - co ważne - nie uraża się.
Trzymaj się Waldek!
Wcale ani przez moment Tobie tej drogi w najbliższych bardzo wielu latach nie życzę, a zwłaszcza Tobie:!: :!: Januszku;)
Mam problem innej natury, przepraszam, ale nienawidzę zakładać nowych wątków wybaczcie proszę ładnie.;)
Mam w domu od kilku dni na próbę dwa obiektywy a mianowicie
Canon EF 100mm f/2.8 USM MACRO http://www.ceneo.pl/4726 i drugi
EF 180mm f/3.5L Macro USM http://www.ceneo.pl/4734 na wypróbowanie, ze sklepu całkowicie nowe.
Obchodzę się z nimi jak z jajkiem toż żaden z nich jeszcze nie jest mój.
Któryś do soboty muszę wybrać, różnica w cenie kolosalna.
Nie wynosząc je na dwór próbuję na wszystkie sposoby je diagnozować, a to kupię niby dla małżonki kwiaty – wcześniej to tylko na imieniny – i fotografuję, lub inne drobiazgi.
Przyznam się szczerze, że nie widzę różnicy w ich możliwościach, zdjęcia w makro wychodzą porównywalne.
Jako jeszcze, ale tylko jeszcze laik może nie umiem wykorzystać ich możliwości – to znaczy tego niby „lepszego” – droższego:?:
W innym wątku sobie 100 chwalą, ale czy ktoś potrafi bez ogródek powiedzieć, że bież 180 bo to czy tamto jest perspektywiczny jeśli podniesiesz umiejętności.
Czytując w necie reklamówki to człowiek ma mętlik w głowie.
Praktyk pilnie poszukiwany.
PS. Tyle godzin co ja przy nich przesiedziałem to ehhh szkoda słów, wolę zapytać bo pomysły się skończyły.
Co prawda 180 nie mialem nigdy w rece, 100 posiadam. Ale z tego co mi sie wydaje roznia sie tylko odlegloscia ostrzenia, bo oba maja skale odwzorowania 1:1. Czyli ze 180 mozesz byc dalej od fotografowanego obiektu (mniejsze prawdopodobienstwo ze sploszysz jakiegos robala). I do 180 na pewno trzeba statyw bo nie bedziesz utrzymywal w rece tego zeby miec nieporuszone zdjecie z odpowiednia GO.
Przepraszam, za dwa BYKI w poprzednim poście – ZMĘCZENIE.
Owszem dobry pomysł, zrobię zakładkę na swojej stronie i tam wrzucę sample.
Tutaj to trochę są obawy – będzie rozpatrywana technika robienia zdjęć makro a nie szkła, zresztą słusznie.
Może ma ktoś 180-tkę, toż takie piękne zdjęcia widziałem na tym forum robione w makro.
Ręce aż się składają do oklasków.
Wyższa szkoła jazdy.
PS. Forum to nauczyło mnie jednego szybko, przygotuj się na odparcie ataków po zamieszczeniu zdjęcia i bardzo dobrze – niech tyra.:twisted:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Sprzedawca o dziwo skłania mnie w stronę 100-tki, twierdząc, że można to szkło świetnie też wykorzystać, jako portretówkę.
180:?: , ano kawał żelastwa, bardzo podobna to „pompki” - gabaretami 100-400mm którą mam.
Nie wiem jakie masz obiektywy.
Z tych dwóch to... żadnego. Najpierw to chyba trzeba by mieć "cuś" szerokiego a spec obiektywy to na potem. Zresztą żaden z nich bez pierścieni albo mieszka a'la Arkadiusz Stopa to takiego solidnego makro niespecjalnie sie nadaje. Autentycznie radziłbym 50/1.4 albo 16-35/2.8 bo to są obiektywy z serii "must have". Makro to dość droga zabawa. Obiektyw, pierścienie, mieszek i niestety lampa. Coś szerokiego do krajobrazów może...
Jak już koniecznie chcesz wydać kasę to 100/2.8. Róznice oczywiście są. MTF w 180 bije na głowę 100 ale... pytanie do czego to ma służyć?
No tak Janusz:razz: napisze i wystarczyło, że użył idiomu „must have” to Waldek w przeglądarki, aby zrozumieć do końca slang, którym posługuje się każde środowisko.
Więc obiektywy, które wypada mieć, tak zrozumiałem.:?:
Na chwilę obecną, będzie to sukcesywnie uzupełniane, może wystarczy jak mi na priv sugerują zrównoważeni pasjonaci.
Poniżej to, co zapłaciłem i moje.
1. EF 50mm 1: 1.8 ( I ) wersja pierwsza, ponoć lepsza od drugiej, nie mam skali porównawczej – raczej do wykorzystania w 50E, do którego mam sentyment.
2. EF 24-105 L IS USM
3. EF 50 f/1.4 USM
4. EF 70-200mm f/4 L USM – szkoda, że f/2.8 nie wziąłem, ale cena zdecydowała.
5. EF 100-400 f/4.5-5.6 L IS USM
6. Lampa 430EX - chyba byle jaka, tak kupiona na odczepne bo 5D nie ma oczywiście (i dobrze) wbudowanej lampy.
Jak widać nastawiam się na fotografowanie przyrody i „polowanie” z aparatem na zwierzynę której w moich okolicach sporo, ponoć się nawet wilki pokazały obok mnie od Pogorzałego (miejscowość) po Baranowską Górę – po przekątnej w puszczy jakieś 8 km.
Zastrzeliłeś mnie tym EF 16-35mm f/2.8L II USM – czyżby niezbędny (duża cena), czy powyżej jest jakaś luka w sprzęcie:?:
Co mnie nieco zirytowało, to mając powyższe szkła w żaden sposób nie mogę zrobić najprostszego zdjęcia np. kępy przepięknych różaneczników (kwiaty) o powierzchni 2X2 metry nie gubiąc ostrości pierwszego lub w innych ustawieniach drugiego planu.
Owszem jest to do przejścia, oddalając się od pierwszego planu i zwiększając przysłonę.
Ale wówczas muszę kadrować zdjęcie w komputerze kosztem, jakości.
Powyższe szkła nie pozwalają mi nawet sfotografować zwykłej żaby bez późniejszego kadrowania w programie.
Nie mam ambicji sfotografować łodyżkę – jedną trawy z przepięknie ociekającą po niej rosą poranną – za dużo żonglerki typu załóż okulary – zobacz LCD – zdejmij okulary – patrz w wizjer, źle, załóż okulary...
Już nawet nie myślę o poruszającym się owadzie, on nie będzie czekał jak się Waldek przygotuje.
Widzicie same dylematy i człowiek się miota, licząc na to, że zakładając inny „lepszy” obiektyw zniweluje swoje niedoskonałości, a czasu coraz mniej – trzeba się śpieszyć, dlatego pracuję po wielokrotnie kilkanaście godzin na dobę, nie jest to sprawa ambicji aby się ścigać, ale powróciły sentymenty z młodości do fotografowania.
PS. Komórką wypasioną z super „aparatem” nigdy nie zrobiłem zdjęcia – to mi ubliżało.
Nigdzie nie pisałem o wersji II. Pomiędzy I i II oczywiście jest różnica ale... gdzieś musi decydować ekonomia. Nie chce tu rozpętywać burzy 16-35/2.8 I vs 16-35/2.8 II.
16-35/2.8L I albo econo 17-40/4 L. Jeśli już chcesz kupować stałkę to wg. mnie 35L - o wiele ważniejsza ogniskowa od 180. Zresztą 70-200 i 100-400 pokrywają Ci te 180mm.
Jeśli chcesz się bawić w makro to pierścienie pośrednie - Soligor lub Kenko z przeniesieniem AF - byłyby i tak pierwsze na liście priorytetów.
EDIT: MP-65E Macro ze skalą odwzorowania 5:1 niestety tez swoje kosztuje a to obiektyw tylko do makro. Tak zupełnie tylko :)
Przeczytałem wszystko i...
10 lat później:
Waldek24:
Do pełnej kolekcji szkieł Canona brakuje mi tylko 28-90/4-5.6. Janusz, myślisz że muszę go mieć?
Janusz Body:
Nie jest to szkło, które musisz mieć - zwłaszcza na początku, to stary i okropny słoik, ale kolekcja zobowiązuje.
Wybaczcie, ale nie mogłem się powstrzymać :-)
Dziękuję Januszku, już dzwoniłem do domu właściciela salonu Canon i komplet pierścieni będzie przygotowany czekał.
Od tego zacznę, a dalej zobaczymy.
Nie ma, co się rwać, te obiektywy makro, co mam, oddaję, nie będą mnie stresować, że cudze leży u mnie w domu – naprawdę stresuje.
Przemyciłeś w postach rozsądek.;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Mała uszczypliwość, ale niech tam.:-P
Wątek ma NIECAŁY miesiąc i już za kilka dni problem sprzętu i jego doboru będzie całkowicie nieistotny.
Zważ, że zaczynałem od zera, wchodząc do salonu nawet nie mogłem się zdecydować na markę aparatu, takie wszystkie jednakowe.
Fajnie się czyta. Brakowało odpowiednika telenoweli na forum...
[Quote Waldek]Wątek ma NIECAŁY miesiąc i już za kilka dni problem sprzętu i jego doboru będzie całkowicie nieistotny.
Zważ, że zaczynałem od zera, wchodząc do salonu nawet nie mogłem się zdecydować na markę aparatu, takie wszystkie jednakowe.[Quote.]
Waldek,zwolnij trochę,robisz wszystko [IMHO ] dosc szybko...Pozdrawiam.
Czytam Twój wątek od początku i tak jak bym widział siebie czytając Twoje pytania. Wielki szacunek do Ciebie ale wracając do tematu to powiem Ci że ja już mam za sobą (mam taką nadzieje) kilka nie przemyślanych decyzji. Najpierw kupiłem 40D z sigmą (już nawet nie pamiętam jaką) po krótkim czasie wpadłem w amok na punkcie obiektywów. Kupowałem i zamieniałem oczywiście ze stratą i to nie małą. I Zapewne dalej to będę robił ale już po większym zastanowieniu się. Na dzień dzisiejszy nie chcę liczyć ile to w plecy ale marzy mi się mieć coś takiego jeśli chodzi o obiektywy:
Canon 16-35mm f/2.8 II L USM (szeroki i światło)
Canon 24-70mm f/2.8L USM (światło)
Canon 24-105mm f/4L IS USM (uniwersalny do wszystkiego)
Canon 70-200mm f/2.8 L USM (jak dla mnie najlepszy z najlepszych dosłownie prawie do wszystkiego)
tu fotka
nie ukrywam że już dwie ostatnie pozycje z tego mam :) no i kilka innych szkieł.
Moim zdaniem to jest zestaw najbardziej uniwersalny zwracając uwagę na "światło" i pomijając moacro :(
Tak czy inaczej ja stawiam na L i na przysłonę.
Pozdrawiam serdecznie.
Chyba wiekszosc z nas przechodzi "cykl zakupow" tracac nie malo przy tym.
Z czasem "dojrzewamy" i wowczas podejmujemy coraz lepsze decyzje, niemniej dylematy mniejsze lub wieksze sa ciagle.
Nie ma chyba szkla i kombinacji idealnej - z czasem potrzeby sie rowniez zmieniaja i wowczas pojawiaja sie nowe dylematy.
Warto za kazdym zakupem gleboko sie zastanowic m.in. czy dany wydatek ma naprawde uzasadnienie i czy bedzie "trwały" w czasie - lepiej poczekac i kupic cos lepszego od razu niz dokonywac zakupow "połśrodków".
Ktos powiedzial iz tak w koncu "wyladujemy" z L-ką na body - coś w tym jest.
[QUOTE=Krasuski;452438]Czytam Twój wątek od początku i tak jak bym widział siebie czytając Twoje pytania. Wielki szacunek do Ciebie ale wracając do tematu to powiem Ci że ja już mam za sobą (mam taką nadzieje) kilka nie przemyślanych decyzji. Najpierw kupiłem 40D z sigmą (już nawet nie pamiętam jaką) po krótkim czasie wpadłem w amok na punkcie obiektywów. Kupowałem i zamieniałem oczywiście ze stratą i to nie małą. I Zapewne dalej to będę robił ale już po większym zastanowieniu się. Na dzień dzisiejszy nie chcę liczyć ile to w plecy ale marzy mi się mieć coś takiego jeśli chodzi o obiektywy:
[quote]
Mysle [" a moze ja sie nie znam"] że powinienes w tym momencie zerknac na złota trójcę.Pozdrawiam.Zoom-ów Ci starczy.[pomijam ewentualny spotting,jesli sie myle to wiadomo 100-400] Pisze oczywiscie do kolegi Krasuski -ego
Cytuję tylko Ciebie, ale odnoszę się też do kolegów (marekk_ok – janmar).:-P
Po pierwsze, jak otwarłem wątek to przez wiele minut nie czytając wątku, patrzyłem się na zdjęcie jak sroka w kość. – PRZEPIĘKNE.:!:
Powiem wam szanowni forumowicze, że mnie zmanierowali już na początku fotografowie z National Geographic i nie tylko (inne czasopisma też), którzy będą u mnie bardzo wiele godzin i to wielokrotnie na moje pytania, dlaczego nie cyfrówkę wyjmują – delikatna drwina.
Jak URWAŁEM SIĘ JAK BUREK Z ŁAŃCUCHA sprzedając po bardzo wielu latach swoją Rafę Koralową (poszła do Niemiec) to została pustka i powrócił sentyment do fotografowania z jeszcze większą siłą.
Fotografią interesowałem się od zawsze, od lat leżała w szafie używana od czasu do czasu Praktica, ale ta moja niecierpliwość – zrobiłem na kliszy dwa trzy zdjęcia i w samochód do fotografa.
To tutaj na forum przekonano mnie do cyfrówki.
Myślałem sobie (nieświadom niczego), że po jaką cholerę mi idiot – kamera, która za mnie wszystko zrobi.
Jakże się myliłem.:!: :!:
Małżonka już wczoraj widzącego mnie ociekającego błotem jak wróciłem z „pleneru” powiedziała, że woli już Rafę bo straciła męża.:wink:
Właśnie wróciłem z wycinki Puszczy Świętokrzyskiej pod autostradę gdzie byłem od 4.30 do 11.00.
Chcesz jeść, NIE – muszę zobaczyć w komputerze, co ja narozrabiałem.
Wybór sprzętu to AMOK, kupuję 40D i mam 2 dni, czytam u Was w stopkach, że sporo ma 5D, więc dzwonię do sprzedawcy (bardzo uczciwy i solidny) i rozmawiamy.
Czeszę internet i szukam wypowiedzi na temat 5D.
To On sugeruje zamianę na 5D bez straty – gonię do niego.
Oglądam 5D zadowolony, że nie ma ustawień typu idiot (automaty) a On wspomina, że ma, ale nie wystawia bo za dużo obmacujących 1D – 3.
To choroba – trzymam w łapach nowiutkie 5D a przyglądam się na rozpakowywanego 1D i coś się we łbie miesza.:twisted:
Popatrzył na mnie i to On powiedział wyprzedzając moją reakcję – JA BY NA PANA MIEJSCU SIĘ WSTRZYMAŁ. - toż nic nie mówiłem.
Z wyborem szkieł to już paranoja, bardzo wnikliwie czytuję Wasze wypowiedzi (nie tylko w tym wątku) i już staram się na ile to możliwe odpowiedzieć sobie, co będziesz tym fotografował, toż nie sfotografujesz całego świata.
Serdeczne podziękowania za bardzo pouczające wypowiedzi.
PS. Godzina 5.30 czas w plener śniadanie zjemy jak wrócimy.
Ja też na koniec dołożę kilka słów proponuje blog z tymi zdjęciami z rannych wypadów była by rewelacja. Wybór aparatu i szkieł dobrze że masz tyle kasy i możesz sobie pozwolić na takie szaleństwo. Mój sprzęt do niedawna to canon 300 z dwoma obiektywami tamaron 75-300 mm f4-5,6 i tamaron28-80 f 3,5-5,6 kupując ten zestaw kilka lat temu byłem zachwycony niestety nie było mowy o poprawieniu tego co się zrobiło wywaleniu 300 fotek by pokazać ta jedną, ale sprzęt mnie zachwycał długie lata. Kiedyś szwagier zakupił sobie 350D z kitem więc fotki były przeciętne wykorzystywałem te dwa moje obiektywy, ale i one dużo zostawiały do życzenia, ale miałem możliwość trochę się podszkolenia bez straty kasy jak ja to mówię co może aparat.
Dość długo zbierałem się z myślą zmiany mojej puszki na coś lepszego szykowałem się do 400D już bym ją kupił lecz sytuacja rodzinna trochę mi sie powaliła, i znalazły sie pieniądze które mogłem wsadzić w moje marzenie aparat cyfrowy i niestety po bardzo długich czytaniach na forach co kupić padło na 40D i obiektyw do macro padło na 100mm f2,8gdyż hoduje owady i potrzebowałem nim fotki robić, i na tyle miałem gotówki, ale stwierdziłem, ze brak mi obiektywu by nawet zrobić zdjęcja w domu że setka to ma swoje zastosowanie ale nic po za tym więc zrobiłem dług i zakupiłem 17-55 USM IS
jestem zadowolony z zestawu robienie nim zdjęć to bajka w porównaniu z tym co miałem, wiem co jeszcze potrzebuję by cieszył mnie ten zestaw całkiem, ale na pewno nie będę kolekcjonerem bo mamy nimi robić zdjęcia a nie chwalić się w naszych podpisach co tam mamy. W ten sposób popadniemy w paranoje i całe życie zamiast robić zdjęcia będziemy zarabiać na następne body obiektyw. Wiem jedno w tym wariactwie wyborze trzeba znaleźć jakiś kompromis i nie patrzeć że coś może ciut jest lepsze i zmieniać nie kochajmy sprzętu kochajmy robienie zdjęć i radość jaką czerpiemy z tego.
Pozdrawiam wszystkich zapaleńców fotograficznych
Blogów to ja nawet nie dodaję do swojego katalogu.:oops:
Myślę, że został podjęty dobry motyw w wątku, który przestrzega czytelnika – jak to zostało powiedziane powyżej i tak wszyscy wylądujemy z L w arsenale.
Czasu mam 24 godziny na dobę i co najważniejsze nie muszę się przejmować, co do garnka włożyć – dzięki pracoholizmowi, który towarzyszył mi całe życie. (Brzmi bezczelnie – przepraszam).:wink:
Mógłbym leżeć i patrzeć w sufit, ale nie jest to w mojej naturze.
Samo powiedzenie, że chcę fotografować przyrodę to już wiem, że za mało, wiem też gdzie najlepiej się czuję, CO NIE OZNACZA, ŻE ZDJĘCIA WYKONUJĘ POPRAWNIE – na tę chwilę – wiem, że źle – nadal, ale staram się.
W poniższych okolicznościach się czuję najlepiej, miałem tego nie zamieszczać, pogoda fatalna, ale trudno, bo już za dwa dni tego nie będzie.
Nie było możliwości ustawienia statywu, podniesienia lusterka – pilot - i takie tam pierdoły.
Nie było możliwości nawet się, o co oprzeć, aby zdjęcia nie poruszyć.
Zdjęcia poniższe traktuję może zbyt personalnie i mogą mnie się podobać, toż znałem w tej okolicy każdą ścieżkę w puszczy.
Poniżej zatytułowałbym – BĘDZIE TU ASFALT.
Taki stan zastałem bardzo wcześnie rano i tak jeszcze czekałem około godziny aby to co poniżej spaprać.
Po następnych 3 godzinach.
Tu mi zwrócono delikatnie uwagę, czy mi życie miłe – liczył się kadr.
I na koniec zajazd, który zdążyłem uchwycić od niepamiętnych czasów dobrze prosperujący, za płotem już buldożery, właśnie wróciłem – już demolka – widać jedno z ostatnich zdjęć zrobiłem.
Wiem, że wielu z Was po prostu przy takiej pogodzie i oświetleniu by zrezygnowało, bo fotka będzie zła, płaska do niczego.
Wszystko super ale mi tu brak prawej ta z 1 cm i góry jeszcze wiecej
pozdrawiam serdecznie
i raz jeszcze wielki szacunek dla Ciebie
Drodzy koledzy, tam trzeba było zapomnieć o jakichkolwiek krokach, wszystko w ruchu a obok stóp koleiny o głębokości do 1.5 metra wypełnione ilastą mazią.
Ponadto za mną „kładli” drzewa i oni denerwowali się na intruza.
Tak się zaplątałem w tych trzęsawiskach, że nie mogłem znaleźć drogi odwrotu – wokół głębokie koleiny.
To dzięki temu poniżej uczynnemu Panu na moje wymachiwanie rękoma, podjechał do mnie – opuścił schodki i zawiózł mnie na bezpieczny grunt, byłem w domu rozpoznawalny.:wink:
Uwaga – zdjęcie zamieszone bez zgody fotografowanego.
Nigdy nie byłem w sądzie, więc...
1. Ustaw sobie ISO 100 i na jakiś czas zapomnij jak sie przestawia.
2. Popracuj nad prawidłowym naświetleniem klatki. Za dużo wypaleń, prześwietlone niebo a po lewej histogramu jeszcze dużo pustego miejsca.
3. Spróbuj włączyć tryb "spot" do pomiaru światła. Multisegment Cię conieco oszukuje.
A wiesz, co Januszu, (piszę jak na spowiedzi), jak wlazłem w to pobojowisko przy tak nieatrakcyjnej pogodzie i poparzyłem w wizjer, zobaczyłem, jaki czas mi sprzęt proponuje a statyw w samochodzie to gorączkowo począłem podnosić ISO.
Piszę poważnie – POMYŚLAŁEM, CO JANUSZ NA TO POWIE:oops: – naprawdę z ręką na sercu, wiedziałem, że nie pochwali.
Zapomnę, że istnieje inne ISO jak 100, tak jak zapomniałem, że można tym sprzętem robić zdjęcia w JPG.
Np. zdjęcie traktora z drzewem. ISO 320, czas 1/200, ogniskowa 55mm. Z tym obiektywem to zdjęcie spokojnie można było robić z czasem 1/50 a z IS to i 1/15 też by sie dało bez specjalnego ryzyka poruszenia.
Zdjęcie jest "malowane światłem". Daj światłu namalować zdjęcie. Używaj długich czasów jeśli tylko można.
To jest BARDZO zła maniera przeniesiona z aparatu Praktica, gdzieś zakodowana.
Brak zaufania do techniki, stabilizacji, żyroskopów w obiektywach.
Jak widzę czas poniżej 1/200 popadam w „panikę” zdjęcie będzie ruszone.
Wniosek jest dla mnie taki, że bardziej jak już wydajesz masę pieniędzy zaufać technice i nie bać się czasów 1/50, no wiadomo, że nie przy teleobiektywie przy największym zbliżeniu i obiekcie bardzo oddalonym do tego „z ręki”.
Uwaga. Nie pijam więc problem wibracji odpada - może:?:
Też jestem początkujący, więc mam nadzieję Waldku, że nie będziesz mi miał za złe, że zaśmiecam ci wątek.
Janusz napisał:
........
2. Popracuj nad prawidłowym naświetleniem klatki. Za dużo wypaleń, prześwietlone niebo a po lewej histogramu jeszcze dużo pustego miejsca.
..........
W jednym ze swoich wykładów piszesz, że w cyfrach histogram jak najbardziej do prawej - bo (tak zrozumiałem) lepiej przyciemniać niż rozjaśniać. Tu piszesz, że po lewej dużo wolnego pola. To czym się w końcu kierować?
Pozdrawiam
Hubert
hugo, z histogramem jest jak z jazdą samochodem. Jeździ sie przy prawej krawędzi jezdni, ale bez wjeżdżania na chodnik :)
Własciwie to fret z Tomkiem Ci już napisali. Histogram do prawego ale bez clippingu czyli bez wypaleń. Tak jak pisze Tomek z kołem przy środkowej linii. Histogram idealnie powinien się kończyć "tuż przed" prawą krawędzią czyli optimum w kanałach po ok 245 do max 250.
To że "zostało dużo po lewej" i "wypalone miejsca" to dowód na to że klatka została prześwietlona.
@Waldek24 - reguła czas nie dłuższy niż ogniskowa, czyli np. 1/50s dla ogniskowej 50mm obowiązuje dla obiektywów bez IS. Po to masz ISa żeby ten czas wydłużyć nawet o pełnie 2EV. Dla 1/50s dwa pełne f-stopy odpowiadają 1/13 sek. Czyli z 1/15 powinno wyjść conajmniej 90% zdjęć. Owszem będziesz miał poruszone ale na czasie 1/200 też możesz poruszyć.
Dziękuję Januszu, oczywiście miałeś rację, było trochę wczoraj światła i na kilka godzin poszedłem to, co piszesz sprawdzić, może inaczej sobie przyswoić. Nigdy nie robię dużo zdjęć, czasem szkoda zachodu, długo „obwąchuję” obiekt statyczny (załóżmy pejzaż) zanim się zdecyduję na kadr.
Już się przyzwyczajam, że racja po Twojej stronie, cóż praktyka.
----------------------------------------------------------------------
Ja, o czym innym, może się narażę wielu bardzo zaawansowanym fotografom.
Sporo przeglądam zdjęć kolegów, właściwie to każdego, co zechciał cokolwiek pokazać i jestem nieco w niektórych przypadkach delikatnie zaskoczony.:sad:
Może przeczyta to i wyjaśni przyjaźnie nastawiony kolega z forum.
Spora część prezentuje przepiękne pejzaże, przepiękne kadry, ale...
Ludzie takich kolorów w przyrodzie NIE MA.:!:
Czy to jakiś trend w fotografii jak załóżmy kubizm w malarstwie:?:
Czy to fascynacja możliwościami komputerowych programów graficznych, sporo dla mnie PO BANDZIE.
Może ja czegoś nie rozumiem, lub nie widzę, poprosiłem pracownika, aby popatrzył na przepiękny kadr, i pytam, aby bez komentarza, co zdjęcie przedstawia, czy widziałeś w przyrodzie takie kolory – NIE.
Pytam i innych, w ogóle nie interesujących się fotografią, proste pytanie, czy widziałeś takie kolory... Odpowiedź ta sama.
Potrafię zrozumieć, że z całego kadru chcemy na jakiś szczegół zwrócić uwagę i nieco go kolorystycznie wyeksponujemy, ale cały kadr????
Zawsze byłem zwolennikiem nie tylko w fotografii REALIZMU.
Jakże przepiękne fotografie prezentowane są na forum monochromatyczne.
PS. Pomijam wszelkiej maści nieraz nieodzowne filtry, ale też wątpliwości.
Uwaga:arrow: NIE NEGUJĘ ODMIENNOŚCI, ALE STARAM SIĘ ZROZUMIEĆ.
@ Waldek
W ogóle to jaki monitor? Bo notebooki i te "flat-cóś-tam" z tego sklepu dla idiotów to się do fotografii marnie nadają. Kolorki na ekranie TV są jakie są - zwykle nazbyt wysycone.
Jak obejrzysz odbitki to większość z nich też ma mocniejsze nasycenie barw. Obrazy, nawet takie jak w kaplicy Sykstyńskiej na suficie też naturalnością nie grzeszą.
Ogólnie to jest, po mojemu, tendencja do dwóch zwichrowań. Jedno to jadowite, wręcz przesycone kolorki a druga to ostrzenie - takie że mnie aż zęby bolą. Obydwie rzeczy używane przesadnie baaaaardzo psują zdjęcia. To pewnie takie naśladownictwo zdjęć ze stron gazet internetowych np. "Gazeta Wyborcza" gdzie edytor ma tendencję do totalnie zwalonych barw i ostrzenia na "max plus". Efekt, że zdjęcia nie dają się oglądać bez bólu zębów. :)
Ależ skalibrowany w doskonałym stanie.
Matryca:
17,1" TFT WUXGA (1920 x 1200) Full HD Toshiba TruBrite®
Karta:
NVIDIA® GeForce™ 8600M GT 512MB z obsługą technologii TurboCache™ (do 2303 MB)
Bardzo i to bardzo wiele zdjęć prezentowych oglądam na forum w kolorach takich jak ich matka natura stworzyła.
Nie posunę się do tego, aby dać przykłady zdjęć, o których piszę, z zadziwiającymi komentarzami oh i ah, które nijak się mają do rzeczywistości.
Widać nie rozumiem. - może tworzą świat własny, może tak widzą:?:
PS. Januszku muszę to dopisać, widać w tym samym czasie pisaliśmy posta. :)
Po wczytaniu (swego) dopiero przeczytałem Twoją wypowiedź.
Super parametry karty graficznej przy "prezentacji" kolorow duzo nie daja. Czy to jest matryca monitora z notebooka?
Piszac o kalibrowaniu - mialem na mysli kalibracje urzadzeniem zewnetrznym do tego przeznaczonym - chyba u Ciebie tej kalibracji nie bylo?
To niestety nic nie oznacza. Poważnie. EIZO do swoich monitorów ColorEdge pakuje matryce Samsunga. Te same matryce bez "wspomagania" elektroniki "z tyłu" dają obraz co nieco gówniany. Istotny jest też rodzaj matrycy. Są co najmniej dwa typy TFT...
Co rozumiesz pod słowem skalibrowany? Masz monitor z kalibracją sprzętową i LUT w monitorze czy zrobiony profil do monitora? "Kalibracja" pokrętłami bez użycia kolorymetru czy spektrofotometru jest kalibracją jedynie w cudzysłowie.
EDIT: Jeśli to matryca monitora z notebooka (jak pisze marekk_ok) to toto do zdjęć się nadaje, powiedzmy, średnio czyli wcale. Wszystkie notebooki mają podbite niebieskie (zwłaszcza w światłach) bo przez to wyglądają ostro i ... lepiej się sprzedają. Ale ogólnie to raczej gówniane wyświetlacze są.
Niestety w taki podejściu już profesjonalnym grafika komputerowego to nawet nie tknąłem.
Jedynie zainstalowany program, w którym mogę sobie poprzesuwać suwaczki w/g swoich upodobań "na oko, na które ktoś umarł”, aby oglądało mi się w miarę przyjemnie bez zbytniego "walenia" mnie po oczach.
Wniosek nieskalibrowany w sposób, o jakim piszesz Januszu.:oops:
@marekk_ok była o tym mowa w postach o USB:arrow: http://www.notebookcheck.pl/Recenzja...40.4119.0.html - jest ich kilka rodzajów i zdecydowanie się różnią i to bardzo.
Niestety innego komputera mieć już nie będę i to bardzo długo.:!:
Zbyt dużo potrzeba mi pieniędzy jeszcze na sprzęt i osprzęt fotograficzny.
Jedno przyzwoite szkło, to zostanie jeszcze pieniędzy, jakbym kupił nawet bardzo przyzwoity komputer.
Zresztą sami wiecie.
Zmieniły się priorytety.
Mam notebooka Toshiby Satellite P100-324 - chyba identyczna matryca. Krzywe kalibracji wyglądają jak niżej:
Przyjrzyj się jak bardzo nieliniowa jest składowa niebieska. Twój monitor wyświetla bez żadnych poprawek a "pokrętłami" nie jesteś w stanie skorygować nieliniowych zniekształceń.
Kalibratory nie są drogie. Naprawdę b. dobry i1 Display 2 to u Dutego z forum http://www.cyfrowaciemnia.pl/ ok 830zł. Bez profilowania to ZAWSZE będzie źle. Może poszukaj kogoś w okolicy z kalibratorem - notebooka nie trzeba kalibrować bardzo często. Inaczej będziesz miał dylemat jak niżej. Które zdjecie jest wg. Twojego monitora poprawne?
Poprawne jest to górne - to drugie to niezbyt dokładna symulacja różnic pomiędzy dwoma ekranami oprofilowanym i nieoprofilowanym. Podkreślam to tylko symulacja RÓZNIC. Nic więcej.
Rany Janusz, dlaczego podałeś odpowiedź.:?:
Pomału śledziłem Twój post od góry do dołu i począłem wybierać zdjęcie, MYŚLAŁEM, ŻE MAM WYBRAĆ JEDNO.
Oba dolne natychmiast odrzuciłem, zacząłem przyglądać się uważnie tylko górnym, bo powtarzam myślałem, że mam wybrać JEDNO.
Aż małżonka przybiegła popatrzeć, widać z obawy, że zechcę kupić znów komputer.:smile:
I nagle odpowiedź przeczytałem – szkoda.
Zresztą i tak bym wybrał górne.
Dolne – lewy nienaturalny rudy kolor przechodzący, aż odcieniem na czoło, kołnierzyk – niebieski przechodzące w zielone – tło za małe nasycenie niebieskiego.
Prawy dolny jakby się wysmarował samoopalaczem, włosy rude, nienaturalnie, tło szare, ale do przyjęcia wg mnie.
Dziękuję za dobry pomysł, wezmę laptopa i pojadę do zakładu fotograficznego, dość na mnie zarobili na wywoływaniu klisz.
Waldku, co do kalibracji pogadaj z Tomaszem Urbanowiczem - jest ze Staszowa i o ile dobrze kojarzę ma kalibrator i zajmuje się kalibracją monitorów..
Pozdrawiam
Artur