bedę już mogła wrzucić kolejna próbna 10 fotek na shutter, trzymajcie proszę kciuki, aby mi się udało
Wersja do druku
bedę już mogła wrzucić kolejna próbna 10 fotek na shutter, trzymajcie proszę kciuki, aby mi się udało
jeśli chodzi o samą możliwość ustalenia wyższej ceny zdjęć to polecam się sprawdzić serwisy rozpowszechniające fotografie na licencjach rights-managed, albo rights-ready...
niestesty w tej kwestii się niezbyt orientuję i dużo pomóc nie potrafię... ja bawię się w micro-stock.
jeśli jesteś naprawde dobry to możesz próbować np w gettyimages.com
Pozdr.
Pod zdaniem że pieniądze to nie wszystko podpisuje sie wszystkim czym moge utrzymać coś do pisania.
Ale... postaram się uzasadnić moje pytanie.
Zakłądam że osoba robiąca zdjęcia do stocków robi to dla pieniędzy. Już widze oburzenie "jak to ja robie to tylko jako hobby!".
Inewstycja w czas na zrobienie zdjęcia, w aparat, oświetlenie, obiektywy, całą mase innych pierduł bez których nie można się obejść, wpisywanie słów kluczowych, przesyłanie na servery, itd. ma sens tylko wtedy jeżeli przynosi nam to określony profit - czyli pieniądze (kase, siłę nabywczą, czy jak to zwał).
Oczywiście profitem może też by satysfakcja, ale wtedy czy wysyłalibyśmy zdjęcia do stocków? Chyba niekoniecznie. Można umieszczać zdjęcia w galeriach, forach itd. A może ktoś lubi oglądać pasek pokazujący przesył danych? Ponoć i takie zboczenia istnieją, ale do tego nie trzeba robić zdjęć tylko wystarczy kopiować dane z dysku c na d.
Mam nieodparte wrazenie że głownymi zarabiającymi są właściciele stocków. Wiele osób sprzedaje zdjęcia, niestety tak naprawdę nigdy nie uzyskując kwoty minimalej do wypłacenia - czyli innymi słowy kasa przepada. Niektórzy twierdzą że raz dodane zdjcie zarabia na nas do końca naszego życia. Prawda. Ale ile jabłek, listków, kasztanów, itd. jest teraz na stockach - a ile będzie ich za 20 lat i czy nadal to nasze bedzie się sprzedawało z taką częstotliwością?
Są też i tacy jak Yuri Arcurs ale oni zainwestowali duże pieniądze żeby robić duże pieniądze - i jeżeli Wy też macie takie to gratuluję.
Często trzeba konkurować z takimi ludzmi:
http://www.youtube.com/watch?v=9HMAHlqm4GU
Czyli nadal pytam czy jest tu ktoś kto zarobił 1000$ i ile mu to pochłoneło czasu i wysiłku. Nie szukam dziury w całym tylko pytam o sens...
http://www.canon-board.info/showthre...t=11731&page=4 , z tej strony przeczytaj sobie posty "matka_wariatka" w szczegolnosci post z tym ile zarobila, to tak dla malego przykladu.
no to jest pewne i jasne jak słońce:)Cytat:
głownymi zarabiającymi są właściciele stocków.
ale sądzę, że niektórym udaje się wyciągnać z galerii na kilku stockach większe pieniądze, ale oczywiście, że wymaga to pracy, cierpliwości i nie jest to od razu
ja już sie w to "bawię" trzeci miesiąc, zyski powoli, niejednostajnym ruchem rosną, zobaczę jak dalej
chyba swoje własne 'obawy' (myśli o sobie?) tu napisałeś:)Cytat:
Zakłądam że osoba robiąca zdjęcia do stocków robi to dla pieniędzy. Już widze oburzenie "jak to ja robie to tylko jako hobby!".
sądzę, że gro osób chce hobby zamienić częściowo na działanie zarobkowe, jedno drugiego nie wyklucza
Wydaje mi się, że na to pytanie nie uzyskasz tutaj odpowiedzi. Musisz na nie odpowiedzieć sobie sam. Na podstawie Twojej wypowiedzi odniosłem wrażenie, że to pytanie ma zupełnie inny sens - chodzi o to, że nie szukasz sensu fotografii "stockowej", a gwarancji zarobków i gdybyś taką dostał od Forumowiczów to "wszedłbyś w interes", czyli porzucił swój sceptycyzm.
Fotografia (bez względu jakiego typu) jest przejawem artystycznej, podkreślam artystycznej, działalności jej twórcy (fotografa). Oznacza to, że posiada wiele unikalnych cech (nawet jeśli jest to fotografia reklamowa/stockowa) związanych ze sposobem patrzenia na świat przez jej autora. Z tym sposobem/wizją nie każdy musi się zgadzać. Nie do Każdego musi trafić. Wystawiając zdjęcie na stocku pozwalasz odbiorcą wydać osąd na temat Twojej twórczości. W wypadku "stocka" przekłada się on na pieniądze - nie ma w tym nic złego. Jeśli nie możesz zaakceptować takiego faktu to paranie się fotografią jak i innymi dziedzinami sztuki traci cały sens.
A przecież wielcy fotograficy wystawiają swoje prace w galeriach - czy nie biorą za to pieniędzy? Albo, malarze, czy nie sprzedają swoich dzieł? Kiedyś malarstwo było zarówno formą sztuki jak i zarobku - jedni, żyli w dostatku inni klepali biedę (słyszałeś zapewne o kilku)? Myślisz, że oni zastanawiali się czy to ma sens. Ja sądzę, że nie do końca - robili to co umieli najlepiej, a wielu sprzedawało kiedy była do tego okazja. Stock właśnie taką okazję daje. Pamiętaj jeszcze o jednym papier/płótno/farby też trzeba było kupić więc bez wcześniejszej inwestycji nie można niczego stworzyć i sprzedać, a o poetach, którzy piszą wiersze do szuflady nikt nie usłyszy (może i dobrze ..:twisted: )
I to by było tyle przydługawego wywodu o sensie pytania o sens ... Mam nadzieję, że nie zanudziłem czytających :smile:
P.S. W wątku o zarabianiu na zdjęcich pisało kilka osób, które doskonale radzi sobie na stockach i te 1000$ miesięcznie to nie jest chyba szczyt ich osiągnięć. Korzystaj z doświadczeń innych. Każdy tutaj przedstawia jakieś swoje "story of success". A w życiu "pewna jest tylko śmierć i podatki" - nie mogłem się powstrzymać od mojego ulubionego cytatu.
Na wszystkim można zarobić pod warunkiem że podchodzi się do tematu poważnie i sumiennie.
Wcale nie trzeba konkurować z ludźmi, którzy dysponują sprzętem za setki k $ ale warto ich podglądać. Zwróćcie uwagę jak na tym filmie wykorzystywane są blendy i wszelkiego rodzaju rozpraszacze. Światło to 90% sukcesu. Podpowiem że rewelacyjnie sprawują sie jako statywy do rozpraszaczy statywy mikrofonowe takie sceniczne.
przyjmuję dziś winszowania i gratulacje, bo dostałam się na shuttera:)
ciekawe jak pójdzie sprzedaż. na razie nie wiem o co tam chodzi, jak się sprawdza DL, muszę pooglądać:)
W życiu tak, ale nie tutaj. Tu nikt nie może sensownie wyjaśnić jak rozliczyć podatki za pieniądze zarobione na zdjciach. A duża część osób wyraża zdziwienie że coś takiego nalezy wogóle zrobić. Takie zachowania włąśnie uświadamiają mnie w przekonaniu o wielkości dochodów.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jeżeli dodajesz zdjęcie o tematyce np. jabłko do stocku i dodaje takie samo inna osoba - to to jest włąśnie konkurencja. Niezależnie kto ma za ile aparat.
Problem leży w czym innym - klarowność naszego prawa pozostawia dużo do życzenia. Jeśli przeczytałeś uważnie wątek o zarabianiu na zdjęciach to tam kilka osób wyjaśniało tę kwestię - szczególnie Matka_Wariatka, którą większość osób tutaj uważa za Guru fotografii "stockowej". Jeśli zabrakło Ci cierpliwości, to mogę powiedzieć tyle, że są dwa przypadki:
a) prowadzisz działalność gospodarczą - jeśli prowadzisz to wiesz jak się rozlicza
b) nie prowadzisz działalności gospodarczej - rozliczasz się "teoretycznie" tak jak z działalności wykonywanej osobiście - to znaczy uwzględniasz przychody ze stocków w rocznym zeznaniu podatkowym. Nie pamiętam już dokładnie, ale wydaje mi się, że po drodze (co miesiąc) powinieneś składać jeszcze deklaracje cząstkowe.
W drugim przypadku napisałem "teoretycznie" ponieważ zgodnie z ustawą o działalności gospodarczej, jeśli działalność ma charakter cykliczny/częsty - co w przypadku każdego stocka ma miejsce (jeśli Twoje zdjęcia zaczynają się sprzedawać) to zgodnie z polskim prawem jest to działalność gospodarcza i powinieneś założyć firmę, która będzie się rozliczała z fiskusem.
Niestety na tym forum nie była prezentowana, żadna wiążąca opinia prawna na ten temat. Ja osobiście staram się o taką, bo nie mam zamiaru mieć problemów z Fiskusem. Jak ją dostanę to się podzielę informacjami jeśli to kogoś będzie interesować. Chyba, że ktoś taką już dysponuje, byłbym wtedy wdzięczny za podzielenie się ...
nie jestem prawnikiem wiec nie bierzcie tej wypowiedzi jako jakiejs bardzo fachowej i powaznej bo nie wiem jak ma sie do tego prawo...Cytat:
W drugim przypadku napisałem "teoretycznie" ponieważ zgodnie z ustawą o działalności gospodarczej, jeśli działalność ma charakter cykliczny/częsty - co w przypadku każdego stocka ma miejsce (jeśli Twoje zdjęcia zaczynają się sprzedawać) to zgodnie z polskim prawem jest to działalność gospodarcza i powinieneś założyć firmę, która będzie się rozliczała z fiskusem.
Otuz w zadnym wypadku nie uwazam wysylania zdjec do stockow jako dzialalnosci gospodarczej gdyz:
- dzialalnosc gospodarcza prowadzi dany stock, to on sprzedaje Twoje zdjecia nie Ty,
- po kazdym sprzedanym zdjeciu nie wplywa kasa na Twoje konto, wyplacasz kase raz na rok (no chyba ze ktos jest w tym naprawde dobry, a kilka takich osob jest, i moze sobie ze sprzedazy fotek wyplacac po tysiac usd miesiecznie), otrzymanie pieniedzy raz na rok nie jest chyba "czeste",
- sprawa ma sie podobnie do zamieszczania na swojej stronie jakiegos bannera, np ja mam program partnerski z allegro, i tam jest wyraznie napisane ze nie jest potrzebna dzialalnosc gospodarcza zeby w nim uczestniczyc. Pieniadze moge sobie wyplacic po 5 latach, w tym czasie przez caly ten okres, bez przerwy banner wisi na mojej stronie. Nie jest to dzialalnosc gospodarcza i tyle.
wiecej na ten temat nie rozmyslalem, to sa moje szybkie refleksje po przeczytaniu Twego postu... jesli dostaniesz gdzies precyzyjna opinie prawna na ten temat to chetnie poczytam.
Robert,
moja dotychczasowa praktyka pokazuje, że w kontaktach z US zdroworozsądkowe rozumowanie nie daje dobrych rezultatów. Podany przez Ciebie przykład banera Allegro jest ok - faktycznie nie musisz mieć firmy - nie zmienia to faktu, że musisz zapłacić podatek od zarobionych w ten sposób pieniędzy. Robi się to przy rozliczeniu rocznym.
Ostatnio w jednym z serwisów podatkowych poruszany był temat e-handlu, zarówno od strony kupujących i sprzedajacych. Przyznam, że zdziwiła mnie bardzo inforamcja, że przy transakcjach np.: na Allegro powyżej 1000 PLN kupujący ma obowiązek zapłacić podatek PCC (bodajże podatek o czynności cywilnych i cywilno prawnych).
Jeśli chodzi o sprzedających to napisane tam było jasno, że nawet jeśli nie masz firmy, a sprzedajesz towary często i są to towary powtarzalne - w tym licencje (np.: gry/programy/tudziez inne objęte licencjami) - to jest to działalność gospodarcza i żeby być w zgodzie z prawem powinieneś założyć firmę. Wyjątkiem są sytuacje, że towary które sprzedajesz są w twoim posiadaniu dłużej niż pół roku i są to pojedyncze egzemplarze (jak sprzedasz komplet gwoździ to nie musisz płacić podatku od ale jeśli sprzedaż ten komplet na sztuki to już jak najbardziej).
Ponadto zaniepokoił mnie fakt, że prawnik, który pisał tamten komentarz, podkreślał że każda działalność która ma znamiona częstotliwości oraz sprzedaży powtarzalnych produktów jest działalnością gospodarczą - co oznacza, że programy partnerskie i inne formy zarabiania w sieci także.
Takie tłumaczenie mnie akurat przekonuje bo udostępniając swoją stronę WWW stajesz się dostawcą powierzchni reklamowych, udostępniają fotografię na stoku stajesz się producentem towaru (fotografii) i licencjonodawcą (w końcu stock sprzedaje licencje na wykorzystanie twojego produktu, a właściwie jest tylko pośrednikiem - jak Allegro).
Pozdrawiam
Czyli jak napisze kilka książek i dam je do wydawcy to muszę zarejestrować działalność gospodarczą? Czerpie systematyczne zyski z tantiemów i jednorazowe z okazji sprzedania książki. Czym różni się napisanie książki od zrobienia zdjęcia albo nagrania utworu muzycznego czy jakiejkolwiek innej działalności artystycznej?
no bez sensu
dybym chciała sprzedawać zdjęcia sama, to bym założyła działalność
ale wolę narazie przesłać zdjęcia do stocka, i sprzedawać fotki poprzez dystrybutora
być może z tego zrezygnuję jeśli nabiorę doświadczenia i wtedy założę własną galerię i samodzielnie będę z tego się rozliczać
sądzę, że nie ma potrzeby zakłądać działalności jeśli się korzysta ze współpracy stocków, ale oczywiście zapytam kogoś, kto zajmuje się rachunkowością
Nie wiem jak jest w polsce ale w usa musze sie rozliczyc z kazdego centa zarobionego na stockach... przy kazdej rejestracji na stockach pytaja mnie o SSN i bez podania go nie zarejestruja nawet konta.... dopuki sa to niewielkie sumy i sie z tego nie rozlicze to jest ok ae jesli zarobek bedzie powyzej $1000 to juz mus... mysle ze w polsce nie musisz sie z tego rozliczac a zaden sposob, mozesz ae nie musisz... postaram sie zlapac moja kzynke ona jest w prawie podatkowym obeznana i jesli bede mial pewne ifnormacje podrzuce wam co i jak dziala
Rypson, byłbym bardzo zobowiązany i myślę, że nie tylko ja. Na razie nie dostałem jeszcze oficjalnej odpowiedzi od swojego "źródła".
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Rozumiem Wasze oburzenie. Mnie osobiście nie podoba się pomysł założenia własnej firmy w celu sprzedaży zdjęć na stocki. Nie mniej jednak podam Wam link, gdzie znalazłem informacje, które wzbudziły moje wątpliwości. Nie chciałem tego robić wcześniej, żeby niepotrzebnie nie śmiecić.
http://www.ehandel.pit.pl/pages/i/942.php
http://www.ehandel.pit.pl/pages/i/943.php
No i ostatni - porady na podstawie zadanego pytania - większość tyczy Allegro, ale zwróćcie uwagę na opinie prawne.
http://www.e-porady.pit.pl/pages/i/2004.php?ka_id_s=164
(Acha, żeby mieć jaki tak obraz sprawy trzeba przeczytać odpowiedzi conajmniej z 2-3 stron - chodzi o zróżnicowanie przypadków)
Z ostatniej chwili - znalazłem chyba najważniejszy przykład
http://www.e-porady.pit.pl/pages/i/5...owrot=2004.php
Przypuszczam, że dla US nawet oddychanie mogłoby być działalnością gospodarczą - cóż, miło jak przybywa delikwentów do opodatkowania :twisted:
A teraz wracając do podanego prze Ciebie przykładu to ma nawet słaby prawnik potrafiłby wykazać, że nie jest możliwe prowadzenie działalności gospodarczej w opisany prze Ciebie sposób.
Po pierwsze należałoby wykazać, że w punkcie skupu otrzymałeś jakąkolwiek zapłatę za te butelki. Sprawa dość trudna do udowodnienia, ponieważ za butelki zwykle płaci się gotówką. No chyba, żebyś sam pokazał paragon pracownikom US lub stał sie celem prowokacji ze strony CBA albo ministra ZZ.
Żeby ktokolwiek zechciał przelać Ci należność za butelki przelewem na konto( co US mógłby sprawdzić), musiałbyś dostarczać je przynajmniej w hurtowych ilościach. A ponieważ napisałeś, że produkcja butelek odbywałaby się poprzez wcześniejszy zakup butelek napełnionych piwem oraz wypiciu ich zawartości (osobiście) to, żeby osiągnąć status hurtownika musiałbyś wypijać miesięcznie co najmniej kilkaset butelek piwa. Oczywiście nie kwestionuję Twoich możliwości w tej materii, jednak w tym wypadku stężenie krwi w alkoholu byłoby na tak niskim poziomie, że znacząco utrudniałoby poruszanie się, a tym bardziej poruszanie się z łatwo tłukącym towarem.
Tym samym nie mógłbyś dostarczać go systematycznie do punktu skupu, a w konsekwencji otrzymywać za niego zapłaty :p Postawiona przez Ciebie teza została więc obalona :mrgreen:
A teraz tak całkiem poważnie - jako człowiek bardzo praktyczny, nie lubię przysparzać sobie kłopotu. Dlatego w kwestii tego co będę winny US jeśli zacznę zarabiać na stocku jestem dość dociekliwy. Wizyty w US mnie nie bawią. Przeżyłem kilka przy okazji korzystania z ulgi remontowej. Kontroler z US próbował mi udowodnić w trakci jednej z nich, że oszukałem US na kwotę całych 20 złotych odliczając wałek malarski (niestety nie wiedziałem, że nie można) problem polegał jedynie na tym, że pomyliłem się w zeznaniu o 100zł na swoją niekorzyść (wpisałem o 100zlotych mniejszą kwotę do zwrotu). Różnicy w kwotach US nie był zobligowany mi zwrócić. Gdyby się okazało, że nie dopłaciłem 20 złotych - naliczono by mi odsetki karne.
Skoro jesteśmy przy podatkach, to mam pytanie:
którą kwote liczymy jako przychód (kwote do opodatkowania):
1. Tą zarobioną na stockach.
2. Tą która znajdzie się na koncie (np.) moneybooker-a
3. Tę która znajdzie się na koncie osobistym, po przelaniu z moneybookera.
Mogą to być kwoty małe (wynikające z pobieranych opłat), ale jednak różnice są.
I jeszcze - kwotę w PLN czy $. W którym miejscu Wy zamieniacie $ na PLN.
*z polskimi US rozliczasz sie tylko i wylacznie w PLN!
Rozliczasz sie od kwoty calkowitego dochodu, czy to od sprzedazy, prowadzonej Dz Gosp., czy tez pracy etatowej PITem rocznym. Takze sprzedaz stockowa i podobne sa objete opodatkowaniem. Dochod to kwota ktora mozesz dysponowac, czyli dostajesz na swoje konto lub tez w gotowce.
Co wiecej sprzedaz stockowa, jezeli zawarta jest umowa ze stokiem o tym ze stale wspolpracujecie, etc lub podobne dodatkowo powinna byc oZUSowana! (traktowane to jest jako umowa o dzielo lub umowa/zlecenie, ktore sa takze forma zatrudnienia).
I prosze nie dyskutujcie ze nie mam racji, bo wlasnie ja tak sie rozliczam ze sprzedazy dla czegos podobnego jak stocki, gazety zagraniczne itp.
Zdrowko
Ja osobiście nie mam doświadczeń związanych z wymianą czeków. Z tego co pamiętam z "Wątku gigata" - obsługa czeków to katorga - banki robią to bardzo niechętnie, długo i pobierają przy tym wysokie prowizje. Dodatkowo z tego co pamiętam nie wszystkie banki wymieniają czeki na gotówkę.
Żeby mieć pewność musiałbyś zapytać w którymś banku, jak wygląda u nich procedura obsługi czeków zagranicznych.
Pozdrawiam
Nie ma co się bawić w czeki. To strata, kasy, czasu i co najważniejsze nerwów.
Pozdrawiam
Podatki trzeba płacic.. do zeszłego roku był do wypełniania PIT-53 i przelew 19% w momencie otrzymania kasy z zagranicy (a dokładnie do 20-go nastepnego miesiąca), od tego roku takie coś jak PIT-53 już nie funkcjonuje (w sensie druczka) - nie trzeba wypełniać wystarczy wysłac przelew do właściwego US z tytułem wpłaty PIT-53 a we właściwym rocznym zeznaniu wypełnić odpowiednie rubryczki..
edit:
i prawdopodobnie dla zdjęć można zastosować 50% kosztów uzyskania czyli podatek 19% liczymy od 50% zarobionej kwoty (bo zarabiamy jako "tfurcy" - spoprzez przedaż licencji do praw autorskich), a jak się boimy to liczymy jako koszty uzyskania 20%
hymm.. po 14 dniach (okolo) sie nazbieralo z 2 serwisow 20 usd... nie jest to rewelka :) ale na 9 zdjec lacznie nie jest tak zle :)
Wprowadzam ambitny plan i dobicie do 100 fot w serwisie do konca miesiaca. Wedle prostego wyliczenia powinno to wzmocnic zarobki do jakichs 200 usd/miesiac.
Cale pierwsze pietro to obecnie jedno studio :) w pokojach porozstawiane lampy a dziewczyna zaczyna sie pocic widzac mnie z aparatem :)
Dodatkowo jutro wpadaja znajomi i czesc z nich bedzie wizytowac az do konca weekendu :)
... tak czy tak biore sie za rogi ze stockami (shutterstock & fotolia), istock jest BE :)
To chyba niezle jak na poczatek...2 serwisy, 9 fotek i 2 tygodnie...:) Gratuluje i trzymam kciuki :)
P.S pokazesz swoja galerie ?
istock jest ok :) co prawda mają spore wymagania i niezły przesiew robią, czepiaja sie drobnostek itp... ale nie rezygnowałbym z serwisu który ponoc prawie 50% sprzedazy microstock na rynku usa generuje...
odnosnie znajomych - stary ciesz sie! przyjeżdżają darmowi modele i modelki ;)
Pozdr.
dzis dostalem pozwolenie na focenie w firmie bankowej, w ktorej pracuje ponadz 1000 pracownikow :) moge spedzic tam caly dzien z aparatem.
Bede musial zabrac caly plecak umów stockowych :) przy wyjsciu z ich pracy bede zbieral autografy.
diabelsko słabe wyniki w tym miesiącu:
;)
tak z SS
stosunkowo latwo to zalatwic... poprostu dostaja foty za darmo. Moga je potem uzywac w reklamach itp sprawach.
Co do oswietlenia to nie bedzie potrzebne. To co maja w firme w zupelnosci starczy. Design maja nowoczesny co ulatwi sprawe.
Apropos wizyty znajomych...
To fotki z soboty gdzie bralo udzial jedynie 5 osob. Ja jestem zadowolony :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
czesc fotek znaczy sie :)
Fajnie ta sesyjka Tobie wyszła :)
Pozdrawiam,
thx :) oby Wasze opinie odbily sie w downloadach :)
Mozna umrzec z nudow dodajac foty do serwisow... 19 zdjec dodanych do:
Istock, SS, Bigstock i Fotolii zajelo mi 4,5h... idzie sie pociac. Zatrudnie chyba kogos do uploadow bo juz w ta sobote kolejny upload tym razem 24 zdjec z niedzieli + to co w sobote napstrykam (czeka 9 osob) i zdjecia z wspomnianej firmy...
a masz windowsa czy linuksa? jak to drugie to śledź wątek bo niedługo opublikuje strypt automatyzujący wysyłanie zdjęć na stocki przez ftp (musze go pokomentować żeby wszystko było jasne i proste)... dzięki temu skryptowi, dodanie zdjęć do stockow polega generalnie na dobraniu kategorii do fotofgrafii (czyli cos kolo 60s/fotkę)...
Pozdr,
Robert
Wiesz, jak sobie teraz kolega nie radzi z FTPem to i ten skrypt mu niewiele pomoze... Jedna z wersji skryptu ulatwiajacego wysylanie mozna znalezc tutaj ... Jesli community sie sprezy to i w wersja Javie w tym tygodniu sie pojawi ...
gdzie tam... na pewno pomoze... wydaje mi sie ze u kolegi problemem było monotonne wrzucanie fotek do formularzy html w kazdym ze stockow, aby potem je wslac. Mi jest wygodniej odpalic skrypt i np isc ogladac film lub robic cos ciekawszego w czasie gdy fotki sie wysylaja...
Pozdr.
problemem jest wlasciwy dobor keywordow do zdjec a nie ftp. Wszystkie poza ISTOCK maja FTP, wiec to nie jest az takim problemem (moj up transwer to tylko 40kb).
keywords dodajesz w photoshopie... zeby bylo latwiej, mozesz poszukac podobnych zdjęć i odrzucic te keywordy które nie pasują :P
jeśli ktoś jest zainteresowany zautomatyzowaniem wysyłania to zapraszam na moją stronę, bo w końcu się sprężyłem i opisałem skrypcik
pozdr.
a nie gupie :)
Poczytaj o naglowkach IPTC. Ulatwia keywordowanie :
http://www.breezesys.com/BreezeBrowser/help/iptc.htm
musze sie pochwalić ;)
ten miesiąc miałem wyjątkowo dobry pomimo tego, że nie wysłałem ani jednego zdjęcia na żadnego stocka. moje portfolio nie ma nawet 100 zdjęć a w tym miesiącu uzbierało się ze stocków prawie 200$. Jednak teraz wchodze na Shutterstocka a tam mega niespodzianka ;) 5 zdjęć sprzedanych jako Enhanced License, każde po 20$. I tym oto sposobem w tym miesiącu dobiłem do 300$ mając jedynie 100 starych fotek ;)
I niech sie przyzna ten u kogo jestem reffered photographer. Rachwal chyba u Ciebie... ;)