Była plotka, że Canon pracuje nad lżejszą wersją tego obiektywu.
Wersja do druku
Cześć,
załączam nowe fotki tym razem różna wersja przysłony i ogniskowej, nie wiem na ile będą przydatne ale robiłem co mogłem (zdjęcia z ręki). Nowa sesja z elementami bliżej jest w przygotowaniu.
Uwaga udostępniony plik ma ponad 2 GB link: https://drive.google.com/file/d/1uXt...ew?usp=sharing
na tych fotkach nic nie widać.. równie dobrze mogły być cykane smartfonem
Mam trochę dylemat.
Jadę do Stanów, więc zamierzam kupić tam jedno szkło.
I zupełnie nie mogę się zdecydować, czy dokpić RF 24-70 f/2.8 czy sprzedać 24-105 f/4 i dokupić 24-105 f/2.8.
Przeraża mnie rozmiar tego szkła, poza tym do podróżowania kombo 14-35, 24-70 i 70-200 (f/4) chyba robią lepszą robotę, bo nawet posiadając to 24-105 f/2.8 to nie pozbędę się zabierania ze sobą 70-200.
p,paw
Daj sobie spokój z tym potworem (ja bym tak zrobił, przypiąłem ze dwa razy do puszki to monstrum). Na zewnątrz 4.0 jest git a i tak się przymyka. Do pomieszczeń lepsze są stałki f/1.4-2.0.
To szkło może jest i fajne do specyficznych zastosowań - np. ślubniaki gdzie światła nie brakuje, z porządnym zakresem ogniskowych.
jeśli 14-35 i 70-200 zostają to naturalnym wyborem jest 24-70, tańszy, lżejszy
chyba że chcesz go parować z 100-500 na konkretnych wycieczkach, to ma sens.. choć i tak chyba lepszy 24-70 bo lżejszy, a między 70 a 100 nie ma aż tak dużej różnicy żeby uzasadniać 24-105
24-105 2.8 rozważałbym tylko jeśli miałoby to być podstawowe szkło, w sensie raz zapniesz na body i rzadko zmieniasz, gdy dojdziesz do wniosku że jedno takie szkło wystarcza bardziej niż combo 14-35 + 70-200, ale to już zależnie od potrzeb, na jakich zakresach focisz
co jakiś czas mam podobne rozkminy. wczoraj długo siedziałem nad 24-70 2.8, ale jednak cena, waga i filtr 82mm niekompatybilny z 14-35 i 70-200 odstraszyły mnie i pewnie zakupię 24-105 f4. W sensie fajnie mieć trochę szkieł w arsenale, jest się elastycznym, ale nieraz ciężko się zdecydować co zabrać, a z czasem okazuje się, że jakieś szkło tylko się kurzy i lepiej je sprzedać. I to też jest ok, masz przynajmniej efekt poznawczy.
bez przesady z tym rozmiarem, to nie żadne monstrum, dobrze leży w ręce, dość zbliżone rozmiarami do 100-500
https://camerasize.com/compact/#929.1127,929.910,ha,t
Czyli małe nie jest. Do biegania w terenie dyskwalifikujące IMHO. Poczekam na odpowiednik EF 24-70 f/4 w RF. Nie spieszy mi się. Na razie nie czuję na wycieczkach dużej dziury między EF 16-35 f/4 a RF 70-200 f/4. Uzupełniam Sigmą 18-50 f/2.8 na R10 :mrgreen:
jak już szukasz wrażeń to polecam:Canon RF 70-200 mm f/2.8L IS USM Z
No nie, ja sobie jednak nie wyobrażam chodzenia po mieście czy po górach z przypiętym 100-500. Co prawda 24-105 f/2.8 jest nieco krótszy, ale to jest tylko nieco.
Mam już RF 70-200 f/4 i to jest moje ulubione szkło (również ze względu na rozmiar). Nie widzę potrzeby posiadania 2.8 w tym zakresie.
No czyli jednak pójdę w 24-70 f/2.8. To chyba jest dobre szkło.
W ten sposób będę miał dwa rozdzielne zestawy szkieł:
Podróże/spacery/góry: 14-35 f/4, 24-70 f/2.8 i 70-200 f/4
Pociągi/Spotting: 24-105 f/4, 100-500 f/4.5-7.1 (+ RF 1.4x)
pzdr, Paw.
Nie bardzo rozumiem. 24-105/4 umieszczasz w zestawie pociągi/spotting, gdzie dla mnie jego główne miejsce jest w zestawie podróże/spacery/góry. To idealne szkło turystyczno-spacerowe i do takich celów nigdy nie zamieniłbym go na 24-70/2.8.
Nie lubię 24-105 z tego powodu, że jak się go przypnie to nie bardzo chce się odpinać. Tak więc z lenistwa traci się kadry szerokie i jakieś zbliżenia. A to jest moim zdaniem esencja właśnie w podróżach. Oczywiście dziura jaką obecnie posiadam pomiędzy 35 a 70 (bo z premedytacją nie zabieram 24-105) właśnie zmusza do większej kreatywności. Czy 24-70 nie popsuje tego - jeszcze nie wiem.
To jest też argument anty 24-105 f/2.8. Bo jeżeli bym się do niego przyzwyczaił rozmiarowo to zapewne jeszcze mniej chętnie bym go zmieniał na inne szkło.
p,paw
btw co będziesz robił w stanach? jakiś konkretny cel?
Krótko. Lecę do Bostonu na konferencję potem pociągiem na 3 dni do NYCCytat:
Zamieszczone przez cauchy;
Paw
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Miałem RF24-70/2.8 i to był najlepszy uniwersalny zoom jaki posiadałem. Mając 70-200 w życiu bym nie kupił kloca w stylu 24-105/2.8 no chyba, że na specjalne zadania ale na pewno nie do podróży.
No to chyba postanowione. Pewnie kupię 24-70. Mam nadzieję że to, że jest jasny, da trochę więcej możliwości niż noszenie po prostu 24-105 z pozostłymi.
Tak prawdę mówiąc to ta moja szklarnia to przerost formy nad treścią.
Rzeczywiście, pewnie bym był radę żyć z 24-105 i 100-500. Traktując ten pierwszy jaki uniwersalny do wszystkiego a ten drugi jako specjalistyczny.
No ale fanbojstwo ma swoje ścieżki ;-)
W sumie to chyba muszę popracować nad jakąś rozsądniejszą procedurą zmiany szkieł "w terenie", bo akurat mój plecak PeakDesign, o ile jest ogólnie świetnym towarzyszem podróży, to w tym specjalnie nie pomaga.
p,paw
zatrudniasz asystenta za ułamek wartości 24-105 2.8 i problem z głowy ;) w ręku masz body z jednym szkłem np 14-35, w razie potrzeby pomagier podaje drugie z 70-200 ;)
O proszę :) Proste ;-)
No właśnie trudno powiedzieć. Widziałem jakieś takie uchwyty na szkła do paska ale wydaje się to być mocno niewygodne.
Wkurza mnie to, że za każdym razem muszę położyć plecak na ziemi, wyjąć szkło, odpiąć od aparatu, przypiąć drugie, założyć zakrętki itp.
Rozumiem, że pewnie to będzie cieżko jakoś usprawnić, ale jak to mawiają nadzieja umiera ostatnia ;-)
Czasami rozwiązuję ten problem w ten sposób, ze robię sobie "dzień z 14-35" albo dzień z "70-200" i staram się strzelać tylko kadry pasujące do danego szkła.
Ale mając niecałe 3 dni w Nowym Jorku zapewne takiego komfortu nie będę miał.
Jeżeli dorobię się tego combo 14-35, 24-70 i 70-200 to sam rozmiar szkieł nie jest problemem - wszystkie są w miarę kompaktowe i podobne wymiarami.
p,paw
Nie żartuję i nie kpię: kup drugi korpus. Jeśli chcesz lub możesz wydać takie pieniądze oczywiście.
Z jednym korpusem raczej nic lepszego nie wymyślisz niż powyższe dwa sposoby: na ziemię (w mieście lepiej na ławkę) lub dedykowany dzień. Uwierz mi :D. Lub żonglerka ciężkimi przedmiotami jedną ręką - kariera na jutubie murowana.
Pozbyłeś się już wszystkich poprzednich? Jakieś archaiczne 6D czy 5DIV nie zostało? Z nadejściem eRy nie przestały robić dobrych zdjęć, zresztą to bardziej zależy od Ciebie, niż od klamotów, jak dobrze wiesz.
Taka okazja jak 3 dni w NiuJorku warta jest poświęcenia 1,33% jakości.
Taki sport właśnie czasem uprawiam na spacerach po mieście czy wycieczkach 2-3h max. Na FF jest UWA, na R10/crop 70-200. UWA, jest UWA, długie robi się "jeszcze dłuższe". AF na FF ustawiony do scen statycznych, na R10 do dynamicznych. Obciążenie kręgosłupa równomierne, oba paski powieszone na skos przez szyję i ramię, wiec korpusy i szkła się nie zderzają. I żaden kadr nie ucieknie :lol:
P.S. Ale wyglądam z tym jak osioł przy większości osób fotografujących S27 Ultramać :mrgreen:
Niestety nie mam. W zasadzie zawsze przy kupowaniu nowego body sprzedawałem stare.
Szczególnie że za czasów cyfrowych przeżyłem 2 zmiany całego systemu.
Z drugiej strony właśnie takie R7 czy coś wcale nie było by jakimś gigantycznym obciążeniem, a APS-C jako drugie body było by też pewnym rozwiązaniem.
Hm.... nie! Nie chcę iść w tę stronę ;-)
p,paw
czy dobrze rozumiem, na każdą wycieczkę będziesz brał to trio? :shock: jeśli tak to nie rozumiem czemu problemem jest bieganie ze 100-500, przecież to lżejsze od tych 3 szkieł razem, a nawet 14-35 +100-500 jest lżejsze niż to trio
24-70 jest redundantne przy 14-35+70-200, no dobra może 50 czasem brakuje, ale bez przesady
Myślałem kiedyś o czymś takim do paska na szkła, ale IMHO to bez sensu. Mam takie same uroki zabawy z plecakiem.
Nigdy nie nosze aparatu na szyi, zawsze w ręku. A do stopińcet pewnie dokrecilbym wygodniejsza dluzszą stopke arca i trzymal za nia jak za uchwyt, tak jak to zwykle robie z Sigmą i czterysetka.
- Jestem amatorem, to znaczy że nie zarabiam na zdjęciach.
- Mam 3 korpusy: 5Ds, 7D i 5D. Nikt nie chciał kupować w odpowiednim czasie, więc zostały. Pisałem już gdzieś o tym.
- Na początku się martwiłem, że zostałem z nimi, ale potem zacząłem eksploatować plusy dodatnie, czyli na przykład:
- często biorę dwa korpusy z różnymi obiektywami,
- gdy wyjeżdżam gdziekolwiek mam rezerwowy korpus.
- Nie uprawiam sportów ekstremalnych typu noszenie dwóch aparatów na szyi. Do spacerów mam plecak typu sling - taki przez jedno ramię - i sprawnie sobie zamieniam aparaty: jeden w torbie, drugi przez ramię.
- Ciekawostka przypadkowa jest taka, że crop do formatu APS-C z 5Ds to prawie dokładnie rozdzielczość 7D.
Rozumiem, Szanowna Małżonka oraz inne czynniki ;), ale poważnie mówiąc policz ile wydasz na nowy obiektyw, o którym mówisz lub myślisz, a ile na rzeczone R7. Jako człowiek techniki zrób analizę plusów i minusów (jakiś SWOT czy coś w tym guście ;)) i wypracuj jedynie właściwą decyzję. Poza tym jest to Twoje poważne hobby i nie ma co tłumaczyć się nieistniejącym kotleciarstwem. Jakiś bank ma reklamę z białą godziną - nie lubię i nie szanuję reklam, ale niezły to pomysł.
Jeszcze jedna uwaga na dobranoc: fajnie, jest jeśli oba korpusy mają ten sam akumulator. Uwierz mi :D.
No właśnie, wiedziałem że nie powinienem był pytać ;-)
Normalnie incepcja ;-) - czuję, ze pomysł drugiego body chyba zapuścił jakieś drobne korzonki głęboko w świadomości ;-)
Ale tak na serio to musiał bym głęboko się zastanowić czy chcę chodzić z dwoma aparatami na szyi, czy też w rękach. Ja poza fotografowaniem lubię sam proces łażenia po mieście, górach itp - nie chciałbym też żeby to jakoś mi zaczęło ten proces przygniatać.
A prawda jest też taka, że akurat w tego typu aktywnościach ogniskowe z tej dziury 35-70 najmniej się przydają.
p,paw
Nie ma co się spieszyć z wyborem. Na rynku jest sporo fajnych, kompaktowych konstrukcji ze światłem 2.8 i użytecznym na wycieczki zakresem ogniskowych. Np. https://www.mpb.com/en-eu/product/si...it/sku-2408977 :mrgreen:
Ciekawa interpretacja, całkowicie odwrotna do mojej. Ja sobie cenię w 24-105, że zazębia mi część ogniskowych z 14-35 i 70-200, bo dla wielu ujęć nie muszę przepinać szkła, nie muszę na to tracić czasu, a czasami tego czasu zwyczajnie nie ma. Poza tym w specyficznych sytuacjach bywa tym jedynym zabieranym obiektywem - jest i względnie szeroko oraz w miarę długo. Ale co, kto lubi:)
Mam podobnie, ale idź z tym trio na 20km po Tatrach, gdzie oprócz nich w plecaku masz 7kilo innych rzeczy ;) Da się, jasne, nie z takimi ciężarami ludzie chodzą po górach, ale jednak odbiera to część przyjemności z wędrówki. Chodzenie na lekko z plecaczkiem 20L to zupełnie inny komfort, w rękę 24-105 i masz tonę świetnych kadrów :) Mój zestaw waży 2.5kilo. Czasem dochodzi 1kg statyw z głowicą, filtry i mocowanie do nich. Robi się 4kilo fotozłomu, a w plecaku szpej biwakowy pt. śpiwór, mata, zapas jedzenia na 2 dni, powerbank itd. Nie każdy łazi tyle po górach, nieraz jedzie się tylko w konkretny punkt gdzie trzeba podejść max 1km, to wtedy luzik, też wtedy zabieram wszystko co mam.
RF 24-240 był fajny na takie tripy, ale tylko pod względem zakresu, pod względem ostrości i jasności był średni. Niedawno jeszcze szukałem małych alternatyw all-around, żeby wziąć tylko to i nic więcej. I tak rzuciłem okiem na RAWy z zestawu A6700 + 16-55 2.8 (24-83mm). Gdybym był soniaczem nie zastanawiałbym się nawet chwili z zakupem (zestaw waży tyle co sam 24-70 2.8, poniżej 1kg).
Dylematy, coś za coś, namęczysz się, będziesz ciągle się pytał "za jakie grzechy", ale na koniec dnia będziesz miał fajne foty, które już zostaną forever ;) np takie:
Załącznik 19623
Może takie coś jeśli chodzi o przenoszenie aparatu https://peakdesign.pl/p/uchwyt-peak-...plytki-czarny/. Cena dość spora, ale można znaleźć taniej innych firm, tylko nie wiem jak z jakością.
Albo takie coś, obracany uchwyt na same obiektywy. Przy 2-3 szt. rzeczywiście może być to mało wygodne ale przy 1 obiektywie, to nie jest takie głupie, odpada wtedy zabawa ze zdejmowaniem/zakładaniem dekielków.
Załącznik 19625
https://www.friidesigns.com/product/trilens/
24-105 f/2.8 zdecydowanie nie jest już w zakresie moich zainteresowań. Nie potrzebuję tego szkła - ze względu na rozmiar.
Teraz tak na prawdę mam zagwostkę, czy potrzebuję jednak tego 24-70.
Traktowałem trochę 24-104 f/4 jak szkło "obciach", taki uni-zoom co nie warto go ze sobą brać na wycieczki.
A wychodzi na to, że to jakiś głupi przesąd i tak na prawdę to mam już wszystko czego potrzebuję (a nawet znacznie więcej).
Może nie warto dzielić tych szkieł na specjalizowane i podróżnicze, tylko po prostu w podróże brać trio (14-35,24-105,70-200) i w zależności od warunków brać 2 lub 3 (a może nawet jedno).
p,paw
Na pewno nie warto. Obiektyw charakteryzują ogniskowa i otwór maksymalny, wyrażany przez jasność. To wszystko. Cały ten podział na szkła portretowe, krajobrazowe, spacerowe, uniwersalne, do wnętrz i co tam jeszcze jest to wymysł marketingowców, żeby wmówić ludziom potrzebę kupienia trzech obiektywów zamiast jednego.
Oczywiście jakość i tzw. charakter obiektywu (moja ulubiona plastyka hehe), na które składają się wady optyczne, nieostrości, wygoda obsługi to inna bajka.
Jedyne dwa rodzaje, które nazwałbym specjalnymi to super makro (do skali 5:1) i rybie oko.
Wszystkie ogniskowe masz co prawda pokryte, ale jednak wolałbym zestaw 14-35 + 24-70 + 70-200. Do takiego zestawu brakuje mi właśnie 14-35 i pewnie w przyszłości go zakupię. W podróż brałbym mimo wszystko 2 z nich (14-35 + 24-70). Teleobiektyw tylko w przypadku jakiegoś safari lub wydarzenia sportowego gdzie odległość od pola gry, jak i samo pole, nie jest zbyt duża.
Z noszenia 70-200 łatwo nie zrezygnuję. Uwielbiam detal w architekturze - a to jest bardzo dobre szkło do tego. Prawdę mówiąc to w górach też się przydaje.
W zasadzie pozostaje pytanie czy f/2.8 w zakresie 24-70 jest do czegokolwiek potrzebne. Na pewno nie do jakiś nocnych zdjęć, bo przy dzisiejszych matrycach różnicą 1EV to niewiele. Zostaje głębia ostrości - nie jestem przekonany czy przy takich ogniskowych różnica jest ogromna. Ale mogę się mylić.
p,paw
f2.8 a f4 to zauważalna różnica, zarówno w bokehu jak i słabym świetle (ISO 5000 vs 10tys)
@pawel.guraj - mam dla Ciebie genialne rozwiązanie.
Masz dziurę pomiędzy 35 a 70mm i kombinujesz, jak ją "zatkać". Ziarenko drugiego korpusu, żeby szkieł nie zmieniać, też kiełkuje, przy czym nie patrzysz już z obrzydzeniem na APS-C. Chciałoby się światło 2.8, ale wtedy waga (w podróży) może zawadzać. Tyle z warunków wstępnych. And the winner is :D
https://fotoforma.pl/obiektyw-sigma-...orary-canon-rf
+ jakieś R10/R7.
Masz w ekwiwalencie około 29-80mm, czyli idealnie. Masz jasno, masz lekko. Sigma przyspawana do cropa, żonglujesz tylko 14-35 i 70-200 na FF. Kliknij pomógł :mrgreen:
A tam zaraz szkło "obciach", zawsze miałem EF i mam teraz RF 24-105/4L i nie uważałem go nigdy za "obciach" po prostu odpowiednie wygodne narzędzie :)
Obciach to jest ta wersja RF zwykła a nie L.
Jeśli juz chcemy coś nazywać obciachem w Canonie to pryndzej te szkła bez czerwonego paska :D
A 24-105/2.8 na pewno to zacne szkło, nie wiem czy jednak odpowiednie aby go targać na wyjazdy.
Czyli wychodzi na to, że oszczędzę 8k i nie kupię nic ;-) bo mam wszystko czego mi potrzeba.
Wagowo/rozmiarowo nie ma dużej różnicy pomiędzy trio z 24-70 lub 24-105.
Musze tylko zastanowić się czy jest jakieś rozsądne uzasadnienie dla tego 24-70 kontra 24-105 (w zasadzie tylko światło, no i wiadomo to jest lepsze szkło).
p,paw
Dylemat odnośnie dziury 35-70mm to standardowy problem w foto wycieczkowo-podróżniczej.
Gdy nie miałem nic w tej luce to fotki były jakoś atrakcyjniejsze. Gdy kupiłem RF24-105/4 to się zaczęły trywialne ujęcia wynikające z wygody.
Nie umiem posługiwać się ogniskową 50mm. Od zawsze tak mam. Moje fotki z zakresu ok. 50mm są do niczego więc nic nie zyskuję używając spacer-zooma.
Jeżeli nie mam sił na dłuższy spacer to biorę RF14-35/4 i RF70-200/4. Jest lżej i lepiej w sensie fotograficznym.
Gdy już trochę opanowałem przepinanie szkieł "w powietrzu" Canon wprowadził słynną zaślepkę bagnetu RF i cała umiejętność do kubła. Zapinać trzeba zaślepkę dwoma rękami a i tak idzie kiepsko. Sądzę, że twórca tego wynalazku popełnił harakiri ale to żadna pociecha.
O właśnie, myślałem że to tylko ja mam przekonanie że ten gość musi już nie żyć jeżeli jest Japończykiem.
Jak można było wymyślić coś takiego - mając gotowy doskonały patent w bagnecie EF.
Dokładnie o tym pisałem - 24-105 skłania mnie do lenistwa foto. Ostatnio w góry, czy na inne wycieczki też brałem wyłącznie 14-35 i 70-200 (z premedytacją nie biorąc 24-105)
p,paw