jest jednak różnica - przypadkowo zrobić zdjęcie komuś znanemu - niekoniecznie dlatego, że skąpał się w kałuży, a żyć z polowań na celebrities. Nie oszukujmy się w tym zawodzie cel uświęca środki i hamulców moralnych nie ma. A jak sytuacja zdjęciowa, nieciekawa, to wydawca dorobi fantastyczną historyjkę do nędznej fotki.