Hmmmmm.... po mojemu to nie da sie wrzucic wszystkiego do jednego wora i potem dumnie powiedzieć "ja to nie kadruje, wiec jestem świetny" :mrgreen:
- nie kadruje zdjec rodzinnych, z wycieczek, pamiatek z wakacji, zdjec prywatnych,
- kadruje (dokładniej poprawiam to co spieprzyłem) w zdjeciach do powieszenia na ścianie, do albumu czyli wszedzie tam gdzie drobne niedokładności maja znaczenie.
romanchch napisał, ze robiene zdjęc to cały proces. Tak było w czasach ciemni i... nic sie nie zmieniło. To dalej jest cały proces. Wystrczy poczytać ilość wątków o obróbce :). Zdjęc idealnych już w momencie pstryknięcia jest tak mało, że chyba ich wogóle nie ma. Zdjęcie pamiątkowe dla mnie może być z czymś paskudnym w tle, źle skadrowane, nawet źle naświetlone - i dalej bedzie rodzinną pamiatka. Zdjęcie mody do żurnala poprostu musi być perfekcyjne bo inaczej nikt tego nie kupi.
Aha, i żeby nie było - ja też baaaaaardzo długo robiłem na slajdach. To fakt to dobra szkoła kadrowania ale też nie "recepta na wszystko".