Już ci ktoś o tym wspominał - niesłusznie zakładasz, że każdy aparat powinien być do pracy. Nie każdy ma ambicję być kotleciarzem (bo przecież z każdej innej działki foto wyżyć już się nie da).
Wersja do druku
do lansu czy do lasu? bo jak do lasu to wporzo.. ale do lansu to ja wolę Nikona FM2 a w nim kodak T-Max 3200 :D
Merde - już od jakiegoś czasu czepiasz się moich postów. Jeżeli ci coś nie pasuje, to mnie zbanuj, albo po prostu ignoruj moje wpisy. Ta uwaga o kotleciarstwie też nie jest na miejscu, bo zdjęć na ślubach nie robię, a wbrew temu co piszesz żyję z robienia zdjęć i nie narzekam na brak pracy, ani na marne zarobki.
Sven bo delikatnie mówiąc Twoje wypowiedzi nie mają żadnego sensu w tym wątku. To że ten aparat będzie nie wygodny do sportu/spottingu/studia/ślubów i innych zdjeć komercyjnych jest oczywistą oczywistością. Robienie z tego wady jest trollowaniem.
Na ulicy nie potrzebuję wygodnego gripa ani super ergonomii. Wystarczy tylko regulacja czasu/przysłony. Oraz dyskretny wygląd.
no jeśli ten aparat ma "dyskretny wygląd" to ja jestem królem stylu w takim razie :D
Panowie ja bym jednak proponował troszkę więcej luzu.
Cena tej zabawki jest tak skalkulowana że tego raczej nie będę kupowały osoby dla których kwestie techniczne czy ergonomiczne będą na pierwszym miejscu więc szkoda się napinać 8-).
Ja tam widzę pięć kółek na panelu górnym i jedno kółko pod kciuk... no i jedno kierunkowe z tyłu koło monitorka
Bo nie musi. A przynajmniej nie tam, gdzie potrzebna jest szybkostrzelność, wysoka rozdzielczość i super wypasiony autofocus.
Ale do spokojnego pstrykania dla zapalonego amatora i wielbiciela stylu retro (którego nie stać na czerwone kropki) może to być strzał w dziesiątkę.
Te pokrętła mogą nawet pomagać, bo dadzą więcej czasu by zastanowić się nad zdjęciem.
Coś jak Olympus OM-G^H^HD, tylko pozbawiony jego największej wady.
PS: tylna ścianka trochę za bardzo "śmierdzi" zwykłym DSLR.
Merde - mam dokładnie te same odczucia.
mi tez sie to rzucilo w oczy. z tylu zwykla cyfra. ogladajac dwa zdjecia, z przodu i z tylu, mozna odniesc wrazenie, ze to dwa rozne aparaty.
Ja bym całą tą wypowiedż dał w ramkę. Zszokowała mnie. Robienie zarzutu z tego, że trzeba mysleć (aparat zmusza) przy robieniu zdjęć - to źle?
Tak, w szybkiej pracy reportera. Na szczęscie na półce pro pamiętaja także o osobach uzywających sprzetu inaczej niż reporterzy. Jest mozliwość blokowania ustawień (przynajmniej w kilku nikonach tak jest, nie znam niuansów ustawień canonów). Guzik LOCK (plus kółko) w D3, D3x, D4, opcje guzika funkcyjnego w D700, D800 - ja go na to przeznaczyłem.
Jak zwykle - bez pośpiechu.
Parametry da sie zobaczyć na tylnym LCD, pięknie podświetlonym (dwie opcje - tryb dzienny i tryb nocny) - wciskając guzik INFO. Pomijam kwestie tego, że w słabym światla odpuszczam sobie fotografowanie. Wyjatkiem zdjęcia nocne. A to sie robi ze statywu. Spokojnie.
Wg mnie to nie jest aparat ani do pracy, ani do lansu, choć zapewne i tak będzie. Jak dla mnie to jest body dla dinozaura-tradycjonalisty-hobbysty (z nieco grubszym portfelem, ale bez przesady - hobbystów stać na droższe szkła niż to body). Nie będzie to sprzet masowy. Nie musi być.
Gdzieś tam padł argument, że to będzie taka puszka dla tych którzy do tej pory fotografowali analogiem puszkami FM FE lub FA..... no nie wiem..... czy tacy jeszcze istnieją.... mnie osobiście dużo bardziej podobał się analogowy Canon EOS 50
który nie był przepakowany tymi wszystkimi pokrętełkami a mimo wszystko miał retory stajl :-)... z drugiej strony analog ma z założenia o połowę funkcji mniej więc i pokręteł nie musi mieć aż tyle.....
szkoda że aparat w wyglądzie nie jest konsekwentny..... chodzi mi o już tu wspomniany tył z wyświetlaczem.....
no nie... mialem na mysli bardziej moja wlasna perspektywe - landszafciarska. tutaj nie pracuje sie na szybko, ale nadal to musi miec sens. a tutaj sa dwie kwestie, w ktorych galkologia Df-a odstaje od tego co ma praktycznie kazda canonowska dwu i jednocyfrowka albo Nikony od D7xxx poczawszy:
1. kolko nastaw czasu z dokladnoscia do jednej dzialki jest bez sensu w moim przypadku (bo po to jest dokladnosc do 1/3 EV zeby naswietlic klatke w punkt). w rezultacie staje sie to zbednym bajerem Df-a bo i tak aparat obslugujesz "klasycznymi" (w sensie tymi nowoczesnymi) dwiema galkami
2. podstawietlany LSD na gorze pozwala jednym rzutem oka skontrolowac praktycznie wszystkie ustawienia aparatu rowniez w ciemnosci (a landszaft robi sie dostatecznie czesto w takich warunkach). w Df pewnie mozna to podejrzec na tylnym ekraniku, ale to jest dublowanie roli tych galek na gorze, ktore w ten sposob do niczego sie nie przydaja...
to jest oczywiscie ocena subiektywna pod katem wlasnych zastosowan. ale silne wrazenie redundancji i "obecnosci glownie dla picu" tych galek na gorze jest nie tylko moje - Thom Hogan tez o tym pisze a to jest gosc o szerszym spojrzeniu na sprawe...
troche zainspirowany ta sytuacja policzylem sobie co ja tak naprawde potrzebuje obslugowo od aparatu, zeby mi sie nim wygodnie focilo landszaty. wyszlo mi: dwie galki (i ta od nastawy czasu najchetniej pozwalajaca na ustawianie ekspozycji do 4 minut wlacznie), gorny ekranik do wyswietlania tych parametrow, jakis w pelni analogowy knefl do przelaczania MLU , kurtynka do celownika, wygodna lechtaczka do zmiany punktu AF, kolko do zmiany ISO (najchetniej takie wlasnie jak w DF-ie), ekranik dotykowy z obsluga gestow i najchetniej tylna scianka wolna od knefli (moze poza takim Menu). w srodku Wifi a pod spodem zapiety L-bracket. i wszystko. poza tym tylko kwestia matrycy i wielkosci/jasnosci celownika.
jakie podobienstwa do DF-a? sporo rzeczy ustawianych manualnie. i urzadzenie do koncepcyjnie prostej fotografii, nieprzeladowane bajerami...
roznice? drastyczne: jeden sposob wykonania konkretnej czynnosci. a nie dwa, z czego ten jeden tylko ladnie wygladaja ale ni chu chu nie jest funkcjonalny (czyt: tarcza zmiany czasu w Df, ktora IMHO jest kompletnie bez sensu). i te knefle ktore sa maja jakis zastosowanie a nie tylko sluza do ozdoby jak, nie przymierzajac, jakis przycisk Direct Print.
"Z przodu muzeum, z tyłu liceum". To liceum trochę nie na miejscu.::?
Jak się coś krytykuje, to zamiast rzucać generalne i skrajne oceny, lepiej się zastanowić "w porównaniu z czym".
Leica też się zdjęć nie da robić jak zapadna ciemności a gripa w ogóle nie ma. Ale wyświetlacze w wizjerze chyba sa.
Lepiej się skoncentrować na kadrowaniu zamiast kręcić gałkami czy ruszać innymi narzadami z okiem przy wizjerze.
Leica też nie jest do kotleta, a ten Df to taka nikoniowa Leica.
Tak. Te tematy fotograficzne mnie nie interesują. Co nie znaczy, że Df się nie da takich zdjęć robić. A matryca z D4 wręcz go do tego predysponuje (ISO do 200 tys). Nie trzeba widzieć pokreteł. Nastawy widoczne są przecież na tylnym LCD i w wizjerze.Na pewno część osób go kupi dla lansu.
Ja mam na body zaklejoną nazwę Nikon. Kiedyś był ku temu powód, nie odkleiłem tasmy do teraz.
1. jest napisane 1/3 step. Więc albo są pośrednie ustawienia albo jakoś inaczej to zrobili.
2. od góry, na gałkach czytasz wartosci za dnia. A na tylnym LCD - w ciemnościach.
Nie czytałem go. Ale jak on chce retro bez gałek? No chyba, że nie chce retro - jego gust, jego sprawa.
no o to mi chodzi, ze wlasnie inaczej. galka robisz cale stopy, a jak chcesz w 1/3 to musisz to ustawic na galce i potem zwyczajnie krecic nowoczesnymi kolkami nastaw.
dodaj do tego jeszcze: przeslone na obiektywie. trzy miejsca, zeby sprawdzic co jest ustawione. cztery jesli uwzglednic ze ISO jest po drugiej stronie pryzmatu...
w zwyklym 5D to wszysciutko zawsze zalatwia gorny ekranik LCD. w 600D tylni ekranik. analogicznie w modelach Nikona. i nieodmiennie upieram sie, ze to nowoczesne rozwiazanie jest po prostu sensowniejsze.
a to polecam to jest sensowny czlowiek z czesto alternatywnym spojrzeniem na rzeczy.
ale z innej beki - mozna zrobic retro z galkami ale sensownie (w odroznieniu od tego rozwiazanie nastawy czasow w Df).
np. zrobic po prostu stylizowana analogowa gale, ale pozwalajaca na zmiany czasu o 1/3 EV.
Wszystkie parametry są w jednym miejscu na tylnym LCD oraz w wizjerze. Nie trzeba ogarniac tego co na 4 gałkach. Nawet gdy tego nie było za analoga to takie coś nie sprawiało żadnego problemu. Robi się mniej, mysli sie i pamięta więcej, zmienia 1 parametr a nie 4. To inna filozofia pracy. To tak jak krajobrazowcy noszący statywy. Dzisiejsi fotografowie nie rozumieją po co się to nosi.
Jeśli to body ma się odwoływać do tradycji tej konkretnej marki to trzeba popatrzeć jak wyglądały stare nikony. Miały okleinę na pryzmacie, miały ISO po tamtej stronie itd. (FM3A) (stare canony tez tam miały ISO - mój A1 choćby).
To nie jest body dla reporterów (dla nich jest D4), więc taka ergonomia z priorytetem ekspresowości ustawienia body nie jest ... priorytetowa. :)
Jeśli przedłozymy ergonomię LCD to straci się gałki i dostanie ... D610. To już w systemie mamy. To aparat nie dla ludzi, którym sie spieszy. Będzie mniej wygodny w uzyciu dla większości osób - ale za to innym osobom to odpowiada. To alternatywa i tak na ten aparat powinno sie patrzec. On jest obok głównego nurtu.
z czego wynika, ze te galki (przynajmniej czesc) sa dodatkowym bajerem ;)
i tu lezy pies pogrzebany: co ma Df czego nie ma D610? czy kluczowa roznice stanowi tylko obecnosc tych galek, ktorych obsluge i tak dubluja (a w przypadku czasu nawet czesciowo zastepuja) nowoczesne kolka nastaw? wyglad retro?
jak wspomnialem - ja nie mam nic przeciwko aparatowi uproszczonemu do podstawowej obslugi. ale to musi funkcjonalnie wnosic cos na plus zamiast na minus. w Df na plus widze osobna galke do ISO.
ale poza tym sa galki bez sensu (ta od czasu) czy tez brakujace (od nastawy przyslony w szklach G)... w rezultacie calosc sprawia troche wrazenie, ze Nikon chcial zrobic retro, ale nie do konca przemyslal jak to zrobic...
to niewatpliwie jest prawda...
Df nie ma wcale uproszczonej obsługi. Ma wręcz utrudnioną dla tych z nawykami z cyfry. Ma obsługe inną. I ... o to chodzi.
Funkcjonalnie (większe mozliwości) Df nie wnosi nic. Prawda. Nie o to tu chodzi.
Dlaczego tak strasznie praktycznie patrzycie na sprzęt. :) To ma dawać przyjemność tym co lubią zabawę manualną i mają czas.
To nie wada, to ficzer. Taka sytuacja, taka racjonalizacja...
Dobra. Niech będzie już ten jeden dziwoląg od Nikona.... ale bron boże niech się Canon za takie cudaki nie zabiera :)
Trochę się pozmieniało i teraz automaty sa szybsze :) - taki OT odnośnie skrzyń.
Wygląd.
A co do gałek w aparacie, od kilku miesięcy bawię się trzydziestoletnimi analogami i kurde, na ergonomie w ogóle nie narzekam. W zasadzie czas robienia zdjęcia taki sam jak w eosie.
zgadzam sie. i to co chcialem powiedziec w tym kontekscie, to to ze ten Df zapewne byl mokrym snem siwych dziadkow fotografii (pardon :D ),
ktorzy chcieli "staromodny" aparat, bo im nowszy nie lezal. i obawiam sie, ze czesc tej grupy obudzi sie ubozsza o prawie 3000 papierow (EUR/USD)
z wnioskiem, ze ta stara obsluga w cyfrowym aparacie wcale sie nie sprawdza... ze z nostalgia jest jak z powrotem na podworko z dziecinstwa -
- we wspomnieniach i marzeniach bylo kolorowe i pelne atrakcji, ale w realu okazuje sie po prostu brudne i nudne a nowe miasto/dzielnica jest
zwyczajnie lepsze...
jako uzytkownik mocno manualny aparatu - jednak nie. w body/lensie chce miec pewny AF (bo chce czysta, jasna i duza matowke bez zadnych
klinow, a mimo to nastawiona ostrosc w skonczonym czasie. i bez zadnego LV) i przyslone chce ustawiac wylacznie z body. ale to oczywiscie ja...
a wlasciwie to wyglad i seksapil nostalgii. ktora, jak wyzej napisalem, moze sie przerodzic w zawod, ze to co kiedys bylo fajne, dzisiaj juz niekoniecznie
sie sprawdza optymalnie...
z tym ze 30-letni analog nie kosztuje prawie 3000 eurasow/dolcow i nie wychodzi na scene witany jak rycerz na bialym koniu majacy uratowac dziewicza
cnote ;) a Df-a niestety nie da sie rozwazac w oderwaniu od tego, ze wychodzi w 2013 roku za dosc gruba kase. jego docelowy target jest raczej w wieku,
w ktorym moze sobie pozwolic na finansowa ekstrawagancje i odrobine dopieszczenia, ale pytania o racjonalizacje przyszlego/bylego zakupu nieodmiennie
sie pojawia...
dobra... nie mecze wiecej. na Amazonie preorder plynie szeroka rzeka, widac sentyment jest duzy, wiec wstepny szum sie Nikonowi udal. jaka bedzie
docelowa opinia o Df-ie jak juz zostanie przecwiczony przez uzytkownikow i jak to wplynie na marke Nikona - sie okaze...
Myślę że możesz być spokojny - szczególnie że teraz są pochłonięci czymś zupełnie innym niż pomysły jak postarzyć współczesny aparat żeby wyglądał jak nowy stary ;).
No to jest właśnie ciekawe, bo że na fali entuzjaści kupią to wiadomo tylko czy będzie ciąg dalszy? Bo to ten "ciąg dalszy" jest podstawą w biznesie, a nie pierwsze preordery. Miejmy nadzieję że to nie będzie powtórka "sukcesu" bezlusterkowców w wydaniu Nikona.
Nie da się? :))) A jakieś dłuższe naświetlania, hm? Co do gripa w Leice- no jest coś takiego, leży u mnie w pudełku. Nazywa się to grip, ale jest niczym innym, jak dobudówką. Useless. W odróżnieniu od thumbsa, który drastycznie poprawia i tak doskonałą ergonomię...
W zasadzie temat Df-a jest już przewałkowany przez wszystkie środowiska foto, osobiście odżegnywałbym się od stwierdzeń, że to Nikonowska Leica, bo..... Leiki nie zaprojektowano myśląc najpierw o tym, jak to ma wyglądać, tylko o wygodzie użytkowania. A tu w tym Nikosiu bida jest właśnie z odwrócenia myślenia, ktoś coś narysował na desce kreślarskiej, a potem zaczęli się zastanawiać, co włożyć do środka i jak to ma działać. Scott Kelby zresztą o tym mądrzej napisał ode mnie, no i bardziej dyplomatycznie...
Ja to zakleiłem gdy jechałem do Maroka, mając nadzieję, że to ciut zmniejszy szanse tego, że mi go skradną. Lans (szczególnie wśród marokańczyków) to ostatnie o czym myslę.
:)
Człowieki przez lata wyłapują jeszcze inne dziwaczne nawyki: Jak rozpoznać doświadczonego zawodowego fotografa? - Sylwetki fotografów - Swiatobrazu.pl
--- Kolejny post ---
Nie wiem skąd u mnie, na ten przykład, zwyczaj "przekładania" starego paska do nowego aparatu, ale dupny napis jest od dawna wytarty :mrgreen:
Jak się nie zabierze, to moich pieniędzy nie zobaczy, bo czasy kiedy trzeba było kupować nowa cegłe co dwa lata żeby być na bieżaco z technologia i jakościa obrazowania były wspaniałe, ale teraz jest w zasadzie game over.
Czyli będzie znowu normalnie jak zawsze, kiedy dokładnie takie samo zdjęcie można było zrobić Smiena czy Leica, a różnica była co najwyżej w obiektywach oraz gałkach, guzikach, bajerach i ładnym wygladzie. Cegłe kupuje się już teraz nie po to, żeby się dało zrobić zdjęcie, tylko po to, żeby przykręcić super obiektyw i pobawić się gałkami. Dlatego zaczyna się teraz era doskonalenia optyki ( co widać na rynku) i sięgania do kieszeni tych, co dziś jeszcze maja coś w tej kieszeni, czyli raczej dziadków, a nie młodych bezrobotnych naiwnie oczekujacych ciagle "innowacji". Innowacje będa, ale tempo będzie zupełnie inne.
Rewolucji co roku już nie będzie, a dotad była możliwa tylko dlatego, że zaczęło się od tragicznego poziomu (mało pikseli, kiepskie DR, szumy, fioletowe aberracje, czas na kawę między wyzwoleniem migawki a zdjęciem, itd) Im więcej się zapłaciło tym lepiej wygladały zdjęcia już na pierwszy rzut oka. Se ne vrati.
Duże chłopaki, a tak się modą i lansem przejmują:mrgreen:
Do lansu lepszy od tego Nikona byłby Ferrari, hasselblad i Salma Hayek
Nikon Df demand not as strong as the D800 | Nikon Rumors
No kto by pomyślał...
Ja bym się nie spodziewał że po tak drogi sprzęt będą się ustawiać kolejki.
Możecie mi odpowiedzieć dlaczego uzytkownicy tego forum to zwykłe buce ? Przegladam wiele for ale Wasze jest ewenementem. Banda hejterów która mimo iz wie ( wiele postów tutaj ) ze każdy obecnie wychodzacy nikon czy pentax zostawia matryce canona w tyle to jatrza i płaczą. Od lat nic sie nie zmienilo u Was a jesli zmienilo (70D) to w niczym nie pomogło a płaczecie że nikon 5300 male zmiany, ze DF dla snobow az tak zal wam dupsko sciska ze zostaliscie w DX ze szrotami a w FX nawet sony was goni ? ogarnijcie sie bo jestescie powoli zlaosni....
Fajnie że wreszcie wyrzuciłaś to z siebie :mrgreen:
Akurat produkty Canona są nie mniej je..ne tutaj niż Nikony. Jeśli patrzeć po sympatiach dla producentów, to mamy tu Sigma - Board. Twoją opinię też można potraktować jako stronniczą, bo o ile Canon w DX daje ciała, to broni się w segmencie 6D i 5D. A DFa trudno nie uznać za kontrowersyjny krok Nikona.