postaraj sie o blende i jej uzyj
Wersja do druku
postaraj sie o blende i jej uzyj
Może Ci trochę rozjaśnię temat ;-)
Światłomierz w aparacie zakłada że scena którą focisz odbija światło w 18%.
Gdy używasz pomiaru takiego jak spot i kierujesz w coś bardzo jasnego to aparat sprowadza Ci to do tych 18% i w efekcie masz niedoświetlone fotki.
Gdybyś mierzył spotem w coś ciemnego to efekt byłby odwrotny.
To Ty wiedząc o tym musisz wprowadzić korektę do wskazań światłomierza :-)
Wielkość tej korekty zależy od tego na jakim obszarze ustawiasz spota i tutaj leży problem bo w zależności od tego jak ten obszar odbiego od tych 18% to musisz zapodać odpowiednią korektę - to ty musisz rozpoznać jaki poziom jasności ma mierzony punkt (w której jest strefie).
Bardzo polecam ten link:
http://www.canon-board.info/showthread.php?t=25632
a konkretną metodę masz opisaną np. tutaj:
http://daystarvisions.com/Docs/Tuts/DCExp/pg1.html
Pomiar matrycowy/uśredniony często wykłada się przy kontrastowych scenach (przekraczających możliwości matrycy) i to Ty musisz zdecydować na czym Ci bardziej zależy na zdjęciu na szczegółach w światłach czy w cieniach - tam mierzysz ekspozycję (spotem) i wprowadzasz ewentualną korektę.
Canon 400D + C 17-55/2.8 + Polar Hoya, słoneczny dzień, obiekt: żona z dzieckiem. To się musi udać, ze słońcem, pod słońce i jak tam jeszcze. Zdjęcie RAW, tryb Av (przysłona 2,8-4), pomiar matrycowy i koniec. Sprzęt - marzenie: duża dziura, IS, USM. Reszta obróbki na kompie nawet w DPP. Chyba, że fotografujący ma zupełnie inne ambicje co podejrzewam od początku wątku. Jeżeli zdjęcia mają wyglądać jak w magazynach mody, w plenerze, w pełnym słońcu- cienie pięknie doświetlone blendami, pełna kontrola nad kontrastem lokalnym i całkowitym - no to mamy zupełnie inną jazdę. Łatwiej byłoby się wypowiadać gdyby macgaw pokazał jakieś "nieudane" zdjęcia.
@macgaw
przeczytaj uważnie ten wątek i potrenuj :-)
http://www.canon-board.info/showthread.php?t=16358
no to moze cos takiego
choc szczerze mowiac to zdjecie zrobione wczesniej jeszcze przed moim pytaniem. w zasadzie po tej wyprawie napisalem owy watek na forum.
bo np ta 2 fotka juz z lampa metoda prob i bledow i chyba jakos wyszla (ale prosze o ocene)
Zdjecie 1 wykazuje dobry kierunek w celu unikania nadmiernego kontrastu - słońce lekko z tyłu postaci, z góry. Zacieniona twarz może (ale nie musi) być doświetlona lampą - nie zawsze wygląda to naturalnie. O tym, że zdjęcie jest "nieudane" decyduje co innego:
1. Wielka połać bladego nieba
2. Biała czapeczka zlewa się z niebem
3. Brak decyzji co ma być nieostre a co nie.
Twarz zacieniona umieszczona na tle dużo ciemniejszym (np ciemnych drzew) i rozmytym wyglądałaby przyzwoicie. Niebo powinno być całkowicie usunięte z kadru ( przy tym kącie polar chyba nie poradzi).
Zdjęcie 2 jest całkiem przyzwoite jak na tak silne oświetlenie. Ciemne niebo stanowi dobre tło (powinno być jeszcze ciemniejsze). Niezła plastyka twarzy - układ cieni do przyjęcia. Porażka dotyczy tylko najmniejszej dziewczynki - cienie ułożyły się nieciekawie.
Przyjęty sposób kadrowania zupełnie mi nie odpowiada. Plan amerykański skojarzony z poziomym kadrem to nie to. Zieleń w płaszczyźnie ostrości postaci rozprasza.
Wydaje mi się, że nie masz problemów z parametrami ekspozycji tylko z doborem GO, kadrowaniem, wyborem tła, łagodzeniem kontrastów.
Postanowiłeś zmierzyć się z trudnym problemem - bezpośredniego oświetlenia postaci słońcem. Poniżej link ukazujący poważne podejscie do kwestii nadmienrgo kontrastu postaci w słońcu:
http://www.photoflexlightingschool.c...ait/index.html
Jak widać samo się nie zrobi:) .
Witajcie.
Zwracam sie do Was z prośbą o wskazówki :)
osoba fotografowana stoi tyłem do słońca, ja robię zdjęcie twarzy na pierwszym planie, a z tyłu krajobraz... robiąc takie zdjęcie zawsze wychodzi mi ciemna twarz, a jak prześwietlę to twarz jasna ale krajobrazu w ogóle nie widać. możecie mi pomóc? nie wiem dokładnie jakie parametry miałem ustawione przy tych zdjęciach ale ISO na 100% miałem ustawione na 400.
czekam i licze na Was :)
To jest bardzo proste - albo rybki, albo akwarium, albo czymś doświetlisz modela (blendą odbijesz słońce na twarz modela lub błyśniesz wbudowaną lampą).
A propos reguł, taka cokolwiek ciekawostka zoologiczna... Wyczytałem onegdaj w przedpotopowej radzieckiej książeczce, sprzed cca pół wieku, cokolwiek usystematyzowane reguły fotografii portretowej przy bezpośrednim oświetleniu słonecznym. Co prawda to nieco inne czasy, analog i w ogóle...
W przypadku wykonywania zdjęć ze światłem:
- pożądana wysokość słońca nad horyzontem 15-60 stopni (najlepiej w okolicy 40-45 stopni);
- kierunek oświetlenia w zakresie 15-60 stopni od kierunku wykonywania zdjęcia, czyli tak nieco z boku, nie frontalnie;
- doświetlenie blendą zlokalizowaną w bezpośredniej bliskości aparatu (aby nie wprowadzać dodatkowych cieni) lub fleszem;
- alternatywnie zacienienie modela półprzepuszczalnym ekranem;
- pomiar ekspozycji na światła twarzy;
W przypadku wykonywania zdjęć pod światło:
- doświetlenie modela dwoma blendami (lub fleszami) - jedna odsunięta od aparatu, pełniąca rolę słońca z przykładu poprzedniego (modelująca bryłę), druga maksymalnie przybliżona do aparatu, rozjaśniająca cienie powstałe od blendy 1.
- pomiar ekspozycji na cienie twarzy.
Pzdr
Grzesiu
Ech, ja to chyba się dysleksji nabawiam. :-?
Jak to teraz przeczytałem, to wpadłem w panikę - a więc kilka wyjaśnień (przepraszam, już nie mogłem edytować poprzedniego wpisu).
Czyli nie wtedy, kiedy jest światło jako takie, ale kiedy słońce znajduje się za plecami fotografującego.Cytat:
W przypadku wykonywania zdjęć ze światłem:
Tu z kolei chodzi o azymut, z którego pada światło w stosunku do kierunku wykonywania zdjęcia (w rzucie poziomym). Innymi słowy, jeśli modela mamy na azymucie 0 (relatywnym względem aparatu, nie rzeczywistym geograficznym :wink:), to słońce urządza nas gdy znajdzie się w zakresach azymutów 120-165 i 195-240. Czyli za plecami, ale nieco z boku.Cytat:
- kierunek oświetlenia w zakresie 15-60 stopni od kierunku wykonywania zdjęcia, czyli tak nieco z boku, nie frontalnie;