1/f juz od dawna jest zbyt dlugie ;) tak mniej wiecej od czasow 10 mpix :)
Wersja do druku
Trochę wkurzające jest też to, że oprogramowanie puszki nie uwzględnia włączenia IS na obiektywie (w EOS)
Nie wiem, czy jest to "zaszłość" systemowa, nie ma tej informacji w puszce bo przy tworzeniu istniejącej architektury systemu nie wiedziano/myślano czy też przeoczenie.
Używam Av z funkcją AutoIso.
Przy dobrym oświetleniu to jest normalne Av, dobiera prawidłowo czas i cały czas przy ISO 100 (tak ustawiłem)
Gdy światło siada i czas dochodzi do 1/f to na nim "staje" i zaczyna podnosić ISO.
No ale dla obiektywu z IS ten czas może być dłuższy (ISO niższe).
Dla stałek jest rozwiązanie, jest Min czas naś gdzie można wpisać albo :
- AUTO to wtedy działa 1/f
- czas (np. 1/125, 1/60, , .......) najdłuższy z możliwych, wtedy nie "czyta" ogniskowej. I tutaj można np dla 200mm wpisać 1/60 bo mam IS
Takie rozwiązanie ma 2 wady :
1.
nie jest uzależnione od włączenia/wyłączenia IS na obiektywie
2.
przy zoomach, np. 70-200 IS jaki czas wpisać ?
Skoro w body jest informacja jaki obiektyw podpięty i jaka jest aktualnie ustawiona ogniskowa to użytkownik powinien mieć możliwość wpisania o ile stop ma maksymalny czas naświetlania być wydłużany jeśli IS jest ON.
Wtedy przy dowolnej ogniskowej czas były "prawidłowo wydłużany" np o 3 stop dając nieporuszone zdjęcie przy możliwie najniższym ISO
jp
1/f jest formula z czasow lekkich analogow - aparatow z celownikiem lunetkowym - bez lustra - a wiec i z mniejszymi wstrzacami.
z lekkimi migawkami centralnymi , ewentualnie szczelinowymi plociennymi. ot cos jak leica, zorka itp.
i oczywiscie FF.
dla aps mamy 2 razy mniejszy krazek rozporoszenia ( a nawet 3 razy ) niz w FF analog - tak wiec i dopuszczlny najdluzszy czas winen byc 2 - 3 razy krotszy.
1/2f to jest max. przy aktualnych gestosciach matryc rzedu 4 mikro i dla powiekszen ok 100% i to bedzie za dlugo.
to zalezy tez od ostatecznego powiekszenia.
--- Kolejny post ---
jesli przechodzisz na autoiso w statycznych zdjeciach nocnych , architektury , to wiele pary wypuszczasz w gwizdek.
nie ma nacisku czasu , nie ma problemu w sposob celowy ustalic iso recznie.
za nadmiarowy iso placi sie wyraznie , bardzo wyraznie utrata szczegolu , szumem.
architektura nocna przerasta mozliwosci aktualnie kazdej puszki i niestety nie mozna polegac na automacie.
moje doswiadczenia mowia, ze na niezmeczonej rece to raczej ciezszy aparat (pokroju 5D + 24-105/4) daje wieksza szanse nieporuszenia niz aparat lzejszy (np 60D + 15-85).
lekki aparat IMHO wcale nie daje gwarancji mniejszego poruszenia. szczegolnie w momencie, kiedy w gre wchodzi lekki korpus i szklo w rodzaju 50mm, przy ktorych aparatu
nie ma jak podeprzec druga reka - robi sie duzo latwiej o poruszenie.
na chwile obecna nie uzywam szkiel niestabilizowanych, wiec ciezko mi juz powiedziec. moge potwierdzic w praktyce, ze 1/2f dobrze mi sie sprawdzalo w przypadku 17-40,
z czego w szerokim kacie to nawet lepiej z gory 1/60 sekundy, zeby miec te 95% pewnosci.
ze szklami stabilizowanymi trzymam sie rozsadnych rachunkow i raczej nie wchodze powyzej 2/f. z jednym wyjatkiem - 70-300 L w scenach statycznych zdarza mi sie w dlugim
koncu i 1/50 sekundy i to tez wchodzi ostre, praktycznie zawsze
ale tak ogolnie - nie polecam generalizowania. kazdy powinien sobie w praktyce sprawdzic jaki czas w konkretnym obiektywie/korpusie gwarantuje odpowiednia ostrosc. sa rozne
standardy jakosciowe (moje landszaftowe sa duzo wyzsze niz przecietne kotleciarskie :) ), niektorym moze i wyjsc ze 50-tka i 1/5 sekundy zrobia "z lapy", cokolwiek by to znaczylo...
Moje doświadczenie jest takie same ale to chyba udałoby się również udowodnić teoretycznie/fizycznie.
Interesuje mnie jednak sama idea, dlaczego w oprogramowaniu nie ma funkcji wykrywania włączenia IS.
Czy znasz link do rozpiski "co jest" na pinach obiektywu/gniazda obiektywowego ?
Jeśli nie to będę szukał.
jp
PS
Cały czas mnie nurtuje to wzmocnienie gniazda statywowego w w 5Ds.
Prawdopodobnie z tych samych powodów, dla których długo nie było możliwości konfigurowania Auto ISO czy korekcji ekspozycji w trybie M. Innymi słowy: nie chce im się, nie uważają tego za potrzebne albo wprowadzą w kolejnej generacji korpusów, żebyś miał dodatkową motywację do kupna.
Daruj sobie szukanie. Tam jest protokół komunikacji, którego inżynieria wsteczna nadal stanowi problem dla Sigmy czy Tamrona.
Najnowszy kwiatek:
https://www.tamron.co.jp/en/news/rel...15/0327_2.html
Tamron 150-600 też ponoć nie działa.
Gdzieś widziałem coś takiego ale to jest tylko na zasadzie gdybania. Podobno protokół jest zupełnie archaiczny.
Te piny to jest jak kod do sejfu z nowymi technologiami Canona ;). To jest w tej chwili narzędzie "załatwiania" konkurencji ;).
Zresztą o ile mnie pamięć nie myli w Nikonie wpadli na podobny pomysł i legendarna kompatybilność z kundlami też została tam zachwiana.
to moze tak...
sama rozpiska mocowania, jak najbardziej publiczna:
Canon EF lens mount - Wikipedia, the free encyclopedia
ale oczywiscie:
za: Canon EOS Beginners' FAQ III - LensesCytat:
The only third-party maker of EF-compatible lenses with no major compatibility problems so far is Tamron. Some people have suggested that this is because Tamron have licensed official lens protocol data from Canon, but Canon USAâs Chuck Westfall has stated repeatedly in public fora that Canon have never licensed their lens mount protocol to any other manufacturer.
Tu nie ma nic do gdybania. Bierzesz Arduino, kilka puszek i trochę więcej obiektywów. Jak jesteś super uzdolniony, to po roku będziesz na poziomie na jakim jest teraz Sigma czy Tamron :lol:. Tyle, że uzyskana implementacja nigdy nie będzie w 100% zgodna z tym co ma Canon.
--- Kolejny post ---
P.S. Jak pokazałem wyżej, z tym Tamronem to zupełnie kulą w płot strzelili. Obecnie nie śledzę już tematu, ale parę lat temu mieli w tym spory bałagan, a implementacja wyglądała jakby jej nikt nie ruszał od 10 lat... Sigma (wydaje mi się) nieco lepiej zrozumiała temat i przede wszystkim zainwestowała (USB dock).
Czyli może być tak, że :
- w latach 80_tych (tamtego wieku !), gdy opracowywano system EOS, nikt nie wyobrażał sobie że potrzebna będzie np dodatkowa informacja z obiektywu do puszki
- nie zostawiono (wystarczająco) miejsca w protokole MISO
a musi być zapewniona kompatybilność wsteczna.
No i żegnaj inteligentny IS, chyba że od 5D4 nowy styk i nowe obiektywy z dodatkowym stykiem albo bezprzewodowo.
jp
Teoretycznie może tak być.
Ale na 99% tak nie jest :)
Myślę, że nawet pewnie za chwilę ktoś poda logiczne uzasadnienie tego, że korpus wie dokładnie kiedy stabilizacja jest włączona. Chwilowo nie mam czasu się nad tym zastanawiać ;)
P.S. Rozwiązanie Canona może i jest "archaiczne", ale nad wyraz dobrze znosi próbę czasu. Na dzień dzisiejszy nie widzę potrzeby, żeby Canon zmienił specyfikację komunikacji/bagnetu. Nie było takiej potrzeby np. dla EOS M, ale już np. Nikon musiał wprowadzić coś innego dla serii 1 :lol: Efekt uboczny jest taki, że Nikonowcy muszą kupować drogi adapter FT1, a Canonowcy MOGĄ kupować tanie podróby.
--- Kolejny post ---
Szczerze powiedziawszy, to mi wykrywanie IS w AutoISO nie jest potrzebne do szczęścia. Sam decyduję o tym jaki czas jest potrzebny. Zawsze to tylko kilka ruchów kciuka w trybie M. Za to brak sprzężenia pomiaru z punktem AF to jest prawdziwa tragedia...
role odgrywa stosunek masy ruchomej i energia zwiazana z ruchem do masy nieruchomej.
kiedys te lekkie aparaty kiedy wprowadzono te regule 1/f nie mialy luster. jedynie ruch leciutkiej migawki centralnej , lub szczelinowej. i krazek rozproszenie rzedu 30 mikro.
to pozwalalo na 1/f
dzisiaj krazek rozproszenia w dslr to rzad max 10 mikro a szybkostrzelne lustra oznaczaja duza energie kinetyczna lustra , ktora musi przejac puszka.
amortyzacja w tanszych aparatach jest mniej skuteczna.
na pewno 1/2f jest lepsze od 1/f , nie podlega watpliwosci , tez staram sie nie przekraczac, jesli swiatlo pozwala to oczywiscie naswietlam krocej. widac wyrazna zaleznosc pomiedzy rozdzielczoscia odwzorowania a czasem naswietlania.Cytat:
na chwile obecna nie uzywam szkiel niestabilizowanych, wiec ciezko mi juz powiedziec. moge potwierdzic w praktyce, ze 1/2f dobrze mi sie sprawdzalo w przypadku 17-40,
z czego w szerokim kacie to nawet lepiej z gory 1/60 sekundy, zeby miec te 95% pewnosci.
jesli stosujemy dlugie czasy , to z bardzo drogiego obiektywu dostaniemy mniejsza rozdzielczosc niz z taniego na krotkich czasach.
na 200 mm przykladowo miedzy 1/500 sek a 1/3000 widze duza roznice - to drugie to brzytwa , pierwsze- niekoniecznie.
wiadomo , ze jesli musi sie stosowac strabilizacje, to warunki swietlne nie sa dobre , czyli bierze sie czesto kazdy wynik. lepiej troche poruszone zdjecie niz zadne.Cytat:
ze szklami stabilizowanymi trzymam sie rozsadnych rachunkow i raczej nie wchodze powyzej 2/f. z jednym wyjatkiem - 70-300 L w scenach statycznych zdarza mi sie w dlugim
koncu i 1/50 sekundy i to tez wchodzi ostre, praktycznie zawsze
przyrost rozdzielczosci wskutek IS na dlugich czasach jest wyrazny. Ale im krocej naswietlamy tym lepiej dla ostrosci. To zreszta jest wszystkim znane i jasne.
zasada jest jasna - im dluzszy czas , tym wieksze rozmycie i dotyczy to wszystkich , bez wyjatku.Cytat:
ale tak ogolnie - nie polecam generalizowania.
ta zasada nie bylaby sluszna jedynie w przypadku, gdyby aparat byl rzeczywiscie idealnie unieruchomiony.
Magic Lantern w live view wykrywa kiedy IS jest włączony/wyłączony na obiektywie. Więc jest to do zrobienia.
Idac tym tropem, kiedyś pewnie dadza 500 mpix i zdjęcia z ręki stana się reliktem zeszłych stuleci.
Ludzie będa wspominać czasy kiedy pradziadek prymitywnie trzymał aparat po prostu w gołej łapie, podczas gdy teraz trzeba go mocować w tytaniwym imadle z zawieszeniem kompensujacym mikro wstrzasy tektoniczne.:lol: Chyba, że czasy naświetlania będa rzędu 1/100 000 s.
Czy w dawnych czasach robiac zdjęcia na filmie superdrobnoziarnistym też trzeba było specjalnych pacernych gniazd statywowych, bo każdy wiedział, że inaczej wyjdzie potwirne mydło?.....:roll:
A swoja droga jest śmieszne, że już w latach 70/80 reklamowano elektronikę typu pięć tranzystorów na krzyż w aparatach sloganami "The brain of Minolta" albo jak Canon potrafił inteligentnie śledzić obiekty w ruchu na trzech punktach :p. Dzisiaj w porównaniu z tym puszki maja wbudowane prawdziwe superkomputery, ale co z tego, kiedy pomysłowi skadinad inżynierowie z kraju KW nie potrafia nawet zaprogramować przyzwoitego Auto ISO....
Może to - Software architectural relationship between firmware, DryOS, ML and "canon stuff
Najprawdopodobniej działa to na podstawie tej wartości :
https://bitbucket.org/hudson/magic-l...=unified#cl-76
Nie wiem jak wygląda odczyt tej wartości poza live view.
przeciez w exif jest zapisane czy Is aktywny , czy wylaczony, tzn ta informacja przechodzi do aparatu.
P uwzglednia ogniskowa , czy IS - to nie wiem trzeba sprawdzic dokladnie jak sa programy ustawioone.
z tym ze to jest problem wydumany.
Aparat wprawdzie zarejestruje , ze iso jest aktywny i moze przedluzyc automatem czas a tym samym obnizyc iso , ale aparat nie wie jaki czas jest wymagany ze wzgledu na ruch motywu.
w pewnych przypadkach to przedluzenie czasu nie bedzie szkodliwe w innych bedzie . I tutaj decyzja pozostaje i tak dla fotografa - kiedy motyw ruchomy , kiedy nie. I tak w jakis sposob winen dokonac wyboru.
To moze byc utrudnienie , jesli taka opcja nie bylyby latwo dostepna.
w praktyce nie widze zadnego problemu.
Ustalam przyslone zanim podniose aparat do oczu, ustalam czas najdluzszy jaki jest mozliwy , zanim wezme aparat do oczu , i autoiso samo dobierze odpowiednie ISO - mozliwie najnizsze.
nie ma potrzeby za kazdym razem , przy kazdym pstryku mieszac przyslona.
Jesli sceny dynamiczne w trudnych warunkach oswietleniowych to i tak nie mozna przedluzyc czasu naswietlenia bez wzgledu na IS.
pewnie taka funkcje mozna opcjonalnie wprowadzic - na zasadzie wodotrysku , dla tych , dla ktorych aparat jest tym lepszy im wiecej ma funkcji.
przyklad:
niech bedzie 70-200 poznym wieczorkiem / noca w oswietlonym miescie.
ustalam przyslone 4.0
dla 70 mm ustalam 1/20 sek , w innych dlugosciach ogniskowej - 1/50 sek , autoiso.
i tylko przestawiam ten czas , obsluguie jeden parametr w zaleznosci od ogniskowej.
z tym ze w zdjeciach nocnych formalnie to bedzie ok , ale tak sie dobrych zdjec raczej nie dostanie , chyba ze akurat kontrast w miare rownomiernie rozlozony.
Tymczasem spekulacji o nowej a właściwie nowych, 5D ciąg dalszy. Że niby miały by być 2 korpusy: 5Dc 18MP do filmowania i 5DmkIV z 28MP, oba z 12fps i DualPixel III
Two More 5D Cameras Coming? [CR1]
interesujące, mz albo 28Mpix albo 12 kl/s - razem to się marketingowo nie domyka (za dużo grzybów w barszczu) z drugiej strony nie wierzę w zejście do 18Mpix - megapixele to jedyny parametr o którym można powiedzieć że użytkownikom wydaje się że go rozumieją, o innych nawet tego nie można powiedzieć tzn. nawet im się nie wydaje że rozumieją - zmniejszenie megapixeli to marketingowy strzał w stopę, dwa nowe korpusy - byłoby ciekawie - to ruch coś ala Sony (co chwilę nowy korpus) tylko nie wiem czy to nie zamiesza ludziom zupełnie w głowach. z tego wszystkiego to najbardziej prawdopodobne jest 28Mpix bo dobrze wygląda na papierze i każdy widzi progres a jak mawiają u mnie na wsi progres jest najważniejszy.
To chyba szerszy problem dla działu rozwoju.
Na początku "filmowanie" które wkładano do lustrzanek to był dodatek, odpowiedź na konkurencję.
Ale teraz :
- sami tworzą aparaty filmowe, pewno nie długo pojawią się bardzo "tanie" i będzie to już konkurencja wewnętrzna
-w miarę rozwoju tworzy się wyraźna różnica wymogów dla filmowania i fotografowania, wpychanie w jedno body to wzrost kosztów a więc ceny.
Mają chłopcy o czym myśleć .
jp
ja bym w zasadzie zaczal dyskusje od uzytkownikow/klientow, nie od tylka strony, bo IMHO ficzery i ich koszty determinuje docelowy uzytkownik. a tu Canon wbrew pozorom ma bardzo klarowny obraz jesli chodzi o fotografow:
1) zawodowy reporter robiacy w ciezkich warunkach - od "zawsze" 1-ki
2) studyjny / zawodowy pocztowkowiec - 5Ds
3) kotletowy - 5D III
4) pocztowkowiec amator - 6D
5) wedliniarz - 7D II
6) pozostale do spolki razem: 70D / 760D / 750D / 700D / 100D / 1200D
w tym zestawieniu dla 2), 4) i 5) wideo jest bez znaczenia. mozliwosc krecenia w miare sensownego wideo jest wazna dla calego 6) pospolu, natomiast wypasione wideo jest kluczowa sprawa dla 1) i 3).
Linie 1D Canon niejako rozbil na foto/wideo, z 5D tez moze to zrobic. to jest duzy rynek zbytu i regularne pieniadze, tych uzytkownikow sie dopieszcza nadmiarem wyboru :)
Też uważam, że będzie 5d4 i 5dc.
Pierwszy z nową matrycą, bez dual pixela i z przeciętnym video (Full HD czy jak tam to się zwie). Może i 28 Mpix.
Drugi z dual pixel i 4K. Ta puszka ze względów technologicznych nie może mieć za dużo MPix, właśnie 18, może 20 max. Oczywiście jak pisał Kolekcjoner, to będzie do pewnego stopnia wewnętrzna konkurencja dla innych produktów Canona.
Dzięki za wyjaśnienie, bo myślałem o myśliwych=mordercach zwierzątek :roll:
--- Kolejny post ---
A sportowcy nie są obrażeni,że obrabiają ich wędliniarze ? :lol:
--- Kolejny post ---
A co z samolotami ?
Nazwa dla fotografujących samoloty ?
A jak zakwalifikujemy tych co maja 5d3, 6d, 7d2 a czasem też 1
może lepiej zgnili kapitaliści
proponuje:
solidniejsza puszka
+/- 28Mpix matryca - tej samej jakosci per-piksel (odwzorowanie kolorow) co 20Mpix w 6D mkI, tylko wiecej detalu
porzadny soft* po wifi (w tym: automatyczny backup zdjec na telefon/tablet a dalej na dropboksa + mozliwosc popchniecia malych fot na wordpressa albo kolchozy pokroju ryjobuk czy twitter)
gibany ekranik (?)
dedykowany guzik do MLU ;)
joystick do wyboru punktow AF z powrotem
wiekszy celownik ze 100% krycia
z osobistych preferencji: gdyby nie zrobili tego automatycznego backupu (*) - karty CF. bawienie sie kartami SD w podrozy to masakra. za duze ryzyko uszkodzenia badz zgubienia, czego z CF-em nie ma.
przy czym jestem sklonny zalozyc sie, ze Canon nic z kwestia Wifi nie zrobi. obecna implementacja jest zenujaco ograniczona... ale Japonce od wielu lat nie kumaja, ze soft wymaga myslenia w kategoriach
uzytkowych, a nie inzynierskich...
Za chwilę to 6d mkII przekształcisz w lepszą nieco wersje 5d mkIII.
Ja tez mam 3, nie robię zadnych kotletow i czuję się urazony zaszeregowaniem! :-)
czemu?
5D mkIII nad 6D ma przewage solidniejszej konstrukcji i na pewno duzo lepszego ukladu AF. i taki 6D mkII mozna zrobic nawet nie ruszajac ukladu AF istniejacego 6D mkI.
nadal nie widze na czym mialo polegac by szufladkowanie. jest napisane raczek "jak byk", ze pod katem (przede wszystkim) takiego to a takiego uzytkownika zaprojektowane sa konkretne modele/linie. w zadnym miejscu nie ma jakichkolwiek implikacji w druga strone. w zasadzie to ja moglbym byc urazony. brakami z logiki
6D mkII to pewnie będzie tylko drobny lifting tego co jest. Nie spodziewałbym się rewolucji.
Tez tak sądzę, że 6d2 to będzie raczej takie poglaskanie po korpusiku niz wazniejsze zmiany.
A z tym urazeniem w sprawie 5d3 to byl zart. Przy czym najwieksza wadą tego body jest wlasnie masowe uzywanie go przez kotleciarzy. To psuje image :-)
Bo CF nie ulega uszkodzeniom albo zgubieniu? Bo sa takie wielkie?:shock: A gdzie się nagminie igły wyginaja i brud włazi w dziury w CF czy SD? Jedna z rzeczy, z którymi pożegnałem sie mam nadzieję na zawsze i bez żalu sa karty CF.
Patent retro: można karty SD przechowywać indywidualnie w plastykowych kanisterkach od filmu, żeby były większe.:idea:
Czy Canon nie ma już przypadkiem lepszego wifi w jakichś nowszych modelach? Bo coś mi się o uszy obiło.
Może, choć to jest segment gdzie grają niższą ceną więc może początkowo tak ale później zachowają poziom tego co jest. Teoretycznie możliwy jest jeszcze scenariusz downgrade puszki i jakiegoś zupełnie taniego FF z bebechami z 6D, a rzeczywisty następca to jedna z tych wyżej opisywanych piątek......
ja mam jednak odwrotnie. z pinami w CF nigdy nie mialem problemu. a CF wole o tyle, ze taka karte mozna wlozyc nawet luzem do kieszeni portek i nie martwic sie o wytrzymalosc. a SD sa bardzo delikatne, z tym trzeba uwazac nawet przy wyciaganiu z pudelka. to ogolnie nie jest wielki problem, ale w warunkach polowych, przy zgarbialych palcach na mrozie, wietrze czy w pospiechu - CF jest pewniejsze. jesli 6D traktujemy jako korpus dla podrozujacego fotografa - to ten CF wydaje sie lepszym wyborem
to nie wiem. ale interfejs nie jest problemem. problemem jest sensowny software. nie taki badziew ktorym mozna: 1. topornie zgrac foty, 2. odpalic LV i naswietlic*
* - z tym, ze tylko jesli ekpozycja jest do jakichs 20 sekund. w R&D Canona zabraklo ludzi, zeby ten sprzet wziac na dwor i przetestowac :lol: bo wtedy ktos zauwazylby, ze skoro EOS Remote nie potrafi zablokowac wygaszania ekranu, a ekspozycja w trybie B wymaga przez uzytkownika trzymania palucha na ekranie (kolejny nonsens, bo zaimplementowanie interwalometru nie przekracza umiejetnosci studenta 1 roku, a programisci Canona sa od tego duzo lepsi), to uzytecznosc tego programu jest o kant tylka...
sensowne rozwiazanie powinno:
1. robic z telefonu/routera serwer a z aparatu klienta (teraz jest na odwrot!).
2. wspierac bezpieczne polaczenie sieciowe
3. udostepniac z aparatu wybrane przez uzytkownika formaty fot (RAW + JPEG Full HD Hi-Quality + JPEG VGA Low-Quality)
4. pozwalac w sofcie serwera (tym na telefonie czy komputerze) zdefiniowac konkretne akcje do wykonania z poszczegolnymi formatami fot z konkretnego aparatu (w wypadku, gdyby uzytkownik mial ich wiecej)
5. pozwalac w sofcie serwera zdefiniowac kiedy w ogole ma pobierac foty (od razu jak zostana wykonane, co 15 minut, raz dziennie, ...)
6. na telefonach/tabletach - dawac bezposredni dostep do zdjec w aparacie. taki, zeby je bylo widac (i dzialaly wszelkie formy publikacji/udosteniania) od razu w systemowych aplikacjach do przegladania zdjec
7. wsrod mozliwych akcji ze zdjeciami: Dropbox (i inne chmury, byle nie wlasne Canona! :D ), Ryjobuk, Twitter, 500px, Flickr, whatever...
jestem pewny, ze nawet wykminienie tego jest powyzej mozliwosci Canona. o zatwierdzeniu przez ksiegowych nie wspominajac...
U mnie to samo, 2stronna taśma klejąca załatwia problem. ;)
W drugiej karcie SD nieco gorzej, odpadł przełącznik (ochrona przed usunięciem/zapisem) nie wiem kto to wymyślił i na co, tylko przeszkadza.
Z CF nigdy nie miałem problemu. W szufladzie mam kartę Canona 16MB z 2004r nadal działa :D
Zauważyłem, że karty SD najbardziej cierpią na skutek wkładania do wbudowanych czytników w laptopach i tym podobnych (np. MacBook, ale inne też). Bezpieczniej używać zewnętrznych czytników.
Jestem pewien że w firmie która projektuje tak banalne sprzęty jak Canon siedzą sami upośledzeni i nie ogarniają tych wspaniałych funkcjonalności, które są wręcz niezbędne każdemu fotografowi na ziemii. :lol: ;).
BTW: CFa może trudniej uszkodzić niż SD (choć nie mam takich doświadczeń) ale za to zdecydowanie łatwiej uszkodzić gniazdo, a to już nie przelewki. Osobiście wolę tę pierwszą ewentualność.
Tak sie zastanawiam jak ktos byl w stanie uszkodzic gniazdo cf? Przeciez karty nie da sie wsadzic odwrotnie i bez mega wciskania na sile nie widze opcji wygiecia pinu.
Wysłane z mojego SM-N910C