A zapnij Pan 1.4 i pokaż efekty :P
Niesamowite że nawet w przypadku braku ogniskowania na migawce występują takie uszkodzenia... na prawdę delikatna ta część jest ...
Wersja do druku
A zapnij Pan 1.4 i pokaż efekty :P
Niesamowite że nawet w przypadku braku ogniskowania na migawce występują takie uszkodzenia... na prawdę delikatna ta część jest ...
Pytanie, czy od dzisiaj będzie za free ;)
Jak widać na ostatnim zdjęciu, jest kilka miejsc, gdzie farba na migawce zmieniła się w bąbel. To największe uszkodzenie (po środku) ma kształt adekwatny do ruchu słońca, którego cienie przez te 35 minut, nie dość że się wydłużyły, to również zmieniły kąt względem horyzontu. Równiez trzeba pamiętac, że słońce o tej porze dnia i roku bardzo szybko traci na sile.
Ciekawe, czy pozostałe bąble to efekt flarowania.
Tak więc na samym środku, czyli na poczatku ekspozycji "dziura" jest wypalona najmocniej. A z czasem słabnie, zgodnie z ruchem słońca na nieboskłonie. Wydaje mi się, że wystarczy znacznie krótszy czas niż te 35 minut, żeby coś takiego się stało. A podejrzewam nawet, że wystarczy naprawdę kilka minut. (Z wiadomych względów nie będę powtarzał eksperymentu, bo juz nie bardzo mam w czym wypalać dziury ;)) Nie mniej, nie stanie się tak chyba w trakcie normalnego użytkowania MLU etc.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
W ta stronę, ew. może się uszkodzić autofokus. Migawce nic nie będzie
I ja chyba w sierpniu byłem ofiarą takiego wydarzenia, zostawiłem aparat na oknie wizjerem w stronę słońca ok. godz. 14-15 z obiektywem bez klapki (choć to z tej strony nie ma znaczenia chyba). AF dziwnie się poddał, serwis stwierdził na karcie naprawy "spalony moduł AF". No chyba, że to było zwarcie ale skąd ?
Właśnie :) Gdy tylko zobaczyłem temat pomyślałem, że wypalenie Słońcem teoretycznie jest możliwe. Sprawdziłem i rzeczywiście podczas 'stanu 'spoczynkowego aparatu, światła dociera do migawki bezpośrednio z obiektywu. Z tego co pamiętam lustro główne ma stosunek transmisji ok 1:3 z czego 1 przepuszcza. Mając podpięte jasne szkło wypalenie migawki jak widać jest możliwe :neutral: Do tego wystarczy, że ostrzyliśmy na jakąś bliższą niż nieskończoność odległość - wtedy nieskończoność skupia się właśnie gdzieś na migawce - ale to nie reguła. Słońce może się skupiać w większym krążku. Metalowa migawka szybko rozprowadza ciepło po miejscu świecenia.
Głupoty Pan piszesz.Fizyki w szkole Pan nie miał?
Znalazłem w necie podobny problem z rangefinderami, ale tam nie ma lustra.
Jeżeli, światło słoneczne może przejść gdzieś pod lustrem i zrobić takie uszkodzenie, to została odkryta wada jasnych stałek, poza ceną;)
Niestety, dzisiaj bardzo pochmurno i sie nie zrobi. Postanowiłem poswiecic pozostale lamelki migawki mojego zepsutego aparatu, zeby sprawdzić czy i kiedy przypali sie farba, przy opuszczonym lustrze. Mam nadzije, ze wkrótce chmury rozwieja sie nad raszynskim niebem.
Przypomnienie z podstawówki jak powstaje obraz i dlaczego promienie słoneczne, mimo że nie w ogniskowej się tak mocno skupiają że mogą wypalić dziurę.
A tutaj, zrobiłem fotkę jak dużo światła przedostaje się przez opuszczone lustro. Sam nie zdawałem sobie sprawy.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Przepraszam, za rozmiar obrazów. Moje niedopatrzenie.
Jeszcze druga strona migawki, z wczorajszego przypalania. Zakreślono purchle farby.
spróbowąłem uszkodzić migawkę przy opuszczonym lustrze. Godzinę to trwało i się nie udało...
ciekawe. Może lustro w 5D2 przepuszcza więcej światła... Ja swojego nie poświęcę do testów ;)
A sprawdzałeś kto używał aparat przed tobą?
Ja 5DII ze stałką 50 f/1.2 kupiłem w renomowanym sklepie. Na fotografem nie jestem więc
nawet nie wiedziałem co można sprawdzić przy zakupie takiego sprzętu (klient idealny).
Ale sprzedawca fotograf znał się a zapewne obiektyw taki miał w ręku pierwszy raz w życiu, to i używał sobie jak pies w studni.
Teraz dopiero, po kilku miesiącach siedzenia tu na forach, oczy mi się powoli otwierają.
Może i w Twoim przpadku ktoś tym aparatem robił wszystko to czego ty nie robiłeś?
Az pozerkalem sam na swoja migawke w 5d2. Cale szczescie wypalen nie widze, ale zaciekawilo mnie jedno - czy na pierwsza "zakładka" migawki w 5D2 jest normalnie tak lekko nieprzylegajaca do innych? Poszperalem w necie z ciekawosci i chyba jest ok, bo widze nawet na zdjeciu migawy z netu jest podobnie:
W 2D czy 500 analogowej tak nie bylo.
Ostatnio robilem sporo zdjec, na live view, z wstepnym podniesieniem lustra, pod slonce, w dolinie chocholowsiej, w bardzo sloneczny dzien... W domu sprawdzilem body (5D MkII) i nie ma najmniejszych sladow przysmazenia.