Czy aby na pewno przeczytałeś cały wątek? Większość tego "durnego, skundlonego narodu", która się tu wypowiadała jest po stronie Owsiaka.
Czy nas przypadkiem nie obrażasz? :???:
Wersja do druku
Hmm.. Jesli chcialbys cos komentowac, to odwołuj się do konkretnych jednostek, bo gdybys nie zauważył; ile ludzi, tyle opinii o tym zajściu. I nie trzeba zrzucac swoich frustracji na cechu narodowe..
A w którym miejscu to wyczytaleś? Bo z tego co ja tu widze, to dyskusja toczy sie o to, co osoba "pokrzywdzona" powinna zrobić, co zrobiła i jakie mogą być tego konsekwencje w świetle prawa.Cytat:
Jak Wy możecie wogóle pisać takie rzeczy ze jak ktoś jest osobą publiczną/bogatą to wolno go tak atakowac bo to jest cena za w/w przymioty...
W tej kwestii się akurat zgodzę.. To wlasnie przez brak odpowiedzialnosci sami chcemy dochodzić zadośćuczynienia, a nie możemy bo stajemy się winnymi. I w efekcie my trafiamy pod sąd a sprawca jest niewinny.Cytat:
bo wrszcie "masz prawo" albo możesz bo jesteś młody i nic Ci nie zrobią (w sensie że nikt nie zareaguje i spuści łomot bo o karze wymiaru sprawiedliwości nie ma co wspominać).
Wiesz, ja praktycznie codziennie mam ze sobą 40tkę (a nie zajmuję się zawodowo fotografią), a nawet jak nie to mam telefon z aparatem (który daje radę), więc nie doszukiwałbym się spisku.
Poza tym z tekstu wynika, że zajście miało wielu świadków - najpierw klientów hipermarketu, potem współpracowników Owsiaka i w końcu policjantów, więc nie widzę większego powodu, żeby zmyślał.
No właśnie, jest pewna różnica, czy to oznacza, że pedofil ma ponieść taką samą karę jak fotograf? Czy może pedofilowi nie przysługują prawa takie jak fotografowi? Każdy z nich jest człowiekiem, jak już wcześniej napisałem, każdy z nich popełnia błędy, każdego obowiązuje to samo prawo, obowiązek i przywilej.
Natomiast użyję innego porównania skoro tamto Ci nie odpowiada.
Jadę do sklepu, kradnę bochenek chleba i kostkę masła, czy to upoważnia Cię jako właściciela tego sklepu aby mnie pobić i zniszczyć mi samochód?
Odpowiem na to cytatem swojej pierwszej wypowiedzi w tym temacie, bo jak widzę mało kto się pokusił aby czytać ze zrozumieniem jak przed chwilą sędzia najwyższy:
1. No właśnie, przegięcie w drugą stronę, jakim prawem ktoś może być fotografa, niszczyć mu sprzęt itp. Załóżmy, że prezes dużego koncernu jest podejrzany, że wziął łapówkę, jest o tym głośno w TV. On idzie sobie ulicą i wsiada do prywatnego samochodu, być może zakupionego z tejże łapówki. Fotograf robi mu zdjęcie, może będzie z tego jakiś artykuł, ale tenże fotografowany sobie tego nie życzy, bo jak wszyscy podkreślają ma prawo sobie nie życzyć, wszyscy się z tym zgadzamy. Ale ma prawo zabierać fotografowi aparat z tego powodu?
2. Kto wymierza sprawiedliwość w tym kraju? Jurek Owsiak czy odpowiednie organy ścigania? I nie można tu mówić o samoobronie, bo Fotograf zaatakował aparatem, a nie pięścią. Nie pochwalam poczynań tych Panów, co zaznaczyłem już wcześniej, ale nie pochwalam zachowania J.Owsiaka. Jak by się uprzeć to nawet nie miał prawa ich zatrzymać siłą.
Problem polega na tym że wszyscy skupiają się na tym jakie to prawa złamali "Ci bandyci" nikt nie widzi tego (mało osób widzi - to lepsze określenie), że J.Owsiak także złamał prawo, dał się sprowokować.
3. Jak ktoś wcześniej zacytował paragrafy, to publikacja zdjęć była niedopuszczalna, a nie samo fotografowanie. Teraz należałoby rozpatrywać co takiego zrobił fotograf, prowokował, czy prowokacja jest karalna? Skoro dziennikarze non stop się do niej posuwają to widocznie nie, może nie w takim stylu jak zrobili to Ci trzej, może powinna być, ale wtedy też J.Owsiak nie miałby prawa bić tego człowieka na ulicy.
No własnie, o tym pisałem, ale czy to że nie znamy dotychczasowych jego przewinień oznacza, że jest bez wad?
Oczywiście, że nie, ale ja rowneż tego nie napisalem8-) Prawda jest jedynie to, że Jurek Owsiak przez wiele lat budowal swój autorytet w niewątpliwie dobrych sprawach i wielu ludzi bierze jego stronę na podstawie historii.. Jest to posunięcie zrozumiałe i logiczne, aczkolwiek o tym czy postąpił słusznie zadecyduje sąd.
PS: Wady ma (jak każdy czlowiek). Nie wiadomo tylko jakiego kalibru, bo możliwe, że miał juz wiele takich przygód, ktore jednak nie ujrzały swiatla dziennego:wink:
Jak smargaty szczyl przyklei głowę do szyby zeby nie widzieć staruszki w autobusie, tez powiesz sobie w duchu "takie są realia" Czy może nie jeździsz komunikacją miejską ?
Dziękuję ze uświadomiłeś mnie o mojej impotencji poznawczej. Postaram się nie wchodzić Ci więcej w drogę.
VRx rozumiem twoją argumentację, ale tu rozmawiamy o kompletnie innej sytuacji. Co innego fotografować kogoś z ukrycia lub strzelić kilku fotek "jawnie" w celu zbierania jakiegoś materiału dziennikarskiego (dowodowego). Jeśli to co napisał Owsiak jest prawdą, to mamy tu do czynienia z nękaniem i celowym prowokowaniem agresji osoby fotografowanej. To według mnie jest kreowaniem rzeczywistości i to z bardzo niskich pobudek - niszczenie komuś reputacji tylko i wyłącznie dla kasy.
Prawnikiem nie jestem, ale słyszałem o pojęciu podżegania (czy jakoś tak). Czy takie nagabywanie i mówienie uderz, uderz nie nosi znamion czegoś takiego? Jakbym mówił komuś uderz go, to bym pewnie odpowiadał. Ciekawe jaka byłaby moja odpowiedzialność, gdybym mówił uderz mnie ? :)
O tym pewnie zadecyduje sąd, czy zakwalifikuje to jako czyn zabroniony czy też nie.
Jak sam pewnie przeczytałeś w blogu, Policja sama sugerowała powództwo cywilne, bo do karnego nie ma podstaw, jak by opublikował to też tylko cywilne. Więc generalnie wynikałoby wstępnie że nie było tam nic zabronionego a jedynie, nie wiem jak to nazwać, naruszenie czyjejś (Owsiaka) nietykalności? Nie wiem, może próba naruszenia dobrego imienia, ale to cięzko udowodnić zamiar....
1. Owsiak nie jest pierwszą i nie jest ostatnią osobą, która została sfotografowana wbrew swojej woli, więc troszkę rozdmuchał tą sprawę na swoim blogu.
2. Może być też kwestia strachu, może wiedział, że nie postąpił zgodnie z prawem szarpiąc "tego fotografa", więc postanowił się bronić przez atak, sam napisał o tym w swoim blogu
Tylko, że my nie dyskutujemy tu chyba o tym, czy fotografujący złamali prawo. Oni (według większości wypowiadających się) postąpili niemoralnie psując przy tym opinię wielu fotoreporterom. Przy okazji starają się zrobić z siebie ofiary, a ty (wydaje mi się) starasz się udowodnić, że takie postępowanie jest usprawiedliwione w każdej sytuacji.
A to akurat dobry przykład:-) mnie strasznie wkurzają tacy młodzi siedzący z twarzą w szybie, udający, że ludzi w autobusie nie widzą.. a jakie to oburzenie, gdy zwróci sie takim uwagę.. Boże, nie dopuść!
Własnie. Tutaj pojawia się pytanie, gdzie jest granica pomiedzy jednym, a drugim i do czego może się posunąć osoba prowokowana, żeby nie wyjśc na agresora.
Jeśli się pracuje w TVP (WOŚP to przecież nie jedyna działalność) to zrozumiałe że jest się narażonym na różne ataki. Pewnie, że bym się wkurzał na takie działania fotografujących.
Ale spiskowa teoria wygląda to tak :
kolesie fotografowie (pewnie marki C.) ustawili się czekając na zepsuty samochód J.O. pod marketem (mi się samochód nigdy nie dymił a mam nie pierwszy - pewnie kupuje tanie nie dymiące bryki :mrgreen:).
Oczekiwanie godz. x ...
Pojawił się ...
Prowokujemy ...
Nie udało się s***** na widoku 20d .... ustrzelił nas ,
Jesteśmy złapani
Sąd i kara.
Bo co ? Nie widzisz korelacji między zachowaniem opisanym przez kolegę i opisanym przeze mnie ? Czy moze siedzisz tak właśnie przyklejony w komunikacji miejskiej :mrgreen: ?
Oj, kolego, jeśli tak figlarnie się już nazywamy, czuję się zbesztany :lol:Cytat:
Ani to zgodne z tematyką forum, ani z tematem tego wątku. Komentarz godzien Onetu :/
brnijmy dalej, juz teraz jest prawie: jan k. jest podejrzany o pobicie i zgwalcenie anny iksinskiej...
ze owsiak ma znane nazwisko to wiemy, ze ktos kase na tym chce zrobic w tak chamski sposob rowniez, ale ze malo osob neguje takie skur.... to mnie dziwi....
Dokładnie stoję na takim samym stanowisku. Jakoś nie widzę jednoznacznego potępienia takiego zachowania, dużo ludzi od razu pisze "a bo jest popularny to tak juz jest" ale tu nie chodzi o to że mu ktoś te fotki robił, tu chodzi o sposób w jaki ci kolesie to zrobili no a przy okazji wychodzi ten durny moim zdaniem nasz wszędobylski relatywizm. I dlatego podałem przykład z komunikacji miejskiej- to jest ten sam machanizm, ale w mniejszej skali bo Ci dresiarze zapewne dostali kilka stów od kogoś ważniejszego, byli tylko narzędziem bo wątpię zeby na coś takiego wpadli sami ;)
Ciekaw jestem jak mocno Owsiak podkolorował opis sytuacji. Jakoś nie wydaje mi sie by jego relacja była w 100% obiektywna. Jeżeli gościa pobił/przwrócił, to rzetelna relacja nie leży chyba w jego interesie.
I znowu czytamy ale bez zrozumienia! Tak się dyskutować nie da...
Nie usprawiedliwiam ich, nie pochwalam, ale ich zachowanie nie usprawiedliwia i nie powinno usprawiedliwiać zachowania Owsiaka i do tego dążę, bo o tym zdaje się większość z Was zapomniała.
Jak dresiarz Wam zaj... sprzęt na ulicy to jest be, ale jak Owsiak im wyrwał sprzęt za kilka tyś. PLN to jest ok. Bo to Owsiak.
No własnie... Przecież w blogu nie napisał: "przewróciłem go", "poszarpałem mu koszulkę", "wyrwałem mu sprzęt". Jest za to: "złapałem jego aparat", "leży na ziemi", "ucieka z poszarpanym ubraniem", a ja "krzyczę Pomocy!"
Czyli co? Sam się przewrócił, sam sobie poszarpał ubranie? Hehehe, to dlaczego J.O. tego nie napisał wprost w blogu?
Wybacz ale to co napisałeś uważam za tak głupie że mam nadzieję że nie do końca przemyślałeś to co napisałeś. Teraz wytłumaczę dlaczego:
Prowokacja zmierzająca do wykrycia sprawcy przestępstwa lub wykrycia i ukarania przestępcy, który przed wystąpieniem prowokacji dokonuje czynów niezgodnych z prawem jest czymś po pierwsze zasadnym, po drugie uzasadnionym i wręcz zasługującym na pochwałę.
Natomiast prowokacja mająca na celu skłonienie kogokolwiek do czynu, którego bez zaistnienia tejże prowokacji nigdy by nie zrobił - nie tylko jest czymś obrzydliwym w sensie moralnym ale również w postępowaniu sądowym może być uznane za okoliczność łagodzącą.
A żartobliwie dodając to (o ile relacja Owsiaka jest w pełni zgodna z prawdą) ciekawe jak by się ta sytuacja skończyła gdyby pan prowokator spróbował sprowokować np. Andrzeja Gołotę słowami: "no uderz mnie" :)
Masz rację tak się dyskutować nie da. Ja cię nie oskarżam o analfabetyzm funkcjonalny, chociaż to co piszesz może na to wskazywać. Sam pomijasz niewygodne dla ciebie części wypowiedzi swoich oponentów. Kilka postów wcześniej pisałem, że po przekroczeniu pewnej granicy, nie szanując/łamiąc prawa innych sami (moim zdaniem) wykluczamy się spod ochrony prawa. To nie jest relatywizm, tak podpowiada mi moje poczucie sprawiedliwości. Zaraz pewnie napiszesz, że reakcja niewspółmierna do prowokacji, ale to już twoja sprawa. Nie było nas tam i nie wiemy jak wyglądała prowokacja, nie wiemy też jak przebiegała reakcja Owsiaka. Dyskutować o tym chyba nie ma sensu. Nie obraź się, ale reprezentowany przez ciebie pryncypializm moralny (tak to określa fachowa literatura) może świadczyć o niewielkim doświadczeniu życiowym, a nawet niedojrzałości emocjonalnej. Możemy sobie nadal pisać tego typu przycinki, ale co to wnosi do dyskusji ? (nie twierdzę, że jesteś niedoświadczony lub niedojrzały emocjonalnie, chcę po prostu pokazać jakiego kalibru argumentów używasz posługując się stwierdzeniami "znowu czytamy ale bez zrozumienia!")
Czy ktoś tu coś takiego napisał? Nie konfabuluj. Jeśli dresiarz "zaj... sprzęt na ulicy" mi lub będę świadkiem takiego zdarzenia, które będzie poprzedzone prośbami dresiarza żeby mu nie robić zdjęć, to stwierdzę, że dresiarz został sprowokowany. Jeśli sytuacja ma być w pełni analogiczna, to dodać też należy, że ten dresiarz po całym zdarzeniu sprzęt powinien oddać, bo goście fotografujący Owsiaka sprzętu chyba nie stracili.
A teraz ja wyjaśnię dlaczego przykład przeze mnie podany był taki a nie inny:
http://jakub.kidprotect.pl/2008/10/0...ej-prowokacji/
A w szczególności:
http://jakub.kidprotect.pl/2008/10/0...y-dziennikarz/
"Od jakichś 6 lat co jakiś czas dziennikarz, któremu brak pomysłów na dobry temat, wpada na odkrywczy pomysł (bo przecież każdy - jak mniemam - jest przekonany, że odkrywa przed nami terra incognita), by zalogować się na czat i udawać tam dziecko. Oczywiście każda taka dziennikarska akcja ma niemal identyczny scenariusz:
Z braku lepszych pomysłów na materiał (a zarobić trzeba) dziennikarz wpada na genialny pomysł, po czym loguje się na czat jako Ania14, Kasia13, Martusia12 lub z podobnie brzmiącym nickiem. "
Jak widać oni też robią to dla kasy, to ich praca, zarobek na życie. Jeden spełnia się bo to robi inny spełnia się bo zarabia. Czym się różni taki co chce zarobić na tym od tego co chciał zarobić na zdjęciach Owsiaka. Jasne że się różni, ale czy aby na pewno tak radykalnie jak Ci się wydawało?
"Policjanci, najpewniej obawiając się medialnej krytyki w przypadku odmowy współpracy z czwartą władzą, jadą z dziennikarzem na miejsce spotkania, zakuwają delikwenta w kajdanki (ku uciesze filmującego to kamerzysty lub robiącego zdjęcia fotororeportera) i odwożą na komisariat.
Redakcja, w której zatrudniony jest wybitny dziennikarz śledczy, publikuje sensacyjny artykuł, audycję radiową lub news w telewizyjnym serwisie internetowym.
Prokurator każe policjantom popukać się w czoło, odmawia wszczęcia postępowania ze względu na brak znamion przestępstwa i nakazuje natychmiast wypuścić owego “groźnego zboczeńca”."
Czy teraz rozumiesz?
A skąd wiesz jak wygląda dokładnie prowokacja dziennikarska w celu złapania jakiegoś "groźnego przestępcy", nie o każdej jest głosno i nie zawsze prezentowane są wszystkie szczegóły. Poza tym nie wiesz czy osoba złapana na tej prowokacji nie zrobiła tego pierwszy raz, więc jest szansa, że prowokator poniekąd skłonił sprowokowanego do jego czynów.
No ciekawe na ile jest zgodna....
No cóż, pewnie dostałby łomot, ale i pewnie Pan Gołota poniósłby karę.
Nie pomijam niewygodnych częsci, tylko nie cytuję tych częsci z którymi się zgadzam. No chyba że chciałbyś czytać wielostronicowe posty, w których byłby cytat a w odpowiedzi moje "zgadzam się, masz rację"
Z tym się nie zgadzam, każdy ma takie same prawa i obowiązki, z wyjątkiem ubezwłasnowolnionych.
Skoro Pan fotograf nie miał prawa prowokować, to też nie dało Panu Owsiakowi prawa bić fotografa. To że ktoś Ci ukradł radio z samochodu nie daje Ci prawa zabijać tej osoby.
Fakt, że prawo w polsce i działania organów ścigania pozostawiają wiele do życzenia, ale wymierzanie sprawiedliwości samemu ogranicza sądy, bo pokrzywdzony staje się podejrzanym.
Są dwie strony medalu. Nie wiemy jak to wyglądało, nie powinniśmy tak zacięcie bronić J.Owsiaka.
Hahaha dobre. Rozbawiłeś mnie strasznie. Widzę, że na forum fotograficznym mamy samych prawników i psychologów.
Jakich argumentów używają za to osoby, które najchętniej by skazały tego człowieka.
Tak, splamił środowisko fotoreporterów, tak zachował się niemoralnie i chamsko, czy to znaczy że trzeba go powiesić za jaja na najbliższym płocie?
Dlaczego nikt się nie zastanawia jak działa resocjalizacja, albo raczej dlaczego nie działa, skoro wszyscy stwierdzili ze człowiek już "siedział".
Poza tym, powtórzę czyjeś już słowa z tego wątku, popyt dźwignią handlu, skoro ktoś chce czytać, oglądać takie zdjęcia, to jemu ktoś za nie zapłaci, a skoro ktoś za nie zapłaci to dlaczego miałby ich nie robić?
Każdego da się kupić, kwestią jest tylko cena. Jeden za 30 000 PLN zrobi z siebie prostytutkę, inny będzie prowokował żeby zrobić zdjęcia.
TO jest bardzo subiektywne podejście, bo sprowokowany się może poczuć tym że na niego spojrzysz. Każdy ma swoje podejście do życia, jego jest takie, że nie możesz na niego patrzeć. A tłumaczył się będzie zawsze tylko tym że sprzęt od Ciebie tylko chciał pożyczyć.
Natomiast jeśłi już mamy szczegółami operować, to zwróc uwagę co napisał Owsiak na końcu: "jak będę miał ochotę, a jak nie to.." groźna karalna ?
Jeśli wykonuje swój zawód, czynności, a jest osobą publiczną to czy ma na to ochotę czy nie można go fotografować. Więc już w tej wypowiedzi mija się z prawem. Tak samo jak w tej części w której grozi, że zniszczy sprzęt...
Raz - z relacji wynika, że Owsiak spełnił tylko (i to w ograniczonym stopniu) wyraźne żądanie "fotografa". Przypominam, nie mówimy tu o samym fakcie robienia zdjęć, tylko próby sprowokowania określonej osoby do agresji, a następnie nieudolnej próby szantażu (!). Stąd też argumenty o odległości ostrzenia 70-200 wydają mi się śmieszne (sprzęt nie musiał służyć do robienia zdjęć tylko do wkur@#%#@#a człowieka). Poza tym w relacji nie jest napisane, że owa L-ka należała do najbardziej agresywnego osobnika. Może to któryś z jego kolegów oddala się z miejsca zdażenia? Na taką interpretację jak dotąd nikt nie wpadł. Po raz kolejny jestem pełen podziwu dla opanowania Jurka. Ja bym chyba gościowi ów sprzęt zaaplikował doodbytniczo.
Dwa - że siedział to od razu napiętnowany? Oczywiście. Nie bez powodu wyrok skazujący zostawia na długie lata śmieci w papierach. Z jednej strony jest to dodatkowa kara, z drugiej - ostrzeżenie dla społeczeństwa. No i powiedzmy sobie wprost - ktoś, kto wydziergał sobie w pierdlu tatuaż nie siedział raczej za oszustwa podatkowe. Dla mnie wiarygodność takiej osoby dąży do zera. A na bank jest niższa niż wiarygodność Owsiaka. Co więcej, potwierdza moje przypuszczenia, że ten kolo wcale nie musiał umieć ani chcieć robić zdjęć, był tylko i wyłącznie prowokatorem.
Podchodzę do tematu dość emocjonalnie, bo niejednokrotnie zdażyło mi się być nieprzyjemnie potraktowanym - jak paparazzi czy inszy wynaturzeniec dybiący na ludzką godność i prywatność. I w dużej mierze nieprzychylność w stosunku do fotografów bierze się od takich lujów.
VRx
kończąc dysputę z mojej strony powiem tylko że jeżeli ktoś - ktokolwiek w wieku np. moim (37) koresponduje z kimś kto jest lub podaje się za dziecko/nastolatka i rozmawia z nim na tematy związane z seksem a do tego umawia się z nim na spotkanie to nie jest to normalny człowiek i moim zdaniem w 99 % przypadków powinien być izolowany. Podobnie jest z ludźmi często oglądającymi, ściągającymi i rozpowszechniającymi pornografię dziecięcą - moim zdaniem "nie ma w słowniku ludzi cywilizowanych słów dostatecznie obelżywych by określić ich zachowania"
I nie ma przysłowiowego bata żeby ktokolwiek "normalny", rozmawiał przez internet o seksie z kimś kto się za dziecko podaje lub jest dzieckiem, a potem chciał się z tym dzieckiem umówić. Dlatego też na takie prowokacje osoby niewinne raczej nie dadzą się złapać.
Twoje porównanie tych dwóch sytuacji jest co najmniej nieadekwatne. ( a moim zdaniem tak głupie że trudniej o głupsze) Bo o ile, nawet gdyby Owsiak mocno uszkodził nibyfotoreportera , to można śmiało powiedzieć że został on sprowokowany i działał niejako "w afekcie", wyprowadzony z równowagi.
Nikt mi nie wmówi, że ktokolwiek umówił się przez internet z dzieckiem bo został wyprowadzony z równowagi i do spotkania i rozmów o seksie sprowokowało go zachowanie tegoż dziecka.
Skróciłem troszkę cytat, żeby nie przedłużać posta...
Nikt nie mówił tutaj o niewinności. Bynajmniej ja tak nie twierdziłem.
Ktoś włamuje mi się do domu, kradnie mi komputer, zabijam go i też mam mówić, że działałem "niejako w afekcie", wyprowadzony z równowagi bo jakiś łach wynosi moje rzeczy z domu, a policja nic mu nie zrobi bo zanim przyjedzie to tamten ucieknie?
Teraz nie zarzucisz mi, że porównanie nieadekwatne, większy czyn złodzieja, większa "zemsta" pokrzywdzonego.
Porównanie z pedofilem miało na celu ukazanie stanowiska prowokatora, tak samo Ci jak i tamten dziennikarz robili to bez sensu...
Z mojej strony tyle, bo widzę, że mało kto chciałby i spróbował zrozumieć sens, przekaz, zarówno nie popieram pedofili jak i tych "Panów fotografów", ale tą częśc wypowiedzi wszyscy pomijają, a to mi ktoś zarzucił że pomijam niewygodne fakty w wypowiedziach oponentów :D
VRx nie obraź się, ale dyskutowanie z tobą jest marnowaniem prądu więc odpisuję po raz ostatni (chyba, że pojawią się jakieś nowe fakty). Ja rozumiem co ty piszesz i po prostu się z tobą nie zgadzam. Ty rozumiesz (chyba) co ja piszę, ale dopisujesz mi (innym zresztą też) intencje i naciąganie faktów, gdy sam w abstrahowaniu od tej konkretnej sytuacji idziesz chyba najdalej ze wszystkich wypowiadających się. Jakbyś to nazwał? Kiedy ja piszę odpowiadając ci o dresiarzu sprowokowanym fotografowaniem i brakiem reakcji na prośby o zaprzestaniu, ty odpowiadasz, że na dresiarza wystarczy krzywo spojrzeć. Jak to się ma do tej konkretnej sytuacji i do mojego argumentowania. Takich nieścisłości w twoich wypowiedziach jest sporo więcej. Jeśli będziesz mi odpowiadał to proszę opieraj się na faktach, a jeśli nie masz faktów to pisz: wydaje mi się, moim zdaniem, itp.
Nie przekręcaj (pomijając istotne fragmenty w cytowaniu) wypowiedzi innych osób, aby dopasować je do swoich, odbiegających (moim zdaniem :)) znacznie od tematu wątku argumentów.
W trywializowaniu wypowiedzi kolegów/koleżanek z forum też bądź ostrożniejszy. Chodzi mi o fragment, w którym piszesz (pod cytatem z mojego posta - więc do mnie) o samych prawnikach i psychologach. Gdybyś: "czytał ze zrozumieniem" to byś wiedział, że prawnikiem nie jestem (napisałem to w jednym z postów z tego wątku) i na jakiej podstawie twierdzisz, że nie jestem psychologiem lub osobą której wykształcenie nie oscyluje w okolicach psychologii? Rada starego ramola: skup się na faktach i nie wymyślaj czegoś co być mogło lub być może.
Ale za co się tu obrażać?
Nie absolutnie nie miałem takiego zamiaru, może trochę źle mnie zrozumiałeś.
Chodzi o to żeby nie wpaść w błoto... Metody prowokacji są różne, począwszy od tych mniej zdrożnych do tych bardziej chamskich. Tyle opinii ile ludzi... Co dla dresiarza może być prowokacją dla Ciebie nie musi, co dla Owsiaka było, dla Ciebie nie musi, a to w jaki sposób opowiedział tą historię też nie musi być zgodne z prawdą. Był uczestnikiem tego zdarzenia więc ma subiektywne spojrzenie na sytuację, tak samo jak ów "prowokowany spojrzeniem" dresiarz. Ponadto jego zdenerwowanie zepsutym autem mogło dodać koloru sytuacji.
Doszukujesz się czegoś czego tam nie było. Skróciłem cytat aby nie cytować 90% wypowiedzi, zostawiłem początek i koniec abyś wiedział do czego się odnoszę. Teraz to Ty naciągasz fakty, a próbujesz wmówić wszystkim dookoła że to ja pomijam niewygodne.
Tak, zacytowałem Ciebie i napisałem w ten sposób, przyznaję. Dla sprostowania dodam, że Ciebie nazwałem "psychologiem", a słowo prawnik odnosiło się do innej osoby, którą wcześniej nazwałem sądem(sędzią) najwyższym.
Gdybyś był psychologiem wiedziałbyś doskonale, że po dwóch wypowiedziach na forum internetowym nie stawia się tak daleko idących wniosków jak Twoje w tamtym poście.
Dobrze, wiec faktem jak narazie jest tylko to że J.Owsiak umieścił wpis w blogu, a czy on jest zgodny z prawdą, biorąc pod uwagę jego treść, tego wiedzieć nie możemy, więc faktem to nie jest. Faktem jest również, że większość osób postawiło już wyrok na podstawie opinii jednej strony. Drugiej pewnie nie poznamy.
A czy gdyby taki prowokujący fotograf próbował sfotografować twoją czteroletnią córkę w parku, z która poszedłeś "na stonę" bo wypiła za dużo herbaty a do najbliższej toalety jest ohoho albo i dalej, to tez byś bronił takiego "fotografa" do wolności słowa i chwalił jego reporterską determinację do wyszukiwania sensacji?Cytat:
Zamieszczone przez VRx
Nie musisz mi odpowiadać, wystarczy że odpowiesz sobie sam.
(Sprawdzić czy nie ksiądz.)
No nie mogę się powstrzymać, chyba jestem pieniaczem :)
Policzyłem - w tym wątku wypowiedziałeś się już 8+2 razy. Błąd ni mniej, ni więcej 400-500%. Czy to nie jest manipulowanie faktami? Oczywiście da się ten błąd na pewno jakoś "logicznie" wytłumaczyć, ale ja nazywam to właśnie naciąganiem.
Zdziwiłbyś się ile fachowiec mógłby o tobie powiedzieć na podstawie tego co napisałeś. Znacznie więcej powiedziałby, gdyby twoje teksty były napisane odręcznie, ale te 10 postów to też już jest jakaś próbka.
Możliwe :D
Logiczne, a nie "logiczne". Proste i jedyne, nie liczyłem.
A biorąc pod uwagę treść wypowiedzi, powtórzenia itp. to jest tam może treści max. na 3 wypowiedzi/przekazy.
No widzisz, może i bym się zdziwił, może i nie. Wypowiedź na forum jest daleka od wypowiedzi pisanej odręcznie czy nawet wypowiadanej słownie, twarzą w twarz.
A fachowiec mógłby powiedzieć tylko na ile by to było zgodne z prawdą tego ani Ty ani on byście nie wiedzieli...
Owsiak tez sporo za uszami ma i wielokrotnie to udowadnial publicznie. Wiec jego subiektywny opis sytuacji nie koniecznie musi byc zgodny z prawda, relacja kogos neutralnego byla by chyba lepszym poletkiem do hodowania dyskusji egzystencjonalno-moralnych.
A mógłbyś rzucić jakimiś przykładami? Nie żebym chciał go bronić, po prostu jestem ciekaw.
A tak z innej beczki. Bo nie pamiętam, czy ktoś o tym wspominał. Na zdjęciu opublikowanym na blogu Owsiaka jest rozpoznawalny jeden z "napastników". To chyba ewidentne złamanie prawa ?
Owsiak złamał prawo, jest prawo do fotografowania i publikowania zdjęć, fotograf nie jest osobą medialna. Po 2 szkoda, że Pan Owsiak nie zamieścił zdjęć jak bił fotografa i jak lała się krew, jest obdukcja i wszystko jasne. Nikt nikogo nie prowokował, Owsiak sam się najpierw uśmiechał i pozował i nagle zaczął szarpać chłopaka, bić i przewrócił go na asfalt. Nie róbcie z niego świętej krowy, u mnie ten człowiek stracił wszelki autorytet i nie dam więcej już ZŁAMANEGO GROSZA na orkiestrę.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
I nikt nikomu nie wtykał w twarz obiektywu :] Taki człowiek nie mógł by się nazywać paparazzi, bo wywołałby tylko śmiech.
Jeden jest, jeszcze tylko dwóch brakuje :)
Zacznijmy od tego, ze nie jestem facetem :) po prostu znam tą sytuację i wiem jak było. Jest dużo szczegółów, o których szanowny Pan Owsiak nawet nie napomknął.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Nie mam zamiaru prowadzić tu wielkich dyskusji chce Wam po prostu dać do myślenia, że taki wielki autorytet niby jakim jest Owsiak, też ma swoje na sumieniu i święty nie jest. A paparazzi to nie potwory i hieny, których można zobaczyć na amerykańskich filmach tylko normalni ludzie. Ale niestety polska mentalność z tego co zauważyłam taka jest, że paparazzi zawsze są "be".
Widzę, że jesteście nieźle zaślepieni ciekawe co powiecie na zdjęcia, które zostaną opublikowane, że to wielki Jurek Owsiak i miał prawo bić człowieka, któy nie zawinił? Wybierzcie go na prezydenta, jak jest taki super :]
Po prostu chcialbym poznac szczegoly i wersje marmon.
Uczestnikami zajścia byli moi koledzy z pracy, z którymi mam do czynienia na co dzień i znam ich zachowania i reakcje na różne sytuacje. Wiem też, że nie SPROWOKOWALI nikogo, bo nie robią takich rzeczy. Nie mogli dojść po całej tej akcji do siebie przez cały dzień i do tej pory mają złe wspomnienia. Chcieli zrobić normalne zdjęcia, przejeżdżali koło jednego z centrów handlowych i zobaczyli na parkingu Owsiaka i jego samochód jest to auto terenowe i poobklejane więc rzuca się w oczy i zobaczyli, że dymi mu się spod maski, chcieli zrobić normalny temat, że Owsiakowi popsuło się auto, nic więcej. A wyszło niestety tak, że jeden z kolegów jest poszkodowany a drugi ma traumę bo ekipa Owsiaka goniła go po całej Warszawie, bo chcieli od niego kartę ze zdjęciami, na szczęście nie udało się im.
MAFIA ! *
*(w zaleznosci od upodoban wybierz jedna ze stron)
Ok. Czyli znasz całą sytuację z relacji swoich znajomych, którym możesz zaufać. Wydaje się wszystko OK. Ale mam takie małe pytanie. Zastanwia mnie, dlaczego nie napisałaś tego na stronie, na której Owsiak umieścił swoją relację. Tam się trzeba zarejestrować, żeby coś napisać - podobnie jest tutay. Ciekawi mnie, dlaczego piszesz tutay, a nie w komentarzach u źródła...
Nie chcę nikogo oskarżać, po prostu mnie to ciekawi.
I wychodzi jak zwykle ... racja jest jak pupa - każdy ma własną :twisted: .