Eeee tam. Po co takie podchody? Ja zarabiam - Ty zarabiasz, na życie nam starcza, na kredyty nam starcza, na przyszłe plany nam starczy, to raz do roku mogę chyba sobie (Ty oczywiście również) kupić coś na co mam ochotę?
Wersja do druku
Eeee tam. Po co takie podchody? Ja zarabiam - Ty zarabiasz, na życie nam starcza, na kredyty nam starcza, na przyszłe plany nam starczy, to raz do roku mogę chyba sobie (Ty oczywiście również) kupić coś na co mam ochotę?
nie wiem czy yło...nosić coś na m42...potem tylko zamienić :) (o ile kolor się zgadza)
roku kalendarzowym...ale kalendarzy jest sporo :)
ech Panowie... data slubu ustalona, niebawem wydatki, mieszkanie do kapitalnego remontu... A moja (swiadoma cen :) ) wkrotce-zona, na moje rozmyslanie nad wyborem drugiego body mowi: "nie bierz tej 40-tki, 5-tka bardziej Ci sie przyda". Zloto kobieta :) Ciekawe czy tak gladko pojdzie z 500/4 IS? juz urabiam grunt... :)
To znacie? http://www.kenrockwell.com/tech/wife.htm :-) Najbardziej podoba mi się to: "Have a kid on the surfing team? GREAT!! Your wife just asked you to go get a 600mm f/4 AF-S II." :lol:
A tak poza tym, to podpisuję się pod tym co pisał Akustyk.
ja to jak wyczuję jakąś "okazje" na allegro to staram się wysłać żonkę do teściowej jak spodziewam się przesyłki (na "szczęście" mam teściową).w zeszłym roku zmieniłem klka obiektywów więc już się pogubiła.
prosto w oczy ;), albo jeśli ma słabe nerwy napisać mejla/smsa rano do pracy i wyłączyć tel ;)Cytat:
'jak powiedziec zonie o nowym tele'.
sms o treści: kochanie z konta z niewiadomego powodu znikło 5000 zł :mrgreen:
Uff!! Widzę na szczęście nie mam takiego problemu. Dałem sobie ultimatum co do żony, a nawet dziewczyny. Więc na moje szczęście nie muszę się martwić niczym na pewno przez kolejne 2 lata. Jeszcze nikt o tym nie pisał, ale moja propozycja jest następująca - rzucić palenie, a całe pieniądze co zawsze na fajki szły przeznaczać dla siebie - ok. 2500 rocznie. Zawsze jeszcze można wczasy gdzieś wykupić, a pod pretekstem wczasów zakupić obiektyw( bo tam są takie miejsca, że muszę mieć inny zoom ). Ja myślę, że takich problemów nie będę miał, bo przecież to ma być moje jedyne źródło utrzymania.
modlcie sie zeby wasze zony nie przeczytaly tego watku:D
wystarczy ze na chwile zostawic komputer z tym watkiem i koniec bedzie oszustw:D
niektore calkiem wymyslne nie powiem:D
Moja ona jak przeczytała to się bardzo śmiała.. ale taki sam wątek na żółtym forum (nie moge go teraz znaleźć - jakby ktoś miał linka..) był jeszcze bardziej odkrywczy.. Moja żona jest na szczęście/niestety* świadoma tego co ile kosztuje ale też jest świadoma co to daje a że zdjęcia robimy od zawsze (ta ciemna za młodu :mrgreen: itp. ) to najpierw był aparat i pare szkieł a potem meble ;) ..
Pozdrawiam
Artur
*niepotrzebne skreślić ;)
Ja po zakupie e L izabet powiadomiłem oficjalnie że to jest lokata kapitału z niewielką utratą wartosci :)
Zacznij a pózniej rzuc :P
mam te same problemy,ale
baba głupie zwierze jak powiesz ,ze kupiłes okazyjnie aparat za powiedzmy 300zł to chyba nic Ci nie zrobi i tak sie nie zna ja tak robie i wszystko jest ok:)
gdyby tylko wiedziała ile wydaje $$$ na zabawki po****dłaby na zdrowiu psychicznym:-D
jak na razie na plastry wydaję mniej niż na fajki - więc już oszczędzam! :D tylko to potrwa ... oj potrwa
metoda? mówię wprost, jak na razie najwspanialsza nie wyprowadza się do matki i nie grozi rozwodem
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Muszę przyznać, że twoja teoria wzbudza we mnie mieszane uczucia. Trzeba było gosposię zatrudnić, układ byłby klarowniejszy.
biedne te nasze zony ;)
Jak byłem żonaty, to metodą na "pieniądze z niepalenia" też co nieco się kupiło. Niestety, palę do dziś, a żona to już przeszłość :)
Niebawem dokupuję 85-tkę i coś białego...
Czeka, nie czeka? W pewnych okolicznościach brak żony to duża zaleta. Czasem dziwię się młodym, że tak nierostropnie pchają się w trwałe związki. A później problem z ukryciem kolejnego zakupu.
hehehee wiecie tak przebrnełam przez ten wątek...i podziwiam Was za...twórcze i pomysłowe podejście do tematu :D
dziwicie się, że tak trudno babe przekonać...a odwróćcie sytuacje:D też mielibyscie obiekcje na ich miejscu...
a co do tematu...to sposób na marudzenie chyba byłby najlepszy :D i najpierw pokazanie czegos drozszego a potem "zjechanie" na np tańsze szkiełko(jeśli zona sie nie zna)...dobrym sposobem jest zarazenie fotografia..tylk oto bardzo ryzykowne....bo mozna stracić aparacik :D a babie jak sie cos spodoba to tak łatwo nie odda:D
O łotry!
To ci popadłam w koleżeństwo!
No to - jako znający sie na męskiej naturze - doradźcie mi, jak przekonać męża, że 27-70 jest mi o wiele bardziej potrzebny niż nowy płaszcz..
Bo jak nie..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
24-70 oczywiście :))
McGyver, niezle. Ale mnie osobiscie tez zalezy na skonczeniu remontu chaty.
W tym momencie FF,to dla mnie cale poddasze zrobione, i jak narazie udaje mi sie od tej mysli uciekac, chociaz jest ciezko.
A jak juz cos kupuje to..wyciagam jakies inne rzeczy z szafki,plecaka i stawiam na barze, jak pyta co robie to mowie ze jutro mam sie z kims w firmie spotkac bo moze sie zamienie na cos innego.I tak niewie co jest w moim plecaku.
Potem mowie ze swietny interes zrobilem itd.
A jak pyta pozniej czy to nowe (rzeczy ktorymi sie niby zamienilem) to mowie prawde: Kochanie to juz strasznie dawno kupilem.Przeciez prawda, co nie?
Trochę się zna, a do pięciu - jako matematyk - bez trudu policzy. No a płacz odpada - umarłby ze śmiechu :lol:
Jedziemy dalej..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
On nie zna się na samochodach w ogóle, zna się na poważnej matematyce, a tam wszystko jest absolutnie doskonałe. Jeździ wyłącznie rowerem, ewentualnie pociągiem, jeśli powyżej 200 km.
Zbyt łatwymi poradami zbywacie mnie Koledzy!
:roll:
Hmm.. Poszedłeś na całość :)
A mi się przypomniało, że też gadaliśmy o jakichś nowych kanapach..
To przegrane mam!
FF powiadasz?
No teraz to mi się przypomniało czym fotografuję..
A niech to! :lol:
To porównaj sprzęt, który posiadasz do skryptów do matematyki, wydawanych przez Politechnikę Wrocławską, wtedy zrozumie na pewno :mrgreen:
Trzeba mieć w życiu jakieś priorytety, zwłaszcza że jako landszafciarz specjalizujący się w górach nie spędzam za dużo czasu w domu... a jak już jestem to i tak siedzę przed monitorem wywołując RAW-y albo czyszczę sprzęt, więc za bardzo nie przyglądam się temu co stoi po kątach :-)Cytat:
Hmm.. Poszedłeś na całość :)
Hihi... Popróbuję
Obawiam się jednak, że nawet jeśli pojmie, to powie: "dopiero co wydałaś na zabawki prawie moją półroczną pensję na uczelni!"
Trza mi się chyba przyczaić troszke ;)
A właśnie - jak jesteśmy przy siedzeniu nad zdjęciami...Cytat:
Trzeba mieć w życiu jakieś priorytety, zwłaszcza że jako landszafciarz specjalizujący się w górach nie spędzam za dużo czasu w domu... a jak już jestem to i tak siedzę przed monitorem wywołując RAW-y albo czyszczę sprzęt, więc za bardzo nie przyglądam się temu co stoi po kątach :-)
Masz jakieś argumenty na obronę przed czyms takim:
- Ja też tu mieszkam!
- Normalne kobiety to... (tu wstawić dowolną czynność domową szowinistycznie pojmowaną jako "babska")
- Jak można tyle kasy wydawać na zabawki, a nie mieć porządnych butów (czytaj - szpilek)
- W twoim wieku to już wypda spoważnieć!
(i podobne)
Będę wdzięczna, bo mój repertuar odpowiedzi sie kurczy, a jego repertuar - rozwija!! :confused:
Znaleźć mu jakieś hobby, które zacznie mu pochłaniać dużo czasu, może być np modelarstwo albo pies który wymaga minimum 2 godzin spaceru dziennie albo
Powiedzieć że normalni mężczyźni to nie siedzą w domu tylko chodzą z kumplami na piwo albo jeżdżą na ryby - trochę ryzykowne, jeśli by się za bardzo przyzwyczaił :mrgreen:Cytat:
- Normalne kobiety to... (tu wstawić dowolną czynność domową szowinistycznie pojmowaną jako "babska")
Zwalić na przebytą w dzieciństwie chorobę kolan, która uniemożliwia Ci chodzenie w szpilkach (dokumentacji medycznej raczej nie zażąda :-))Cytat:
- Jak można tyle kasy wydawać na zabawki, a nie mieć porządnych butów (czytaj - szpilek)
Powiedzieć że w jego wieku mężczyzna nie powinien być taki marudny, bo ani nie jest już dzieckiem, a nie też nie jest jeszcze staruszkiem ;-)Cytat:
- W twoim wieku to już wypada spoważnieć!
No właśnie nie jest absolutnie doskonałe! I po tej bandzie pojedziemy...
Spróbuj tak: "Pamiętasz Kochanie, jak przed 1930, kiedy (ten hipochondryk i inne, właściwe, epitety) Kurt Godel udowodnił, że wszystkie teorie aksjomatyczne są niezupełne, matematycy - z wielkim Dawidem Hilbertem na czele - myśleli, że matematyka jest doskonała?
No to ja właśnie zrozumiałam, że mój obecny obiektyw też nie jest doskonały... i w odróżnieniu od matematyków, tę sytuację mogę łatwo zmienić"
Pozdrawiam matematyków i ich cierpliwe żony!
hobby dla niego to albo jakis nowy zestaw całeczek:D albo ja mogę podesłac kilka Tw które musze udowodnić:d i juz na kilka dni bedzie zajęcie (albo godzin:D)
a ty w tymczasie zdążysz się wymknąc z domu i zakupić odpowiedni skrzet.. a jak zacznie pytacv co to itp zaczniesz matematyczną opowiastkę ile to grup soczewek i elementów ogniskowe i wszystko co tylko ma cyferki.. chyba to lubi prada...
tyko nie wspominaj ile i jakie miała cena cyferki:D
Może chciałby coś nowego do roweru, jeśli to jego pasja. Podpytaj sprytnie np. o nowy amortyzator (na Walentynki - amor to chyba najlepszy prezent :mrgreen:). Później "dajesz się naciągnąć" lub kupujesz w prezencie wymarzony sprzęt i ... masz chłopaka w garści. :mrgreen:
Ach! Dzięki :)
Już sobie ten tekst wrzuciłam na pendraka i zaczynam uczyc na pamięć :mrgreen:
Gödel!! Bomba!
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Hihihi... Ostatnio mu usiłowałam wytłumaczyc wyższość liczby 2,8 nad 4,0. Co usłyszałam to usłyszałam, ale kupiłam 2,8 :-P
Obejrzał, zważył w rękach, co usłyszałam to usłyszałam - wstydzę się powtarzać, ale zrozumiał przynajmniej, że w reklamówce tego się nosić nie da, więc przynajmniej lowepro kupiłam bez kombinowania. Tyle, że się zastanawiał na co mi tam jeszcze AZ TYLE przegródek ;-)
Ewa, nadmiernie kombinujesz. Zabierz go na najblizszy plener :)
to i dobrze, nie bedzie Ci ich podbieral
A jak kupi nikona to ... jego pech :)
a ja uwazam ze kobiety kupuja tyle niepotrzebnych rzeczy ze nasze "przemyslane", "niezbedne" zakupy nie powinny je dziwic..... a najlepsza metoda to miec wlasna kase a nie przelewac wszystkiego na "wspolne" konto :) wtedy nikt nie bedzie mial prtensji.....
pozatym jak oswoisz kobitke z zamiarem kupienia czegos to tez latwiej, One nie lubia niepewnosci, i generalnie zaskoczenia w stylu "z czego splacimy rate"