W moim 50D w trybie LV są dwa tryby "cichego" focenia i jest ciszej...no chyba że ktoś da tryb highspeed i pojedzie 6fps/sek...ogólnie sam bym na takim koncercie pozabijał lustrzankowców...ale ja słucham rocka więc hałas lubie :))
Wersja do druku
W moim 50D w trybie LV są dwa tryby "cichego" focenia i jest ciszej...no chyba że ktoś da tryb highspeed i pojedzie 6fps/sek...ogólnie sam bym na takim koncercie pozabijał lustrzankowców...ale ja słucham rocka więc hałas lubie :))
[QUOTE=LinX;848500]USM nie usłyszymy - bez lustra nie zadziała autofocus. Ani też światłomierz.QUOTE]
Live view - pomiar bez lustra jest, autofocus bez lustra jest.
tyle że przy live view trzeba ostrzyć ręcznie (przynajmniej w 5-tce), co w przypadku dłuższych (cięższych) szkieł i maksymalnie otwartego obiektywu (bo przecież ciemno), a co za tym idzie małej GO jest wygodne-inaczej. Nie mówiąc o tym, że dość łatwo wtedy po prostu z ostrością nie trafić.
No tak, ale dlaczego w Canonach taki dźwięk jest? W lustrzankach innych producentów odgłos wydawany przez lustro i migawkę to tylko "klap" a w Canonach z serii xxxD "klap i pisknięcie". Ten dźwięk podczas fotografowania w ciszy to naprawdę potrafi irytować.
nawet bez ciszy jest irytujacy :D nie ma lekko, jak słysze jak klapią nikony tudziez inne soniaki to mnie zazdrosc ogarnia :D
Mam od zawsze powyłączane wszelkie dodaktowe dźwięki. Katharsis dobrze napisał. Z tym, że ja w teatarze w ogóle nie robię zdjęć, podobnie jak w filharmonii.
Polecam "Tryb 2", działa super :) wchodzimy w LV - podnosi się lustro (najgłośniejszy moment), ustawiamy ostrość, wciskamy spust, otwiera się migawka (jest duuużo ciszej niż przy pełnym lusterkowym "KLAP!") i dopiero po puszczeniu spustu mamy kolejne pstryk - zamknięcie migawki. Ok, nie można strzelać serią ale jest najcichsza opcja, szczególnie że można rozłożyć sobie ten cały hałas w czasie: podniesienie lustra (jednokrotne, chyba że wyłączymy LV), otwarcie i zamknięcie migawki. Inne minusy? Większe zużycie aku i świecenie sobie na twarz 3" LCD :mrgreen:
PS
wyłączenie sobie "beepania" afu to oczywista oczywistość ;)
katharsis napisała, jeśli można (tak, wiem, forum wybitnie zmaskulizowane...)
A jeśli chodzi o teatr - ja też robię tylko wtedy, kiedy jestem do tego 'zakontraktowana' przez organizatora, a tak się składa, że fotografowanie teatru to mój konik. Kiedy idę jako widz - w życiu by mi to do głowy nie przyszło nawet zabierać ze sobą aparatu.
Aczkolwiek nie raz i nie dwa byłam już świadkiem sytuacji, kiedy widz po prostu wyciągał aparat i zaczynał robić zdjęcia - dotyczy to zwłaszcza młodszych fotoamatorów, częstokroć nieumiejących zapanować nad sprzętem (lampa, potwierdzenie ostrości sygnałem, lampka wspomagającą AF). Ewentualnie w pewnym momencie wstaje, 'wali' fotkę kompaktem z włączoną lampą i kompletem pikająco-klikającej fonii, po czym siada jak gdyby nigdy nic i ogląda dalej.