Moim zdaniem problem dotyczy nie tyle samej obróbki co umiaru i wyczucia. Bo doszliśmy do etapu, że rzeczywistość na zdjęciu z ową rzeczywistością często nie ma nic wspólnego.
Rozwodząc się na ten temat i analizując przypominam sobie dawne czasy gdy z analogiem jechało się rowerkiem pod wieczór widząc niesamowity zachód i to była magia chwili, teraz zamiast polować na ten jedyny w swoim rodzaju moment włącza się komputer bierze się kiczowate (jedno z tysięcy pstrykniętych bezmyślnie) zdjęcie z byle jakim zachodem czy tematem (tam się wytnie tu się wklei) i się z niego robi "disco polo foto", które w galeriach czasami zachwyca, a i często przeraża ("umiar i wyczucie").
Tutaj nie chodzi o to czy ktoś jest zwolennikiem czy przeciwnikiem tego typu tematów czy przemyśleń, po prostu jest to zjawisko, które się dostrzega. Niby postęp niby ułatwienie ale często dostrzegam, że postęp zamiast postępować to uwstecznia. Tak jak z muzyką, dawniej znajomość nut była oczywista, zapis nutowy znajomość teorii, pewnych zasad i na tytuł muzyka trzeba było zasłużyć, a teraz się włącza komputer ściąga jakiś tam pikający program i wykrzywiając palce w dziwne kierunki gada do mikrofonu nazywając się per artysta per muzyk.
Oryginalność nie jest szanowana i ceniona tak jak dawniej.
Tutaj tez może nie chodzi o odrzucanie obróbki jako takiej ale tak jak wspomniałem o wyczucie i o umiar o umiejętność pokazania na przykład pięknych miejsc, które istnieją, a nie wciskanie fikcji jako coś realnego odbiorcom oszukując ich i samego siebie....
Od razu zaznaczam, że to taki mój monolog nie chce mi się rozwijać tego co napisałem i poddawać szerszej analizie czy udowadniać racji bo wielu się z tym nie zgodzi inni mogą myśleć podobnie.