Nie chodziło mi o podwyższanie cen z racji podwyżki vat, tylko nie zniżania dotychczasowych. Równie dobrze można podnieść z racji powodzi, bo np musiałeś samolotem na ślub dolecieć itd. Jak ktoś chce podnieść to podniesie.
Wersja do druku
Ja podniosę bo syn mi się urodził.
Mi szkoda by było marnować czasu na bezsensowne spotkania. Nie mam cennika bo to zmusza klienta do kontaktu mailowego albo telefonu i to już jest jakaś interakcja. Poza tym informowanie całego świata o moich zarobkach jakoś mi nie leży.
Są plusy i minus posiadania cennika na stronie , chyba nie ma miejsce na takie rozmowy ;]
W dodatku ten sam co 3 lata temu, dziecko jest dziecko, podnieść zawsze można, nie?
Coś m ki się widzi, że niedługo trzeba będzie jakimś ministerialnym zarządzeniem postanowić, że fotografią ślubną mogą zajmować się tylko samotni kawalerowie o ustabilizowanym statusie materialnym...
No toż przecież minister będzie z demokratycznie wybranego rządu!!!
Moim zdaniem niech sobie kazdy bierze takiego fotografa na jakiego go stac, ale bez rzucania miesem ze ci drodzy to pijawki zdzierajace duze pieniadze za popstrykanie przez kilka godzin, ani ze ci tani wzieli pieniadze za cos co mogl darmo 16-letni kuzyn zrobic najtanszym aparatem z MM (i moze efekt bylby ten sam). Widzialy galy co braly i tyle. Tylko to wymaga jakiegos poziomu edukacji, a tego brakuje. Ostatnio przegladalem to co wypisuja panny mlode o fotografach na ichnich forach. Moze 1/4 akceptuje wyzsze ceny bo widzi roznice, moze z 1/2 akceptuje ceny tak do 2 tys., ale tyle zolci i jadu ze strony tej pozostalych z nich dawno nie widzialem. Ten jad saczony byl glownie w strone tych drozszych fotografow, ale dla wielu nawet 1000 zl to zdzierstwo. Przyjdzie sobie taki, popstryka pare godzin i wezmie tyle ile jedna z druga w miesiac zarabia. Dla nich zdjecia sa warte tyle co koszt odbitek. I znowu klania sie poziom edukacji i szkody jakie narobil masowy dostep do cyfry. Bo w glowie sie nie miesci, ze zdjecia trzeba obrobic ("bo zdolnemu fotografowi zdjecia prosto z aparatu wychodza i nie trzeba ich zmieniac w Photoshopie"). W glowie sie nie miesci, ze niektorzy robia sprzetem wartosci tego co cale wesele kosztowalo. Przeciez kompakt z MM za 500 zl robi takie ladne zdjecia. Dlatego uwazam, ze zawsze bedzie miejsce dla takich, ktorzy robia za 500, 1500 i 5000 i nie ma sie na co oburzac. Tylko to nie jest tez powod zeby kogokolwiek z blotem mieszac - zarowno fotografa jak i klientow. Jesli ktos uwaga, ze upadles na glowe bo za wysoko sie liczysz to jest jego problem - i tak nie jest to twoj target wiec czym sie przejmowac? Zrobi wujek Ziutek za darmo i albo beda zadowoleni albo nie - ich ryzyko. Wiadomo, ze jesli ktos wydal kilkadziesiat tys. na sprzet to chce zeby sie to zwrocilo. Inna sprawa, ze nie wszyscy potrzebuja jakosci ze sprzetu tej klasy. Za rok na Allegro bedzie pelno sprzetu podotacyjnego... Ja w swojej branzy (webdesign) mam nawet gorzej, bo ceny zanizaja gimnazjalisci na piratach a wiekszosc klientow i tak roznicy nie widzi i do tego konkurencja globalna a nie tylko lokalna..
no w końcu ktoś to napisał.
Jak ja pisałem wcześniej o tym, że sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje, to właśnie miałem na myśli coś co jest napisane powyżej.
Chodziło mi też o szacunek do tej pracy itd.
Jak panny młode widzą kolesia za 1300 zł to "smród" pozostaje na długo - a on się reklamuje i to bardzo ostro. Potem ceny 2 czy 3 tys. są "z kosmosu".
I nie piszcie mi teraz (Pank, MM) że przecież klient sam wybierze i sam widzi, bo to nie jest takie proste. Chodzi o ogólną "atmosferę rynkową" wokół fotografii.
Może być tak (i nie piszę o sobie teraz) że ktoś kto ma warsztat, sprzęt, wiedzę i dobre portfolio będzie miał trudniej się przebić (i tu się kłania EDUKACJA !!!) - czy to tak trudno zrozumieć ?
Ja pisalem w troche wiekszym kontekscie:) Cena za zdjecia powinna sie bronic jakoscia zdjec, a nie tym ile ktos wydal na sprzet (jesli przeinwestowal to jego problem). Z drugiej strony kasjerki z Biedronki tez biora sluby i nie bedzie ich stac na 2-3 tys. Ale tez nie jest to target fotografa za 2-3 tys. Problemem jest poziom swiadomosci klientow dlaczego jedna usluga kosztuje 1 tys. a druga 3 tys. i wiecej. Dlatego zamiast obrzucac sie blotem trzeba edukowac. I ten problem jest w wielu branzach, nie tylko fotograficznej. Powolywalem sie juz na moja wiec to rozwine. Odkad komputery staly sie powszechne, wszyscy jada na piratach a kazdy srednio rozgarniety w Wordzie uwaza sie za mistrza skladu i typografii ludziom wydaje sie, ze wiedza lepiej i wiecej od projektanta. Ile ja sie naklalem na klientow z wizjami, ktorzy doprowadzali moje projekty do poziomu, ze nie mozna sie bylo pod nimi podpisac.. I tak samo jest w fotografii, ludzie nie widza roznicy miedzy zdjeciem z komorki (ale ma przeciez 10 mln megapikseli...) a praca fotografa. Tymczasem ja nie mowie piekarzowi jak ma piec chleb, lekarzowi jak ma leczyc a mechanikowi jak ma naprawiac samochod. Za to we wszelkich branzach projektowych i artystycznych wszyscy na wszystkim sie znaja i wiedza lepiej.
To na przestrzeni ostatnich paru lat ceny poszybowały mocno w góre i chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy pisząc to wszystko. Ten rynek zmienił się na korzyść bo właśnie zaczęły pojawiać się te lepsze fotografie za wyższą cenę. Przy okazji zaczęto trąbić że "1300zł" to absurdalnie mało.Ludzie mieli studia itp i oni głównie zajmowali się foto więc mieli przychodzi nie tylko ze ślubów i było wszystko ok.
Kiedyś nikt nie myślałe o fotografowaniu pełnymi klatkami , stałkami , używania lamp czy tak momentami zaawansowanej obróbki , taka cena była ok i już. Dzięki temu można podnieść cenę bo powoli ale coraz częściej ludziki zaczynają SAMI dostrzegać te różnice na wielu etapach , nie tylko na tym że ktoś płodzi pikne obrazki , nie tylko to się liczy dla klienta czasem.
Więc zlituj się i przestań pitolić tyle o tych cenach , o tych co psują rynek bo z lekka ci już woda sodowa do głowy uderzyła od nadmiaru wiedzy itd. Skup się na robieniu zdjęć , 1-2 lata i wypracujesz sobie odpowiednią pozycje. Skoro nadal bolą cię oferty po 1300 zł to widać masz nadmiar czasu.
no standard twoich odpowiedzi , dostawisz kolejne babki w piaskownicy i znów uciekasz z zabawki i następnego dnia to samo :D , "bawić" się nie umiesz
moja wypowiedź nie była oceną twoje osoby a sugestią jak możesz być postrzegany
Problem by był gdyby koleś za 1300 robił równie dobre zdjęcia jak ten za 3-5k. Nie traktuj ludzi jak idiotów, doskonale widzą różnicę w jakości i albo ich stać, albo nie i wtedy zadowalają się tym za 1300. Jeżeli ich stać to nie robią problemów i nie narzekają na cenę bo WIDZĄ RÓŻNICĘ i chcą za nią zapłacić. Goście którzy robią marne foty za 1300 wręcz robią branży dobrze bo klienci widzą alternatywę i wiedzą dzięki temu czemu muszą zapłacić więcej. Nie dramatyzuj, nie ma po co.
Dobra teraz będę brutalnie szczery. Przejrzałem sobie Twoje zdjęcia na stronie. Nie wiem na ile aktualne są , u siebie mam z przed ponad roku a to dużo , ale jeśli są w miarą aktualne to panie zluzuj tym bardziej. Celujesz w zbyt wysoką półkę cenową jak dla mnie. Ani jakościowo , ani obróbkowo ani same w sobie te zdjęcia nie są jeszcze tak dobre. Fakt są tam i dobre zdjęcia , ale bardzo mało. Za to ewidentnie po niektórych wypowiedziach na forum w moim odczuciu po prostu przesadzasz z lekka odnośnie swojej osoby.
Kiedy w ogóle wziąłeś się za fotografowanie ślubów ?
Ja mialem fotografa za 1200pln. Dostalem 1200 zdjęć wołanych na masowym presecie w LR. Robione 450d z lampą i jednym obiektywem(17-40L chyba).
Nadal jestem zadowolony, bo to pamiątka z ważnego dla mnie dnia. Wywiązał się z tego co obiecał.
Znajomi tego lata mieli fotografa za kilka tysięcy. Dwa body, kilka elek, świetna obróbka.
I co z tego jak 90% ujęć zrobił szerokim kątem mimo iż bardzo wyraźnie zastrzegli ze takich sobie nie życzą i na co ten przystał!
Pierwszy za mniejsze pieniądze poświęcił mało czasu, Michale! ale się wywiązał a drugi mając
zawalił sprawę.Cytat:
warsztat, sprzęt, wiedzę i dobre portfolio
To jest pamiątka ślubna, a więc kierowana do mas. I traktowanie tego tylko i wyłącznie jako wielka sztuka artystyczna z nieliczeniem się z preferencjami klienta tutaj sensu nie ma. Nie każdy potrzebuje krzywych kadrów z obróbką bardziej przypominającą grafikę, serio :-)
Edukacja? W jakims stopniu napewno, sam bym wybrał lepszego fotografa gdybym poznał forum canon-board.info te kilka miesięcy wcześniej. Co nie znaczy ze wziąlbym takiego za 3 tysiace złotych!
Że tak spytam ... 1 300 za co konkretnie bierze taki "koleś" ?
Bo się nerwowo zaczynam na krześle wiercić ...
Nie ważne co robi za ten tysiak trzysta ale widać jest skuteczny. Marketing ma opanowany perfekt. Zobacz ile postów napisano w tym temacie a on dał tylko anons na jakimś portalu. Cena jest rzeczą względną ale w tym przypadku działa.
Kwestia ceny i klienta to dwie rozne sprawy... ogolnie sprzet jest drogi nie ma co jesli ktos placi podatki wystawia rachunki i traktuje to jako jednorazowy srodek na zycie to nie ma co sie dziwic ze trzeba sie cenic.. podam dla przykladu ze moim hobby jest fotografia i w tym roku zaczalem dopiero sie w tym realizowac jako dodatkowe zajecie.. bo fajne przy tym co sie ma zarobic na cos czego sie nie ma a i ludzie czasami dobre slowo powiedza.. :) powiem tak na tyle gratow co mam ja dla przykladu w Szczecinie biore 2300 z fotoksiazka uwazam ze to jest za malo dla amortyzacji wydanych przezemnie pieniedzy.. :) ale zeby ktos dal wiecej trzeba troche poczekac i sie nagimastykowac .. albo miec dobry marketing etc kalina .. pzdr
trudno że od tak teraz taką ilość sprzętu amortyzować ;] , to trzeba by na lata rozłożyć , poza tym w ten sposób do tego też nie ma co podchodzić , kupowałeś sprzęt jako amator więc i tak dobrze że teraz masz opcje na tym zarobić ;]
Dlatego tak napisalem :) w sumie duzo radosci jest z tego jak uda sie cos zarobic a ludzie cie poleca innym .. sprzet napewno pomaga chodz doswiadczenie tez jest bardzo wazne .. Masz fajna obrobke MM .. niezle mieszasz krzywymi i maskami :) ale to sie ceni .. :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Kalina marketin ma dobry i poleca Julke Molner a ja bym na wesele za ta kase dla przykladu nie wzial... chodz bierze podobnie.. wiec jak powiedzialem marketing wazna sprawa..
fotografia krytukuja inni fotografowie a ludzie czesto na zdjeciach sie nie znaja.. i wybieraja fotografa z polecenia jak jest z wyzej wymieniona osoba bo dla mnie Kalina faktycznie robi dobra robote i tego nie powiedzialem :)
To i tak masz dobrze, bo na "moim rynku" mało kto by tyle zapłacił. W miarę akceptowalna cena w JG za całość (repo, plener, książka czy album - koszty), to ~1600zł.
Podobne zabawki i koszty, a rynek jednak ludzi biedniejszych, nasycony "fotografami" z wydmuszkami-lustrzankami-kitami i wymusza tak niskie stawki.
To jest kurna ból.
A kto Wam zabrania szukania zleceń tam gdzie lepiej płacą?
Mi w sumie nie chodzi tak bardzo o kase.. i to mowie szczerze.. ale dla wyzej podanego przykladu marketing jest wazny.. zobaczcie u mnie na blogu sesje Bony Clyde.. zrobilem ja za free moim znajomym oni do zdjec slubnych wzieli Julke i zaplacili cos kolo 5k... pytanie czy u mnie przeplacili czy moze tylko mi sie tak wydaje :)
Ale co ma ta sesja wspólnego z tym że do zdjęć wzięli JM, i jak mogli przepłacić za Twoje zdjęcia skoro robiłeś je za darmo?
No wlansie .... :) moze nie koniecznie kasa jest najwazniejsza :)
Może i nie, ale dalej nie kumam co co Ci chodzi.
O to ze caly temat rozbija sie o to ile wziac itp...:)
Ale to chyba wszyscy wiedzą, przynajmniej ci którzy przeczytali temat wątku?
To prawda, strasznie psujesz rynek, Michał Sokołowski Cię odwiedzi i wleje na goły tyłek :)
Jak to mniej? Można brać mniej niż "za free"? Dopłacasz?
drogi Dinderi,
jest takie coś w reportażu jak wyczucie momentu oraz "oko" - o wiele ważniejsze niż obróbka i torba z eLkami....
nie chcę być nieskromny, ale to wyczucie momentu czasami u mnie się "pojawia"..... podobnie jak "oko" - fakt, rzadko, zbyt rzadko, ale się pojawia. I uwierz mi - są ludzie (klienci) co to potrafią dostrzec. (na moje szczęście).
Fakt - portfolio mam nieaktualne (zwłaszcza obróbkowo) ale obiecuję poprawę.
Jak tylko zaktualizuję - nie omieszkam Cię powiadomić.
No jak się wpisze w google "fotografia ślubna" to widać (pierwszy niesponsorowany link) efekt działania PSFŚ. Mnie osobiście zaskoczyła siła działania.
Z innej beczki, Nestle Aquarel i Nałęczowianka to jest ta sama woda, a cena różna bo butelkę Nałęczowianki projektował jakiś znany Włoch :).
Marketing to moc, ciemna moc.
Marketing się przydaje jak mamy dwa porównywalne produkty, gówno dobrze wypromowane nie zastąpi czekolady.
Ja znam taką firmę co biorą znacznie mniej i płacisz tylko jak znajdujesz się na 1 stronie.