Pokaż wyniki od 1 do 10 z 85

Wątek: Nowe kalibratory X-Rite i1display pro, ColorMunki display

Mieszany widok

  1. #1
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Feb 2011
    Miasto
    Tychy
    Wiek
    53
    Posty
    16

    Domyślnie

    Tak, ale żeby skorzystać z tej metody trzeba mieć drukarkę z tymi szarymi tuszami - jeżeli dobrze kojarzę to półka R2880+ :-D
    Metoda z dokładnym czujnikiem sprawdza się, jako tako, w dowolnej kombinacji drukarka+tusz+papier.
    Sprzedaż kalibratorów opiera się głównie na zaufaniu - producenci zgodnie twierdza, że dzięki ich urządzeniom będziemy wreszcie widzieć te "właściwe" barwy - i z reguły mocno nadużywają zaufania swoich klientów. Poszczególne sztuki większości sensorów za "przystępną cenę" mocno różnią się miedzy sobą. Tu można sobie poczytać jak wypadają sensory kalibrujące monitory w porównaniu do spektroradiometru labolatoryjnego:
    http://www.drycreekphoto.com/Learn/C...nHardware.html

    i1Pro nie jest ideałem, ale jest przynajmniej certyfikowany - kupując wiemy że błąd nie przekracza zadanych granic tolerancji; z CM to loteria - chińczyk pakuje do pudełka jak leci - trafisz na dobry, albo i nie, zależnie "jak wyszło".
    A traktować CM jako wzorzec względem którego oceniasz nowy kolorymetr to już lekkie nadużycie :razz: - a co jeśli i1 Display Pro jest (a to możliwe) dokładniejszy od CM?

    Jeżeli ktoś jest "purysta" (czytaj: nie lubi zbyt dużych kompromisów) i nie jest szczęściarzem, to może nie warto grać w rosyjską ruletkę z CM, bo można wydać 1.7k i dalej nie być zadowolonym...

    Można się też zastanowić czy w ogóle warto wydawać pieniądze na kalibrator - może warto kupić dokładnie zestrojony monitor (np. Nec PA), wypasioną drukarkę (R2880), używać wyłącznie firmowych tuszy i papierów z gotowymi profilami a zaoszczędzone pieniądze wydać na inne przyjemności: alkohol, dziewczyny czy co kto lubi :razz:

    Jeżeli ktoś należy do 99% ludzi, którzy obrabiają zdjęcia na monitorze z matryca TN z marketu, zanoszą zdjęcia do najbliższego labu "za rogiem" i są zadowoleni z wyników ... i dobrnął do końca mojego przydługiego postu... to przepraszam go za zmarnowanie cennych kilku minut życia na czytanie głupot :wink:

  2. #2
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Mar 2005
    Posty
    1 905

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pmazur Zobacz posta
    Można się też zastanowić czy w ogóle warto wydawać pieniądze na kalibrator - może warto kupić dokładnie zestrojony monitor (np. Nec PA), wypasioną drukarkę (R2880), używać wyłącznie firmowych tuszy i papierów z gotowymi profilami a zaoszczędzone pieniądze wydać na inne przyjemności: alkohol, dziewczyny czy co kto lubi :razz:

    Jeżeli ktoś należy do 99% ludzi, którzy obrabiają zdjęcia na monitorze z matryca TN z marketu, zanoszą zdjęcia do najbliższego labu "za rogiem" i są zadowoleni z wyników ... i dobrnął do końca mojego przydługiego postu... to przepraszam go za zmarnowanie cennych kilku minut życia na czytanie głupot :wink:
    Ale dokładnie o to chodzi, to miałem na myśli we wcześniejszej wypowiedzi: że sztuką w zarządzaniu kolorem, ustawianiu monitora i drukowaniu zdjęć jest znalezienie odpowiedniego dla siebie kompromisu między ceną a możliwościami sprzętu. Oczywiście działa tutaj prawidłowość, że im więcej włożymy pieniędzy, tym lepsze (dokładniejsze, precyzyjniejsze) otrzymamy rezultaty. Ale w pewnym momencie dobrze jeśli pojawi się refleksja: hej, zdjęć nie ogląda się w sterylnych, laboratoryjnych warunkach i warto się liczyć z tym, że praca oglądana w różnym świetle po prostu musi różnie wyglądać. Jest jeszcze mądre powiedzenie "z gówna bata nie ukręcisz", akurat pasujące do kwestii tanich monitorów i drukarek. Jak kasy jest mało, to trzeba coś poświęcić. Po mojemu lepiej przyciąć na kalibratorze, niż na ekranie czy drukarce - bo lepszy sprzęt do reprodukcji może dać lepsze rezultaty, w odróżnieniu od lepszego czujnika, który przy słabszym sprzęcie powie nam jedynie dokładniej o ile ten sprzęt się myli :-)

  3. #3
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Feb 2011
    Miasto
    Tychy
    Wiek
    53
    Posty
    16

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez strideer Zobacz posta
    Po mojemu lepiej przyciąć na kalibratorze, niż na ekranie czy drukarce
    Moim zdaniem, jeśli już bawić się w budżetową kalibrację to kupić dobry kolorymetr do ustawiania monitora (może właśnie będzie to i1 Display Pro?) a kalibrację drukarki w ogóle sobie odpuścić.
    Bo kupienie czujnika za 1.7k (CM Photo/Design), oprofilowanie drukarki i potem kręcenie suwakami poszczególnych atramentów w sterowniku drukarki żeby pozbyć się zafarbów to chyba lekkie nieporozumienie... a widziałem parę postów nieszczęśliwych użytkowników CM opisujących takie właśnie doświadczenia...niestety już po tym jak sam do nich dołączyłem...
    Stąd mój post - ostrzeżenie - o marnej kontroli jakości CM (jeśli w ogóle jest jakaś...)

    Cytat Zamieszczone przez strideer Zobacz posta
    (...) w odróżnieniu od lepszego czujnika, który przy słabszym sprzęcie powie nam jedynie dokładniej o ile ten sprzęt się myli :-)
    Tu się nie zgodzę - kalibrując/profilując nawet słabszy monitor dokładniejszym czujnikiem dostaję wyraźnie czystszy gradient szarości (mniejsze przebarwienia). Czy to jest absolutnie niezbędne?: może nie; czy całkiem bez znaczenia?: no chyba też nie...

    A że granice tolerancji są różne - to prawda. Ostatnio kolega zaniósł zdjęcia do nowego Labu: przejścia od białych chmur do niebieskiego nieba przez jakiś dziwny odcień różu + posteryzacja w światłach. Wg pana laboranta był pierwszym, któremu coś się nie spodobało (!) - a wywołują u niego zdjęcia "profesjonalni fotografowie ślubni". Takie "ozdobniki" na białej sukni ślubnej? To ja bym już wolał zamówić malarza zamiast fotografa Ale widać klienci są zadowoleni..

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •