To ja się dopiszę po dwóch latach ciągłego używania 1dIV i 5II. Oba mają AF na miarę tego, do czego zostały stworzone. Czyli praca studyjna/portretowa i sport/reportaż (oczywiście w 5II biorę pod uwagę tylko punkt centralny).
AF w 5II jest naprawdę precyzyjny, ale szału w szybkości AF nie ma. W ciemności raczej nie ustawi ostrości, niż się pomyli. Servo jest bardzo średnie. Precyzja układu jest taka, że częściej wybieram 5tkę niż 1kę do pracy na wartościach przysłon f/1.2 - f/2. Naprawdę trafia bez pudła.
AF w 1DIV to zupełnie inna liga. Można go bardzo dokładnie wyregulować i dostaje się to, czego się oczkuje. Jest super szybki i precyzyjny, servo trafia i się nie myli. Zabawy typu biegnący na nas człowiek przy zapiętym 135mm i f/2.5 to zwykle wszystkie z serii trafione w punkt.
1ką pracuję głównie w ciemnych pomieszczeniach, gdzie w zasadzie nie kontroluje się ustawień ostrości i trzeba zaufać aparatowi. Jeśli cokolwiek z ostrością jest nie tak, to zwykle wina moich błędnych pomiarów.
Znalazłem jedną denerwującą mnie przypadłość, której nie mogę się pozbyć i przestawić w CF. Otóż czasem potrafi przeskakiwać z AF na obiekt z tła, który jest bardziej kontrastowy i lepiej oświetlony. Ponieważ punkty AF są malutkie, trudno czasem zauważyć przeskok, szczególnie na szerokich kątach. W rezultacie jedna klatka potrafi być naświetlona z poprawną ostrością, a druga na wzorzystą tapetę w tle. Mimo wszystko to drobiazg, który wychodzi dopiero po jakimś czasie.