Rozpiętość tonalna w cyfrze jest przynajmniej tak samo dobra, jak w najlepszych materiałach analogowych. Różnica polega na tym, że w cyfrze zapas informacji jest w cieniach, a nie w światłach, a światłomierze w dalszym ciągu skalibrowane są tak, żeby uzyskać poprawną ekspozycję szarości, a nie świateł. Naświetlając do prawej histogramu cyfra da sobie radę znakomicie.
A jeśli przyjąć, że ziarno w analogu jest tym, czym szum na cyfrze, to dynamika uzyskiwana przez materiały analogowe jest fatalnie mała, jeśli mierzyć ją współczesnymi metodami.