Robiąc slajdy przez wiele lat na analogu znienawidziłem konieczność takiego dobrania ekspozycji, żeby uzyskać akceptowalny ostateczny efekt. Błędy rzędu 1/2 EV były wyraźnie widoczne. Teraz mając do dyspozycji podgląd, histogram, nieskończenie tani "film", możliwość wywołania RAWa w połączeniu z całkiem przyzwoitą pojemnośćią tonalną matrycy nie widzę konieczności stosowania jakichś "sztuczek". Takie zdjęcie jak omawiane można naświetlić "na cienie", wywołać odzyskując w wypalonych światłach co się da i efekt powinien być akceptowalny.