Przede wszystkim głównemu sprawcy całego zamieszania (w środku) należą się duże podziękowania. Miałem pewne obawy, że będziemy się szwędać bez ładu i składu po obcym terenie, tymczasem Dinderi okazał się doskonałym przewodnikiem. Oprowadził nas, w bardzo ciekawy sposób pokazując interesujące miejsca i przedstawiając historię pałacu i parku.
Pogoda była wręcz wymarzona. Niebo zamieniło się w wielką tablicę do testowania filtrów polaryzacyjnych.
Niektórym najwyraźniej strasznie się gdzieś spieszyło.
Z kolei inny zachowywali stoicki spokój.
Pozostali przyglądali się temu wszystkiemu z dystansem.
Niektóre modelki pozowały długo i wytrwale, stąd niektóre kadry z pewnością będą do siebie niezwykle podobne.
Kiedy już zmęczyliśmy się obserwacjami i fotografowaniem mogliśmy oddać się lekturze bądź sprzętowemu onanizmowi
Ja jednak miałem nieustające wrażenie, że ktoś nas z góry obserwuje
Jeszcze raz dziękuję za miły plenerek i pozdrawiam serdecznie!