I tak zazwyczaj robiłem, ale nie ufam temu uchwytowi ani trochę dlatego zawsze w takim przypadku przypinałem dodatkowo lampę w dwóch miejscach plastikowymi opaskami do "dyszla" parasolki. Poza niestabilnym mocowaniem minusem jest też to, że wtedy sam palnik jest bardzo blisko czaszy parasola i nie jestem pewny czy nawet na maksa "odzumowany" palnik pokrywa czaszę w całości albo przynajmniej w większość powierzchni...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
P.S. dodatkowo fajnym pomysłem (zasłyszane od Hobby'ego) jest włożenie np ołówka do środka tego prętu od parasolki, żeby się nie wginał do środka przy każdym dokręcaniu do uchwytu...