Strona 2 z 9 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 87

Wątek: Kursy fotograficzne - dla kogo to i po co?

  1. #11
    fotograf Awatar Czacha
    Dołączył
    Jan 2004
    Miasto
    Białystok
    Wiek
    45
    Posty
    4 868

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez maxon52 Zobacz posta
    Jest teraz taka moda na kursy , trzeba mieć zaświadczenie o ukończeniu takowego , być bezrobotnym i Państwo resztę dofinansuje- teraz to dobrze. Za moich czasów było inaczej , trzeba było skończyć szkołę w danym temacie , uskładać kasy od całej rodziny , poszukać lokal , postarać się o sprzęt ( a było nie łatwo) i dopiero myśleć o jakimś zarobku .Dziś jest Super tylko klientów mniej a kasę trudniej zarobić.
    Dzis wcale nie jest super - jesli zerknac nawet 10 lat wstecz to branza slubno-fotograficzna nie byla tak rozwinieta. Lustrzanki mieli prawdziwi pasjonaci - po pierwsze ze wzgledu na slabsza dostepnosc oraz ceny. Cyfrowki ograniczaly sie do malych pstrykadelek.

    Teraz kazdy kto ma cyfrowa lustrzanke (a o to nie trudno, wystarcza 'grosze') staje sie fotografem portretowym czy tez slubnym. Dostepnosc sprzetu jest nieporownywalnie wieksza, przez co trudniej jest zaistniec.

  2. #12
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    138

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Czacha Zobacz posta
    Dzis wcale nie jest super - jesli zerknac nawet 10 lat wstecz to branza slubno-fotograficzna nie byla tak rozwinieta. Lustrzanki mieli prawdziwi pasjonaci - po pierwsze ze wzgledu na slabsza dostepnosc oraz ceny. Cyfrowki ograniczaly sie do malych pstrykadelek.

    Teraz kazdy kto ma cyfrowa lustrzanke (a o to nie trudno, wystarcza 'grosze') staje sie fotografem portretowym czy tez slubnym. Dostepnosc sprzetu jest nieporownywalnie wieksza, przez co trudniej jest zaistniec.
    Dla potwierdzenia podam przykład ostatniego ślubu na jakim byłem. Mała miejscowość, fotograf z własnym studiem, znany lokalnie. Proponowałem młodym, że mogę im porobić fotki za free jeżeli chcą zaoszczędzić pieniążki ale nie chcieli mnie odrywać od zabawy, dodatkowo fotografa znali (wiadomo jak to w mieścinach bywa) i udzielił im zniżki.
    Ja oczywiście sprzęt zapakowałem, ale uprzejmie nie przeszkadzałem "artyście". Zrobiłem parę fotek pary i trochę przy swoim stoliku.
    Nie widziałem wszystkich zdjęć, ale te na które zerknąłem w necie (chyba wybiera się najlepsze???) były fatalne-suknia to jedna wielka plama. A panna młoda umieściła na naszej klasie moje;]
    Byłoby mi wstyd focić sluby z obecnym warsztatem i brać pieniądze za amatorszczyznę, ale widać nie wszyscy maja tyle samokrytyki. Co gorsza psuja rynek osobom, które wkładają dużo pracy w swoje przygotowanie.
    Ostatnio edytowane przez More86 ; 12-02-2010 o 18:27

  3. #13

    Domyślnie

    Każdy fotografem ? jakim , wczoraj woził towar u wujka Stasia , widział jak na studniówce robili zdjęcia a dziś mi mówi ,że on jest wielkim pasjonatom zdjęć i będzie robił ślubniaki bo to takie proste , można się najeść na imprezie , golnąć jednego i kasa jest , a firma , po co firma i tak szef za mnie ZUS płaci.
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    Cytat Zamieszczone przez More86 Zobacz posta
    Dla potwierdzenia podam przykład ostatniego ślubu na jakim byłem. Mała miejscowość, fotograf z własnym studiem, znany lokalnie. Proponowałem młodym, że mogę im porobić fotki za free jeżeli chcą zaoszczędzić pieniążki ale nie chcieli mnie odrywać od zabawy, dodatkowo fotografa znali (wiadomo jak to w mieścinach bywa) i udzielił im zniżki.
    Ja oczywiście sprzęt zapakowałem, ale uprzejmie nie przeszkadzałem "artyście". Zrobiłem parę fotek pary i trochę przy swoim stoliku.
    Nie widziałem wszystkich zdjęć, ale te na które zerknąłem w necie (chyba wybiera się najlepsze???) były fatalne-suknia to jedna wielka plama. A panna młoda umieściła na naszej klasie moje;]
    Byłoby mi wstyd focić sluby z obecnym warsztatem i brać pieniądze za amatorszczyznę, ale widać nie wszyscy maja tyle samokrytyki. Co gorsza psuja rynek osobom, które wkładają dużo pracy w swoje przygotowanie.
    Nie wszystkich fotografów mierzy się jedną miarką , jak klient nie wymaga to i fotograf wpada w rutynę a skutki są jakie opisałeś.
    Ostatnio edytowane przez maxon52 ; 12-02-2010 o 18:32 Powód: Automerged Doublepost

  4. #14
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    138

    Domyślnie

    Fakt, ludzie często i tak się będą cieszyć że zapłacili tylko 1000zł, nie 2-3 bo takie ceny widzieli w necie. Kilka razy tłumaczyłem znajomym, że fotograf ślubny wcale nie zarabia kokosów za stanie i klikanie palcem. Jak zaczynam wyliczać ile kosztuje amortyzacja sprzętu, dojazdy, planowanie, przygotowanie albumu, czas spędzony nad obróbką, wydruk dobrych odbitek, zakup obiektywów, ubezpieczenie, opłacanie działalności i ewentualnie studia, dopiero wtedy zdają sobie sprawę, że połowa tej kwoty idzie na same koszty.

  5. #15
    Cenzor Awatar MacGyver
    Dołączył
    Apr 2006
    Miasto
    Wrocław
    Wiek
    47
    Posty
    7 043

    Domyślnie

    Mnożące się kursy to prosta odpowiedź wolnego rynku na zapotrzebowanie. Internet i taniejący sprzęt zrobił swoje, co trzeci młodzian który kupi lustrzankę po miesiąca roi sobie że teraz będzie trzepał kasiorę fotografując śluby. A że zdjęcia robi marne, co widzi każdy to szuka prostej recepty aby ten stan zmienić. I w tym momencie posuwa się mu ofertę kursu.
    Czy można się nauczyć fotografować przez dwa dni ? Nie, w tak krótkim czasie da się opanować co najwyżej obsługę betoniarki.
    Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj

  6. #16
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    138

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MacGyver Zobacz posta
    Czy można się nauczyć fotografować przez dwa dni ? Nie, w tak krótkim czasie da się opanować co najwyżej obsługę betoniarki.
    Dobrze powiedziane;]
    Chociaż w tej branży też przydałyby się jakieś szkolenia, szczególnie gostkowi który montował mi ostatnio kabinę prysznicową.

  7. #17
    Moderator Awatar Janusz Body
    Dołączył
    Apr 2004
    Miasto
    Szczecin
    Wiek
    72
    Posty
    5 757

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MacGyver Zobacz posta
    .....
    Czy można się nauczyć fotografować przez dwa dni ? Nie, w tak krótkim czasie da się opanować co najwyżej obsługę betoniarki.
    Obsługę może tak, ale robienia dobrego betonu tyż niezabardzo :-)

    Nie wiem w czym problem. :-) W 30 godzin nie da się naumieć prowadzić auta a po 30 godzinach jazdy dają prawo jazdy. To jest przecież wolny rynek i jak ktoś chce i zapłaci za to godziwie to może mieć i korepetycje z fotografii u dowolnego z mistrzów - tylko kwestia ceny. To dotyczy wszystkiego włącznie z "dłubaniem w nosie". :-) Zupełnie inną sprawą jest czy "kursant" coś z tego skorzysta. Ale to też, po części, sprawa tego który płaci. Jeśli prowadzący kurs robi to co powinien to... nie ma o czym gadać. Canona też nie interesuje kto i po co kupuje 1Ds3 albo 1000D.

    Janusz,
    Old enough to know better - but I do it anyway.

  8. #18
    Początki nałogu
    Dołączył
    Oct 2008
    Miasto
    Dąbrowa Górnicza
    Wiek
    47
    Posty
    378

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Czacha Zobacz posta
    Dzis wcale nie jest super - jesli zerknac nawet 10 lat wstecz to branza slubno-fotograficzna nie byla tak rozwinieta. Lustrzanki mieli prawdziwi pasjonaci - po pierwsze ze wzgledu na slabsza dostepnosc oraz ceny. Cyfrowki ograniczaly sie do malych pstrykadelek.

    Teraz kazdy kto ma cyfrowa lustrzanke (a o to nie trudno, wystarcza 'grosze') staje sie fotografem portretowym czy tez slubnym. Dostepnosc sprzetu jest nieporownywalnie wieksza, przez co trudniej jest zaistniec.
    Faktem jest, że w 2 dzi nie można się zbyt wiele nauczyć, ale może to dać sporo do myślenia. Oczywiście startując z zupełnego zera efekty nauki będą zdecydowanie marne.

    Ale... Sporo warsztatów organizowanych jest w studiu pełnym sprzętu, jest modelka, itd. I tutaj jest spora zaleta takich szkółek. Mało jest amatorów ze sprzętem studyjnym i zaznajomionych z fotomodelkami. Na takich warsztatach można się fajnie pobawić i mieć łatwo naprawdę dobre efekty. Wreszcie można się przekonać czego nam brakuje i czy w ogóle będziemy w tym kierunku szli.
    Jest popyt to i są warsztaty.
    Co do warsztatów foto typowo pod śluby to mam mieszane uczucia, bo reportażu najlepiej nauczyć się samemu (nikt za nas seta jak przy oświetleniu w studio nie zrobi ). Już bardziej się plener do nauki itp. nadaje, ale to już bardziej w stronę studia o czym pisałem. Wydaje mi się też, że na rynku jest coraz większe ciśnienie na coraz bardziej wyszukane i "niepowtarzalne" plenery
    Ostatnio edytowane przez magart ; 12-02-2010 o 19:40
    EOSy, 17-40/4L, 24-70/2.8L, 50/1.8, 85/1.8, 100-300/4.5-5.6, Raynox 250, manfrotto, 420EX, 580EX I, II, elinchrom+ skyport.
    www.magaczewski.blogspot.com
    www.fotogaleria.magaczewski.pl

  9. #19
    Cenzor Awatar MacGyver
    Dołączył
    Apr 2006
    Miasto
    Wrocław
    Wiek
    47
    Posty
    7 043

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
    Obsługę może tak, ale robienia dobrego betonu tyż niezabardzo :-)
    Dobrego betonu to w ogóle ne da się zrobić w betoniarce.Nawet przy najlepszych i zestawionych w optymalnych proporcjach składnikach :-)
    To jest przecież wolny rynek...
    Owszem i nie można mieć pretensji do nikogo że zarabia na tym pieniądze. W ogóle teraz jest jakaś plaga wszelkiej maści szkoleń, seminariów i tym podobnego dziadostwa. Ja dostaję dziennie przynajmniej kilka ofert. Co bardziej bezczelni nie ograniczają się do spamowania skrzynki e-mail ale i wysyłają faxy w godzinach późno popołudniowych i nocnych, kiedy wszystkie urządzenia w biurach ustawione są na automatyczny odbiór. Kosztuje mnie to, jak oceniam, rolkę papieru miesięcznie.
    Na dobre szkolenie czy warsztaty warto wydać pieniądze, ale pod warunkiem że coś już się umie. Wtedy i dwugodzinny pojedynczy suchy wykład może sporo dać.
    Nieuczciwością jest natomiast wciskanie ludziom że po dwóch dniach zajęć nauczą się wszystkiego, startując od zera. Nawet jeśli "jeleń" jest śmierdzącym leniem i ćwierćinteligentem, którego wiedza o świecie zaczyna się i kończy na pierwszej stronie wyników wyszukiwana Googla to naciągane go jest działaniem nieetycznym, ba, w określonych sytuacjach nawet przestępstwem.
    No i jeszcze jedno, jakoś wierzyć mi się nie chce że te wszystkie szkolenia prowadzą ludzie o głębokiej, popartej praktyką, wiedzy, którzy potrafią przekazać kursantom/słuchaczom coś więcej niż wyklepane na pamięć regułki z jakiegoś podręcznika.
    Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj

  10. #20
    Moderator Awatar Janusz Body
    Dołączył
    Apr 2004
    Miasto
    Szczecin
    Wiek
    72
    Posty
    5 757

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MacGyver Zobacz posta
    .... Nawet jeśli "jeleń" jest śmierdzącym leniem i ćwierćinteligentem, którego wiedza o świecie zaczyna się i kończy na pierwszej stronie wyników wyszukiwana Googla to naciągane go jest działaniem nieetycznym, ba, w określonych sytuacjach nawet przestępstwem......
    Naciąganie jest zawsze nieetyczne ale nie wszystkie kursy, szkolenia itp. muszą być naciągactwem. Co zrobić jeśli komuś nie chce się czytać podręcznika a chce zapłacić za kurs podstaw fotografii - ot taki na poziomie ISO vs czas vs przysłona. I, co najzabawniejsze, takie kursy są chyba najbardziej potrzebne bo kompakty wyprały ludziom mózgi z wszelkiej, nawet tej podstawowej wiedzy. :-) Instrukcje obsługi aparacików są pisane językiem.... lepiej nie mówić i... mamy CB ;-)

    Rozróżnijmy i oddzielmy dwie rzeczy. Naciągactwo i uczciwe kursy, które mają wyjaśnić "jak chłop krowie na rowie" jak działa aparat. Pierwsze to kryminał a drugie - właściwie czemu nie? Oczywiście ktoś kto nigdy nie prowadził auta powinien zapisać się na kurs prawa jazdy a nie na kurs prowadzenia bolidu F1 czy nawet "jazdy poślizgiem". To samo z fotografią. Kurs musi być adresowany do określonego odbiorcy i wówczas jest OK. Nie ma dobrych kursów adresowanych "do wszystkich" bo być nie może, bo to jedna z podstawowych zasad dydaktyki - model odbiorcy. Oczywiście pewnych rzeczy żaden kurs nie nauczy ale może sporo podpowiedzieć.

    Ogólnie to nie robił bym wielkiego aj-waj z najróżniejszych kursów - niech sobie będą. Poza oczywistym naciągactwem of course. :-)

    Z moich osobistych doświadczeń, również z plenerów Migawki, ludziom najbardziej brakuje podstaw fotografii. I to tych "najpodstawowszych". ;-) Książki nie załatwią wszystkiego (gdyby tak było na uczelniach wykłady były by zbędne) a nic nie zastąpi osobistego kontaktu. Także w tym co nam wydaje się najprostsze i najbardziej oczywiste. :-)

    Janusz,
    Old enough to know better - but I do it anyway.

Strona 2 z 9 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •