Kiedyś na koncercie UK Subs ochrona wpadła na pomysł zabrania mi filmu z aparatu. Trudno było wtedy o film i szkoda mi się zrobiło bo dwa zrobione wcześniej miałem w kieszeni a w aparacie był prawie cały czysty. Powiedziałem, że robię zdjęcia dla pana Ruraka. To był oczywiście blef. Jeden powiedział a to ten mały rudy. A ja tak, tak to ten. I poszli. Na Ruraka robiłem potem zdjęcia z 10 lat.
Nie tak dawno w twierdzy w Kłodzku pan przewodnik zabronił mi robić zdjęcia w kanałach minerskich. Te całe podziemia wyglądają jak piwnica tyle, że zamiast betonu na podłodze jest błocko po kostki. Powiedziałem OK i poprosiłem o zwrot za bilet. I okazało się, że można. Ale ja się uparłem i zwrócili.
W Warszawie w galerii Złote Tarasy jak się poprosi o pozwolenie dają bez problemu. Aby było śmieszniej to zezwolenie jest na aparat a nie na fotografującego.