Mam i jednego, i drugiego. I powiem tak - do dużych szkieł, oraz jeśli nie ogranicza nas "wielkość" aparatu (bo w sumie, ni to duże, ni to małe nie jest) - to 40D. Do streetu, albo małych stałek, pokroju 28/1,8, 50/1,8 czy 85/1,8 - 500D jest fantastyczne, przy ISO-H daje naprawdę niezłe możliwości pracy w nocy, bez statywu.
Ergonomia jest lepsza w 40D, niemniej jednak, 500D, porównując do 400D jest naprawdę do przodu - guziki są duże, wypukłe, nie jest trudno namierzyć je w rękawiczkach.
Autofocus - w terenie nie zdarzyło mi się, żeby spudłował któryś z nich (poza 40D, jak miałem krople wody na obiektywie), przy zabawie w focenie jakiegoś dziadostwa w domu, 500D czasami się może zgubić.
No i jeszcze jedna sprawa, 10 vs 15 megapikseli.
Moje wszystkie szkła, za wyjątkiem S10-20, są na 40D ostre. Sigma jest względnie ostra na f/8-11.
Na 500D, przyznam, że ostre było jedynie 28/1,8.
Niemniej jednak ilość detalu, jaką można zarejestrować 500D, miejscami powala
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jeśli chodzi o ergonomię, to 500D z GRIP'em będzie wygodniejsze, niż 40D bez. Oba ciała mają jedną wadę - są za małe!![]()