jak już tak odświeżyliście ten temat to, co prawda dopiero zaczynam robić zdjęcia na ślubach, ale byłem już na kursie dla fotografów. dosyć często bywam na ślubach gdyż jestem ministrantem, a właściwie lektorem. Ostatnio byłem na 2 ślubach i na obu niezły ubaw. na pierwszym jakiś wujek który ma najlepszy aparat w całej rodzinie (ok. 50 osób) robił zdjęcia (aparat fuji s5700). Papiery u mnie w parafii podpisuje sie już przed mszą więc robił zdjęcia już tak, ksiądz powiedział że nie musi miec legitymacji ale żeby zachował dyskrecje. I tu zaczął się problem bo gdy ksiądz sie obrócił do mnie żeby wziąc kropidło i pokropić na mszy obrączki to spotkał wujka, który za bardzo mu sie nie chciał odsunąć. Potem gdy ks. rozdałwał komunię wujek zaczął pouczać parę młodą jak mają się uśmiechąć a potem wszedł do prezbiterium, stanął za ołtarzem i z tamtąd robił zdjęcia. Na następnym ślubie ks. był strasznie wnerwiony i przed mszą pytał sie fotografa (który naraz fotografował i filmował) czy ma zezwolenie. On zaczął się coś tam przechwalać że tak, że zdał za I razem, że nigdy na niego nie było skarg. I wtedy założyłem sie z kolegą też ministrantem kóry wtedy służył ze jak bedzie hymn do Ducha Św. (podczas którego nie mozna robić zdjęc, przynajminej mnie tak uczyli) to że wtedy zrobi. Gdy organista zaczął grać hymn kamerzysta-fotograf akurat przestał filmować i zaczął robić zdjęcia. Kolega parsknął śmiechem aż musiał wyjść. A fotograf przy okazji chciał chyba nagrać wyjście młodych z kościoła ale akurat mu sie spalił żarnik w lampie do kamery i zanim wziął aparat to młodzi juz wyszli. Aha i najważniejsze-wziął podobno ok 1700zł a robił nie wiem dokładnie jaką kamerą i alfa 200 z kitem i wbudowaną lampą na trybie czerwone oczy![]()
Co kurs (kuria?) to obyczaj. Mnie uczyli że nie ma odgórnie narzuconych takich momentów (inaczej na przykład przerywano by transmisje z mszy w TV, a robią tak?), zależy to głównie od ustaleń z księdzem i od własnego wyczucia/kultury fotografa czy kamerzysty - robić w takich momentach by nie przeszkadzać, nie przerywać skupienia itp. Ale to temat nie na ten temat![]()
http://canon-board.info/showthread.php?t=7340
zgadza sie , w lodzi nie bylo mowione ze w ktorych momentach nie mozna robic zdjec , ale sila rzeczy kiedy zapada martwa cisza , glowy pochylone , wypadalo by nie robic poprostu
no comment...
Kilka tygodni temu pracowałem na weselu z kamerzystą, który też czasem robi zdjęcia. Nikonem. :P Akurat też miał ze sobą, żeby sobie zrobić kilka portretów do filmu.
Jak zakładałem "kubek" na lampę, to się z troską zapytał: "Co? Zdjęcia nie wychodzą? Ja ci pożyczę mojego Nikona, jakby coś..."Potem te portrety robi, też przy tym był. Robi, sprawdza, robi, sprawdza... to ja do niego w końcu: "Nie martw się, jak Nikon nie chce dobrych zrobić, to ja ci podeślę jakieś."
![]()
I całe wesele z takimi tekstami z obu stron.Ale z odpowiednim dystansem, sympatycznie i wesoło.
Jednak Nikoniarze też miewają poczucie humoru. ;D
![]()
"Naród wspaniały, tylko ludzie k**" - J.Piłsudski
EOS RT + Elan 7e (EOS 30 + BP300) + EOS v300 + REBEL GII + Eos 700 + Canon Canonet GIII QL17 + 450d
C 50 f1.8 I i II / C 28 f2.8 / C 70-210 f4 / T 17-50 f2.8 XR Di / Tokina 19-35 f3.5-4.5 / S 28-105 f2.8-4 ASPH / + pierścieni dużo + różnetakie kolorowe + manfrottka + EPSON Photo Perfection v350
W czasach minionych, kiedy byłem jeszcze smarkaczem, na ślubie starszego kolegi fotograf miał super sprzęt, Practica i lampa ładowana z sieci. Niestety lampa zrobiła mu małe kuku, działała tylko po podłączeniu do sieci. Ubaw po uszy, fotograf biegnie do gniazdka, łąduje, wraca, robi zdjęcie i nic. Pewnie kondensator padł. Lampa powinna zrobić jedno, dwa zdjęcia po odłaczeniu od sieci. Z całego ślubu zdjęć prawie zero. Na szczęscie kolega spożył przed ceremonią kilka butelek syropu na uspokojenie i było mu to zupełnie obojętne. Choć kiedy przestały działać chciał mu co nie co urwać.
Całą epokę później zostałem poproszony o zrobienie zdjęć na imprezie integracyjnej wielkiego browaru. Po umówieniu warunków jeden z dyrektorów wpadł na pomysł by dodatkowo zrobić film, stwierdziłem, że nie ma problemu, zabieram operatora ale koszty znacząco wzrosną. Odpowiedz była powalająca. Dostałem dwie fachowe rady: jedną ręką robić film, drugą zdjęcia. Druga była jeszcze ciekawsza, zrobić film a z klatek filmu zrobić zdjęcia. Na szczęscie po chwili się zorientował, że gada głupoty chcąc zaoszczędzić kilka setek.
EOS 5, 500N, 400D, 50D
Jestem również KamerunemNie bijcie.
Od nowego roku chcę robić tylko foto. Sytuacja z ostatniego wesela filmuję bla bla na weselu jest pani fotograf aparat 30D 430 ex sigma 18-125 HMS OS, dyfuzor od początku do końca. Tak sobie podglądam i w sumie nie wtrącam się w jej robotę nie mój cyrk nie moje małpy. Ale akurat ciekawiła mnie ta sigma więc zapytałem grzecznie czy mogę zobaczyć. Pani się zgodziła. Aparat oczywiście w trybie P. No nic pooglądałem o i oddałem. Młodzi z "panią foto" pojechali na sesje po około 15 min wraca z ryjem na mnie i w ogóle, że jej aparat popsułem bo zoom nie działa. Mówię proszę pokazać, no i co ... sigmy mają przycisk "LOCK" ja jakoś odruchowo zablokowałem. A tu taka afera się zrobiłaDobrze, że plener nie był daleko
. Ale jej potem głupio było. Swoją drogą ciekawe ile biorą profesjonalną usługę.
Przyznam ze z rozrzewnieniem przeczytalem caly watek.
Z lezka w oku wspomnialem fotografa/czarodzieja ktory stal w w Parku Praskim w Wawie z wielkim miechowym aparatem a ja jako dzieciak z opadnieta szczeka czekalem kiedy w magiczny sposob wyjmie spod czarnej zaslony gotowe odbitki.
I az mi sie lezka w oku zakrecila kiedy wspomnialem moje pierwsze zdjecia robione na szybach z aparatu ktory odziedziczylem po dziadku, ktore potem wywolywalem w saleterkach mojej matki
To byly czasy prawdziwej fascynacji fotografia.
Teraz wyjmuje sprzet za tysiace dolarow i................jakos tej fascynacji czuje w sobie mniej .
Czy wy tez tak macie ?
sztajmes.