Takie warunki to już przypadki ekstremalne i wtedy niema wyboru filtr musi być i koniec.
Ale są też mniej drastyczne tematy fotograficzne np. dzieci, które swoimi palcami muszą dotykać wszystkiego, tłuste plamy na przedniej soczewce, zaschnięte krople po deszczu, piach i woda po powrocie z plaży, wolę to zczyścić bezstresowo z filtra niż pocić się i stresować że porysuję szkło. Nawet jeśli odbywa się to kosztem jakiejś tam jakości na zdjęciu, to tak chronione szkło posłuży chyba dłużej od takiego codziennie czyszczonego szmatką - choćbyś niewiem jak uważał wcześniej czy później i tak je zarysujesz.
No chyba że stać nas potem na kupno nowego to nie mamy o czym gadać![]()