NApewno niezgodzi sie ze mną wielu kamerzystów i wiele młodych par, ale dla mnie samo kręcenie filmu na ślubie/weselu to kiepski pomysł. Film taki zwykle trwa koło 2 godzin i potem męczy się tym rodzine przy niedzielnych obiadkach która i tak po pierwszym kwadransie zaczyna rozmawiać o czymś innym. Moim zdaniem dobrą fotorelacją też można opowiedzieć całą historie, a jej prezentowanie zajmie nie więcej niż pół godziny dzięki czemu rodzina nie zaśnie i zawsze można sie pośmiać z "dzienej miny cioci Jadzi" którą na filmie napewno pominiemy. A co do grupy prezentowanej w pierwszym poście to naprawde robią fajną robote i nawet pare pomysłów na zdjęcia można podłapać![]()