Za Canona 350D bez obiektywu zapłaciłem kilka lat temu 2800. I jestem - niestety - na etapie kupna jego następcy, bo aparat zaczyna w dość przekonujący sposób dawać do zrozumienia, że już ma dość (chyba elektrycznie) pracy.
Myślałem o spokojnym zakupie 500D po paru miesiącach. Ale teraz muszę zdecydować się szybciej. I jeśli potwierdzą się te ceny, to zamiast 500D zapewne kupię... używanego 350D i poczekam na wzmocnienie złotówki.